Górka Wolności | Autor: Sławomir Rusin

Ostatnio zrobiło się bardzo głośno o wypadkach, które zostały spowodowane przez osoby, będące pod wpływem alkoholu. To przerażające, że nawet jeśli my osobiście zachowujemy się jak przyzwoici obywatele, to nigdy nie mamy pewności, że na swojej drodze nie spotkamy człowieka, który nas skrzywdzi, nie będąc tego nawet świadomym. Alkoholizm to choroba, której często sami zainteresowani nie dostrzegając, sądząc, że wypijając codziennie kilka kieliszków wybranego trunku, nic złego się nie stanie. Szkoda jednak, że swoim zachowaniem często przynoszą ból bliskim osobom, które dostrzegają jego problem. Ksiądz Sławomir Rusin w książce „Górka wolności. Zaślubowanie od alkoholu" opisuje Zakopiańską Górkę, na której w ciągu roku dochodzi nawet to pięciu tysięcy uroczystych ślubowań od wszelkiego rodzaju używek.

„Górka wolności" to krótka książka, której autor nie opisuje jedynie miejsca, w którym każdy może złożyć zaślubowanie od alkoholu, ale również i skupia uwagę na samym problemie uzależnienia i walki z nim. Na samym początku poznajemy rozważania księdza Rusina dotyczące uciekania od problemów do używek, jak i też fakty, ukazujące, iż z roku na rok coraz więcej osób popada w nałogi bądź też decyduje odebrać sobie życie, nie widząc dalszego sensu swojej egzystencji. Co najgorsze – poprzez uzależnienie praktycznie wszyscy ranią własne rodziny, które stają się osobami współuzależnionymi, co znacznie się na nich odbija. Zwraca również uwagę, że nie wyleczy się nikt, kto zostanie do tego zmuszony. To musi być samodzielna decyzja – tylko wówczas jakakolwiek terapia może przynieść korzystny skutek.

Kolejna część tej pozycji dotyczy już samego miejsca Górki, o której opowiada ojciec Andrzej Gęgotek, przełożony Domu Rekolekcyjnego Górka w Zakopanem. Jezuita przedstawia historię duszpasterstwa trzeźwości, które sięgają roku 1971. Średnio w tym miejscu ślubuje aż pięć tysięcy osób rocznie, które nie od razu obiecują dotrzymanie wstrzemięźliwości od alkoholu do końca życia, przysięgając na początek odstawienie używek na kilka miesięcy. Na łamach tej publikacji znajduje się również szczegółowa historia Kościoła pw. Matki Bożek Nieustającej Pomocy i Domu Księży Jezuitów na Górce w Zakopanem, z którą bez wątpienia warto się zapoznać. Na samym końcu widnieją homilię Jana Pawła II, który wspaniale przedstawił problemy współczesnego społeczeństwa, mającego tendencję do porzucania ciepła rodzinnego i ucieczki w uzależnienia. Jego słowa mają naprawdę ogromną moc, tak samo jak zamieszczone modlitwy do świętych, które dają nadzieję, że przy wsparciu niebios uda nam się pokonać każdą przeszkodę.

Ksiądz Sławomir Rusin zwrócił uwagę na bardzo poważny problem, który często jest niezauważany, pomimo tego, iż media cały czas pokazują skutki uzależnień. Niestety, cały czas panuje powszechna opinia, że wypicie dla relaksu alkoholu to nic złego, że to coś, co każdemu należy się od życia. Łatwo jednak dopuścić do tego, że po pewnym czasie jeden drink to dla nas za mało, przez co nieświadomie wpadamy w siatkę alkoholizmu. Jak zauważył autor, szczególnie Górale rzadko przyznają się do problemów i słabości, radząc sobie samemu z własnymi klęskami. Dlatego też to właśnie z Zakopanem znajduje się specyficzne miejsce, w którym wielu złożyło śluby, wiedząc, iż nie można złamać słowa danemu Bogu i jego Matce. Oczywiście, zdarzają się na pewno przypadki, że pomimo obietnicy, alkoholik wraca do nałogu, lecz ważne jest to, że w końcu zaczyna zauważać, że nie wszystko w jego życiu jest tak jak być powinno.

„Górka wolności" to bardzo interesująca pozycja, która przybliża dotychczas nieznane mi miejsce. Byłam w ogromnym szoku, kiedy dowiedziałam się, iż blisko 5 tysięcy osób rocznie decyduje się na zaślubienie od używek! W czasach, gdy coraz głośniej mówi się o problemach Kościoła oraz o tym, iż coraz mniej ludzi ma ufność w Bogu, ta liczba jest wręcz niesamowita. Jestem pewna, że osoby wierzące z przyjemnością poznają się z tą książką, rozumiejąc tych, którzy pozostają ufni przy Matce Bożej Nieustającej Pomocy. Niewierzącym nieco trudniej będzie pojąc fenomen Zakopiańskiej Górki, lecz całą publikację uważam za niezwykle ciekawy dokument, który zasługuje na uwagę. Rzadko bowiem zdarza się, aby w dzisiejszych czasach Kościół znaczył dla ludzi aż tak wiele – zwłaszcza dla tych, którzy nie tylko poszukują pomocy w rozwiązaniu własnych problemów, ale też i nadziei, że uda im się wyjść z mroku, w jakim się znaleźli.