Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pijany Z Radości. Opowieść O Życiu Spełnionym

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pijany Z Radości. Opowieść O Życiu Spełnionym | Autor: Jean Baptiste Hibon

Wybierz opinię:

Lolek90

Niemal od zawsze obracam się w środowisku osób niepełnosprawnych. Jednak w przeciwieństwie do większości z nich nie obwiniam wszystkich dookoła za moje kalectwo, ani nie jestem wściekła, że czegoś przez to nie mogę zrobić. A mogłabym, bo moja choroba zabrała mi najpiękniejsze chwilę, jakie mogłam przeżyć w moim życiu. Późno zaczęłam zawierać prawdziwe przyjaźnie, do dzisiaj miewam kłopoty w kontaktach interpersonalnych. A jednak nie mam o to do nikogo pretensji, a już na pewno nie do dziecięcego porażenia mózgowego, z którym się zmagam od urodzenia. Mimo wszystko staram się żyć pełnią życia i brać z niego wszystko co najlepsze.

 

Długo szukałam niepełnosprawnego optymisty, który nie zważając na przeciwności losu, brnie do przodu. Po przeczytaniu licznych blogów moich rówieśników oraz częstym przebywaniu w środowisku osób niepełnosprawnych poczułam się niczym literacki Don Kichot. Zdarzały się co prawda perełki, które żyły pełnią życia, ale większość z nich okazała się zgorzchniałymi marudami uważającymi, że albo wszystko im się należy z powodu ich stanu, albo wszystko i wszyscy dookoła są bee, bo coś poszło nie po ich myśli. Nie napawało mnie to optymizmem, czułam się przy nich wszystkich przybyszem z innej planety. Aż wreszcie trafiłam na autobiograficzną książkę Jeana-Baptiste Hibona – „Pijany z radości. Opowieść o życiu spełnionym". Po jej przeczytaniu nabrałam przekonania, że jednak nie wszystko ze mną jest nie tak.

 

Autor urodził się 18 grudnia 1972 roku, miesiąc przed terminem. Podczas akcji porodowej nieszczęśliwie owinął się trzy razy pępowiną, co spowodowało niedotlenienie mózgu, a w konsekwencji wystąpienie dziecięcego porażenia mózgowego i atetozy. Od małego jego rodzice walczyli nie tylko o doprowadzenie synka do jak największej sprawności, ale i jego integracji ze społeczeństwem. Jak każde inne dziecko Jean w wieku sześciu lat poszedł do zerówki, potem do szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum. O ile szkoła podstawowa i gimnazjum do których chodził były zwyczajne, o tyle ze względu na swoje ograniczenia Jean wybiera specjalne liceum dla osób niepełnosprawnych. W tamtych czasach(80 lata) komputery przenośne nie były jeszcze tak powszechnie znane, toteż chłopak zmuszony był używać przez cały ten czas nieporęcznej maszyny do pisania. Czasami z pomocą przychodzili szkolni koledzy, którzy przez kalkę robili dla niego notatki z lekcji.

 

Joan miał dwa marzenia: zdobyć prawo jazdy oraz zostać psychoterapeutą. Chociaż na początku nie spotkał się z aprobatą swoich pomysłów, to jednak nie poddał się i wytrwale dążył do ich spełnienia. Kiedy komisja lekarska orzekła, że nie będzie w stanie prowadzić samochody, zaradny osiemnastolatek zapisał się na kurs prowadzenia gokartów dla niepełnosprawnych. Dzięki temu zdobywa umiejętności, które pomagają mu zdobyć upragnione uprawnienie. Ze studiami było podobnie. Chociaż zaraz po maturze poradzono mu pójście na studium informatyczne, on czuł, że to nie jest to. W końcu złożył papiery na upragnioną psychologię, na której jego sekretarką była własna mama.

 

Jako nastolatek chłopak przeżył poważny kryzys religijny, zaczął obwiniać Boga o swój stan zdrowia. Jednak rozmowa z pewnym księdzem zmieniła jego spojrzenie na świat. Kaleki młodzieniec zaczął inaczej patrzeć na swoje życie. Z czasem spotkał kobietę, która pokochała go takim, jaki jest. Wspólnie postanowili przeżyć resztę swojego życia.

 

Czytając „Pijanego z radości" chwilami miałam wrażenie, że czytam o swoim życiu. Tak samo jak główny bohater staram się brać z życia wszystko co najlepsze, nie zważając na to, co mówią o mnie inni, ani nie użalając nad sobą. To nasze życie i mamy je prawo przeżyć tak samo godnie jak nasi sprawni rówieśnicy. A z samym głównym bohaterem bardzo chętnie bym się spotkała i uścisnęła mu dłoń. Bo znalazłam w nim bratnią duszę z podobnym światopoglądem jak ja. Samą pozycję czyta się dosłownie jednym tchem, bo historia Jeana naprawdę wciąga czytelnika. To bez wątpienia jedna z lepszych pozycji o niepełnosprawnych, jakie dane mi było przeczytać.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial