Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ostatni Człowiek

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ostatni Człowiek | Autor: P.T. Deutermann

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

 Bliski Wschód.. - kolebka cywilizacji, początek wszelkiego rozwoju ludzkości, czyli nauki, religii, kultury i sztuki. Miejsce, które ironią losu, dziś przypomina zapomniane przez Boga i cywilizację średniowiecze, gdzie człowiek i jego życie znaczą Mniej, niż kawałek dachu nad głową..Niemniej to właśnie Bliski Wschód kryje w sobie największe zagadki oraz tajemnice historii i religii, których to rozwikłanie wciąż rozpala umysły ludzi na całym świecie. Naukowcy, odkrywcy, pisarze i reżyserzy, wciąż udają się do najodleglejszych zakątków Bliskiego Wschodu, by tam kontynuować swoje badania, prowadzić poszukiwania lub umiejscawiać fabułę swoich książek i filmów, by następnie zachwycać nimi miliony na całym świecie..Bliski Wschód, tak długo jak przetrwa szaleństwo religijnych i politycznych waśni, wciąż będzie Nas zachwycał, fascynował, przyciągał i jednocześnie przerażał swoją surowością. Na szczęście nie musimy tam jechać, by choć w pewnym stopniu poczuć się tak, jakbyśmy tam byli i sami odkrywali wszelkie tajemnice tego regionu..Nie musimy, gdyż przecież od tego mamy tę Nasza cudowną literaturę, która zawsze może przenieść Nas w dowolne miejsce świata, byśmy mogli tam spędzić kilka najbliższych godzin lub dni, czerpiąc z tego nie tylko samą rozrywkę, ale także i naukę..Tak też stało się i w przypadku najnowszej mojej literackiej przygody, którą to jest sensacyjna powieść autorstwa P.T. Deutermana, pt. "Ostatni człowiek", i która to przeniosła Mnie na bezkresne obszary Wzgórz Judejskich..

 

Książka opowiada o wydarzeniach rozgrywających się w dwóch epokach - początkach naszej ery, oraz czasach współczesnych. Ten pierwszy okres czasowy przenosi Nas do wydarzeń z roku 70 n.e, w którym to obrońcy twierdzy Masada odebrali sobie życie, popełniając zbiorowe samobójstwo w noc poprzedzającą ostateczny szturm rzymskich legionistów..
Drugi okres czasowy przenosi Nas do Izraela, gdzie zjawia się amerykański inżynier nuklearny - David Hall. Jego przyjazd nie wiąże się bynajmniej z jego pracą zawodową, lecz z pragnieniem odkrycia prawdy o końcu obrońców Masady..Wraz z towarzyszącą mu izraelską Panią archeolog - Judyty Ressner, udaje się w miejsce ruin dawnej górskiej twierdzy, by tam na własne oczy potwierdzić swoje przypuszczenia co do tajemnicy tego miejsca. Niestety na drodze dwójki odkrywców staną ludzie, którzy nie cofną się prze niczym, by tajemnica Masady nigdy nie ujrzała światła dziennego..

 

Powieść P.T. Deutermana to znakomita historia o tajemnicy, odkrywaniu prawdy, namiętności i zdradzie, która oferuje czytelnikowi długie godzinny emocjonującej i pasjonującej rozrywki. Obok rozrywki zmusza także do pewnych refleksji i stawiania własnych pytań o to, dokąd zmierza współczesny świat i czy aby przypadkiem raz jeszcze nie dochodzimy do tego samego punktu, w którym znaleźli się Nasi przodkowie przed tysiącem lat..Ktoś mógłby zapytać, czym różni się owa pozycja od dziesiątek innych jej podobnych, które w ostatnim czasie trafiły na półki Naszych księgarń..? Otóż w odróżnieniu od większości tych książek, ta powieść skupia się nie tylko na sensacji i akcji, lecz także na dramacie historii, za która kryją się ludzkie losy, ból, rozpacz i tragedia. Jeśli miałabym tutaj użyć jakiegoś prostego określania, to chyba najtrafniejszym było by to, określające niniejszą powieść jako przykład ambitnej powieści sensacyjnej..

 

Fabuła książki niesie sobą to, czego moglibyśmy się doskonale spodziewać po tego typu pozycji, czyli archeologiczną wyprawę dwójki bohaterów, ich liczne przygody na drodze do poznania odpowiedzi na wszystkie pytania o tajemnicę Masady, oraz, jakże by inaczej, konfrontację z czarnym charakterem, którym w tym przypadku jest dawny rosyjski agent - pułkownik Skuratov. I wiecie co..? W tym miejscu muszę podziękować autorowi, że trzymał się ściśle tych głównych punktów gatunkowych powieści sensacyjnej z archeologią w tle, gdyż dzięki temu naprawdę świetnie się bawiłam przez całą lekturę książki. Jak to mówi mądre przysłowie - diabeł tkwi w szczegółach, a tym samym sukces tkwi w szczegółach opowieści. Otóż Deuterman połączył te główne punkty niezwykle zawiłą, zaskakującą i inteligentną nicią literackiej narracji, która to krok po kroku potęguje napięcie opowieści, doprowadzając do spektakularnego finału. Czytając tę powieść przychodziły Mi na myśl skojarzenia z najlepszymi fragmentami sagi filmowej o Indianie Jonesie, czy też chociażby wspomnienia do dziecięcych lat spędzanych z książkami o Tomki Wilmowskim ..To chyba najlepszy komplement, jaki może spotkać autora powieści sensacyjno - przygodowej z ust polskiego czytelnika:)

 

Książkę tę można w zasadzie oceniać w dwóch kategoriach - pod względem osi fabularnej oraz literackiego ujęcia historii i piękna geograficznego Izraela i sąsiadujących z nim rejonów. Pierwsza z nich, jak już sygnalizowałam powyżej, wypada naprawdę dobrze i nie ustępuje w niczym najlepszym pozycjom tego gatunku. Akcja pędzi w zawrotnym tempie, bohaterowie są wyraziści i intrygujący, czytelnik co chwila zaszczycany jest niespodziankami i zwodzącymi go na manowce wątkami, które po chwili okazują się być jedynie przebłyskiem inteligencji autora i elementami gry intelektualnej z czytelnikiem. Jest rozmach, bogactwo wątków, emocje i przygoda, której nie jesteśmy w stanie się oprzeć:) Natomiast druga kategoria oceny, czyli piękno historii starożytnej ujętej w równie pięknych ramach geograficznych, to już naprawdę niezwykły popis autora i jego pisarskiego talentu. Czytając ów książkę nie sposób jest nie wyobrażać sobie tych skalisto - pustynnych przestrzeni, tak pociągających ale i przerażających swoją surowością jednocześnie. To trochę jakby uwierzyć, że naprawdę tam się jest i naprawdę wącha ten zapach pustyni, czuje ten chłodny wiatr i ciepło pustynnego piasku pod stopami..Podobnie ma się sytuacja ze świadomością tego, jak niezwykła ale i dramatyczna była historia tego regionu i żyjących tam ludzi, i to nie w odniesieniu do fikcji literackiej, ale do prawdziwych wydarzeń z życia ówczesnych autochtonów. Dla Mnie historia wpięta w nici literackiej opowieści, zawsze będzie miała w sobie jakąś magię, niezwykły klimat, tajemnicę..

 

Oczywiście jak w każdej książce sensacyjnej czy też przygodowej, tak i w tym przypadku znajdziemy pewne fragmenty, które możemy uznać za zbyt naiwne, naciągane, oderwane od realności. No bo nawet już sam fakt, że uczciwy inżynier - David Hall, musi mieć u boku piękną kobietę po przejściach i którym to na drodze do szczęścia, zarówno tego naukowo - zawodowego jak i osobistego, staje okrutny, bezwzględny czarny charakter (rosyjski nota bene), wydaje się być bardzo sztampowy, wręcz nadęty do granic wytrzymałości. Podobnie ma się sprawa z tym, że owi pozytywni bohaterowie wychodzą cało nawet z największych opresji, z których na zdrowy rozsądek wyjść nie powinni..Niemniej wszystko to tak naprawdę nie ma tutaj żadnego znaczenia, gdyż stanowi to jedynie pewne przyjęte powszechnie elementy tej konwencji literackiej, stanowiąc tylko kilka kroków do celu, jakim jest naprawdę ciekawie opowiedziana fikcyjna historia literacka. Tak po prostu było, jest i zawsze już będzie, a to, co obok tego, to właśnie to jest tym, za co kochamy tego typu książki i pasjonujemy się nimi przez długie godziny.

 

Mocna stroną "Ostatniego człowieka" są występujący tutaj bohaterowie. Naturalną siła rzeczy, na pierwszy plan wysuwają się On, Ona i zły przeciwnik. On jest przystojnym, inteligentnym, intrygującym i oddanym w pełni swojej pasji mężczyzną, na którego zawsze można liczyć w potrzebie. Przy tym wszystkim Hall kryje w sobie pewną tajemnicę z przeszłości, która wpływa na jego obecne poczynania w Izraelu..Ona - Judyty Ressner, to oddana sprawie izraelska Pani archeolog, która pełni rolę i towarzysza, i nadzorcy ale także i swoistego szpiega. Równie piękna co On, choć zdecydowanie bardziej doświadczona przez los. Kobieta samotna, poszukująca szczęścia i miłości, co być może będzie jej dane odnaleźć przy boku Davida. Wbrew pozorom, nie stanowi Ona tylko "piękniejszego" tła u boku pierwszoplanowego głównego męskiego bohatera, lecz stanowi raczej jego równoprawną partnerkę, dopełnienie. I wreszcie ten zły i okrutny przeciwnik - Malyuta Skuratov, pełniący obowiązki szefa ochrony w ośrodku badań nuklearnych. Złe, bezwzględny, przebiegły i godny tego, by być przeciwnikiem wyżej wymienionej dwójki głównych bohaterów. Postacie te naprawdę są interesujące i nietuzinkowe, na czym bardzo korzysta cała opowieść.

 

"Ostatni człowiek" to książka, która przeniesie Nas w odległe obszary Bliskiego Wschodu, by tam uczestniczyć w niezwykłej przygodzie archeologiczno - sensacyjnej. Książka, która oferuje sobą zdecydowanie więcej, niż tylko przemoc, konfrontację dobrych ze złymi i efektowne sceny walki. Czytelnicy znajdą w niej bowiem ten niezwykły powiew tajemnicy sprzed wieków, która to rozpala wyobraźnię i każe stawiać pytania o to, co było i tak nagle upadło..Przygoda, sensacja, historia i romans - wszystko to czeka na każdego kto sięgnie po niniejszą powieść, i da się jej porwać bez reszty..:)

 

A psik

I pomyśleć, że kiedyś w ogóle nie czytałam thrillerów. Ten gatunek był mi najzupełniej obcy. Później poznałam mojego męża i namiętnie zaczęliśmy oglądać filmy - w tym między innymi thrillery. Zaraził mnie swoimi zainteresowaniami i obecnie, kiedy proszę, żeby znalazł coś ciekawego do obejrzenia, mówię (prawie) zawsze: "znajdź proszę jakiś film obyczajowy, komedię albo... dobry thriller". Od tego się zaczęło - po filmach-thrillerach postanowiłam spróbować przygody z książkami-thrillerami i po prostu... pokochałam je. Ostatnio akurat złożyło się, że czytałam więcej książek historycznych na przemian z obyczajowymi, ale przyszedł w końcu czas na przerywnik w postaci książki pt. "Ostatni człowiek". Tytuł początkowo może budzić mylne skojarzenia, ale opis na okładce wprowadza w temat.

 

Potencjalny czytelnik powinien wiedzieć, że fabuła najpierw umiejscowiona została dwa tysiące lat temu, po czym przenosi się w czasy współczesne i tak jest już do końca. Jednak w trakcie czytania autor co rusz wraca do tragicznych wydarzeń z 73 roku, które rozegrały się w twierdzy o nazwie Masada, w Judei. Te niegościnne, pustynne ziemie były świadkami żydowskiej rewolty przeciw panowaniu Rzymian. Obrońcy twierdzy (a było ich ponad dziewięciuset) woleli wybrać śmierć niż rzymską niewolę. Dziś powiedzielibyśmy, że popełnili zbiorowe samobójstwo. W każdym razie życie stracili nie tylko mężczyźni, lecz również kobiety i dzieci. Do zabijania reszty (czyli tych, którzy nie dali rady zabić swojej rodziny i samych siebie) została wyznaczona specjalna grupa. Co tak naprawdę się tam wydarzyło? Co kryła twierdza, skoro jej obrońcy woleli stracić życie niż wydać to w ręce Rzymu? Będziecie zszokowani.

 

Dobrze, to jedna kwestia. Jednak pozostała część akcji ma miejsce w czasach nam współczesnych. Pewien amerykański inżynier nuklearny, David Hall, przylatuje do Izraela, by zdobyć odpowiedź na nurtujące go pytanie. Podejrzewa, że obrońcy Masady wybrali śmierć, by zachować w tajemnicy pewien sekret. Nie jest w stanie tego dowieść, póki sam nie zbada tej góry. Ale... zgodnie z literą prawa, nie może tego zrobić. Na dodatek dostaje "opiekunkę" w postaci atrakcyjnej wykładowczyni Uniwersytetu Hebrajskiego. Jak David poradzi sobie z narastającymi trudnościami? Czy zdoła "zbadać" dawną twierdzę i... czy wyjdzie z tego cało? Pewnie domyślacie się, jak brzmi odpowiedź :-). Wszystko znajdziecie w powieści Deutermanna.

 

Autor pisze tak interesującym językiem, że jego książkę wręcz pochłaniałam. Co chwilę zerkałam na której jestem stronie: najpierw trzydziestej, potem nagle sześćdziesiątej, aż tu nagle pojawiła się setna. No i akurat trzeba było iść już spać. Kolejnego wieczoru podobnie. I nagle bach, koniec historii. Ale z jakim przytupem!

 

Uwielbiam tego typu książki: bohater zmaga się z wieloma trudnościami (wchodzą w to również konflikty z władzami), jego wrogowie posuwają się nawet do gróźb, a sam bohater prowadzi walkę z czasem, by rozwikłać niezwykle trudną zagadkę. I tu zatrzymam się na chwilę. Muszę przyznać z ręką na sercu, że główny bohater "udał się" autorowi. Inteligentny mężczyzna (który, jak każdy człowiek, miewa gorsze chwile), do tego wysportowany, przygotowany na (prawie) każdą ewentualność, mający swoją pasję. Powiecie - ideał. Ale nie, David Hall nie jest idealny i to sprawia, że jest bohaterem wiarygodnym. Przynajmniej w mojej ocenie. Kiedy po lekturze zastanawiałam się, koło jakiej książki w swojej biblioteczce postawiłabym "Ostatniego człowieka", to na myśl przyszły mi powieści Dana Browna. Okej, teraz pewnie usłyszę jęk zawodu: "o nie, Dan Brown?" (ja akurat faceta lubię :P). Myślę sobie jednak, że powieść Deutermanna trzyma nawet nieco wyższy poziom, w niektórych momentach jest baaardzo zawikłana, ale... No właśnie, jest jedno ale. "Ostatni człowiek" raczej nie będzie miał takiej reklamy, jak powieści Browna. A szkoda.

 

Polecam osobom lubiącym powieści z dreszczykiem, thrillery oraz powieści przygodowe.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial