Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Endgame. Wezwanie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Endgame. Wezwanie | Autor: James Frey

Wybierz opinię:

Agnes Recenzentka

A więc rozpoczyna się Gra... Co byście zrobili posiadając wiedzę? Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie Wasze życie, tak całkowicie inne od szarej codzienności? Czy oczekując na znak bylibyście szczęśliwi? Niecierpliwi? Czy może mielibyście nadzieję, że ten dzień nigdy nie nadejdzie? Że w końcu będziecie za starzy, by wziąć udział w Grze? A może wolelibyście być jeszcze małymi dziećmi w dniu, w którym wszystko się rozpoczęło?

 

Dwanaście starożytnych ludów i dwunastu wybranych Graczy. Ludzi w wieku trzynastu do dwudziestu lat, którzy zostali powołani, by zmagać się z zagadką. Tajemnicą, szyfrem, kodem, które mają ocalić jeden lud. Marcus Loxias Megalos, Chiyoko Takeda, Sarah Alopaty, Alice Ulapala, Aisling Kopp, Baitsakhan, Jago Tlaloc, An Liu, Shari Chora, Kala Mozami, Maccabee Adlai i Hilal ibn Isa al.-Salt. Rozrzuceni po całym świecie, nareszcie otrzymali znak. Gdy ogromny Meteoryt uderzył w Ziemię siejąc strach, powodując pożary i zniszczenie, wiedzieli, że ich wielka Gra właśnie się rozpoczęła. Nadeszło Endgame, na które czekali. Rozgrywka, do której byli szkoleni od urodzenia. Każde z nich posiadało inne zdolności. Niektórzy znali liczne sztuki walki, inni byli specjalistami w odszyfrowywaniu kodów i symboli, jeszcze inni powinni umieć interpretować skomplikowane obrazy. Nie wszyscy cieszyli się ze swojego powołania. Niektórzy jednak nie mogli się tej chwili doczekać. Łączyło ich jedno – każde z nich otrzymało skomplikowaną zagadkę, która spędzała im sen z powiek i nie pozwalała odetchnąć nawet na sekundę. Musieli wyjechać, zgadywać i odnajdywać. Celem był klucz. Jeden z trzech, dzięki którym ich lud miał przetrwać. Szaleńczy wyścig ku przetrwaniu innych i wybór między życiem a śmiercią – to ogromna odpowiedzialność, która spoczywała na ich barkach.

 

Po drugiej stronie – trzymając w rękach karty sprawozdania z wielkiej Gry, jesteśmy my. Czytelnicy, odbiorcy i... uczestnicy. Autorzy nie rozwiązują zagadek. Podają nam tekst, który sam w sobie jest jedną ogromną łamigłówką. Otrzymujemy możliwość wystartowania w grze jako trzynasty lud, nasz własny, współczesny. Do dyspozycji mamy wszystkie kody i obrazy. Odnośniki zapisane przed kolejnymi rozdziałami odsyłają do strony internetowej, gdzie każdy może zabawić się w słynnego Sherlocka. Tekst również nie jest pozbawiony znaczenia. Autorzy celowo nie umieścili w nim akapitów, a pierwsza strona książki głosi – „Wszystko, cały czas, każde słowo, imię, każda cyfra, każde miejsce, każda odległość, każdy kolor, każda godzina, minuta i sekunda, każda litera na każdej stronie, cały czas, wszystko. Tak zostało powiedziane, tak jest mówione i tak będzie. Wszystko". Każdy element zawarty na kartach tej opowieści ma znaczenie lub go nie ma – rozstrzygnięcie tego dylematu również pozostaje w naszej kwestii.

 

Jaka jest natomiast rzeczywistość? Cóż, trzeba przyznać, że „Endgame" to książka specyficzna. Nawet bardzo. Specyficzna. W trakcie jej czytania należy być niebywale skupionym, ponieważ bardzo łatwo można się zagubić w treści. Skomplikowane imiona, ilość opisywanych miejsc i sytuacji przytłaczają. Bardzo trudno jest wejść w role bohaterów. Sam zapis książki nie przyciąga czytelnika. Tekst jest zbity i składa się w większości z równoważników zdań. Często są to pojedyncze wyrazy zapisane w kolejnych wersach. Taki układ niesamowicie męczy nie tylko oczy, ale też umysł. Niektóre zagadki potrafią irytować, inne wydają się nawet łatwe. Ale najgorsze jest to, że książka sprawia wrażenie, jakby nie posiadała fabuły. Choć widać tu pewną ciągłość historii i wydarzenia się ze sobą łączą, a bohaterowie ostatecznie trafiają w te same miejsca, to jednak ma się wrażenie, że tak nie jest. Dialogi są dość sztywne, jakby autorzy skupili się tylko i wyłącznie na zagadkach. Ponieważ nic nie jest wyjaśniane, książka wydaje się być nudna i bardzo trudno przez nią przebrnąć... W zasadzie doczytanie jej do końca było istną katorgą. Dopiero na kilkudziesięciu ostatnich stronach, gdzie rozwiązania zaczęły układać się w całość, a bohaterowie byli stawiani w coraz trudniejszych sytuacjach, akcja zdawała się ciekawsze. Jednak czy należy oceniać książkę po kilku ostatnich rozdziałach?

 

Według mnie, jak na taką ilość tekstu, książka jest nieudana. Gdyby nie zagadki i zwyczajna ludzka ciekawość, zrezygnowałabym z niej po kilku stronach. Książki takie jak ta powinny być ciekawe i wywoływać liczne emocje. Ta jednak taka nie jest, a jedyne co można poczuć w trakcie jej czytania, to wszechobecna nuda oraz irytacja. I nie chodzi tu o trudność zagadek, które – w istocie – mogą przysparzać problemów. Reasumując – to specyficzne dzieło pozostawiam tym, dla których nie liczy się fabuła, a którzy lubią rozwiązywać liczne zagadki i nie będą się stresować brakiem ich rozwiązań przez dłuższy czas.

 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu SQN oraz Grupie Sztukater.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial