Jezyna22
-
Wendy Welch jest etnografem i nauczycielem. Działa lokalnie na rzecz ochrony zwierząt. Prowadzi księgarnię w Big Stone Gap.
Wiele razy zastanawiałam się czy warto zakładać swoją własną firmę, nawet jeśli sama jedna byłabym jej pracownikiem. Zawsze mi coś mówiło, że tak – lecz strach przed biurokracją i papierkami zawsze był większy. Wendy i jej mąż Jack dość mają wiecznych przeprowadzek, nie chcą już zmieniać ani miejsca zamieszkania ani zajmować się tym czym do tej pory. Wendy z wykształcenia jest etnografem, pracę w wielkiej korporacji porzuciła dla uczelni – jest asystentką. Jack pochodzi ze Szkocji, był szefem wydziału na uniwersytecie. Oboje uwielbiają folkowe piosenki, a marzą o księgarni. Oboje uważają, że marzenia są po to aby je realizować. Wybierają małą miejscowość w górach Big Stone Grap, gdzie kompletnie nikogo nie znają. Być może to był błąd, bo wiadomo jak w biznesie jest ważne aby być wprowadzonym i rozreklamowanym. Pragną otworzyć księgarnię z używanymi książkami. Stawiają sobie ogromnie trudny cel – nie zysk lecz zaakceptowanie mieszkańców i wtopienie się w środowisko. Uważają, że tylko wtedy poczują się spełnieni i szczęśliwi. Dodatkowo zaczynają nie mając funduszy na taką działalność. Księgarenka otrzymuje nazwę „Opowieści samotnej sosny". Mieszkańcy Big Stone Gap nie kryją zdumienia. Według nich absolutnie takie miejsce nie jest im potrzebne, ani nie będzie przydatne. Właściciele jednak nie poddają się i bezwiednie korzystając z reklamy ustnej niedoszłych klientów, mają już swój pierwszy księgozbiór. Trzeba podkreślić, że ta książka to nie całkowita fikcja, lecz historia oparta na faktach. Ileż więc trzeba mieć w sobie miłości do książek i wiary w to co się robi, aby decydować się na taki krok. Bohaterowie powieści wierzą w to co kochają i najważniejsze mają siebie i wzajemnie się wspierają. Udokumentowano już, ze książki mają działanie terapeutyczne i w rezultacie właśnie taką rolę będą spełniać w miasteczku, a księgarenka na pewno nie zostanie miejscem bez życia.
Narracja prowadzona przez główną bohaterkę pomimo tego, że zawiera sporą ilość opisów przy małej ilości dialogów na pewno nie jest nużąca czy też nudna. Ładnie skonstruowane są rozdziały, każdy z nich rozpoczyna się jakimś cytatem czy też mądrą myślą. Są one świetnie dopasowane i ogromnie urozmaicają tekst. Najważniejsze jest jednak przesłanie – oprócz miłości do książek jakże ważna jest miłość do ludzi. Warto być otwartym na innych, na ich potrzeby, bo zdecydowanie wtedy sami możemy liczyć na ich wsparcie czy też pomoc. Bohaterowie powieści na pewno nie byli przygotowani na to co ich czeka, zarówno w temacie budowania samego biznesu jak i środowiska Big Stone Grap. Spotkała ich moc niespodzianek, nie wszystkich w pozytywnych tego słowa znaczeniu. W ogólnym rozrachunku jednak zdecydowanie osiągnęli to, o czym marzyli i co miało być ich spełnieniem. Życie z reguły pokazuje nam scenariusze, na które nie jesteśmy przygotowani lub nie za bardzo mamy ochotę się na nie godzić. Niektórym, zdarzają się jednak takie, których zdecydowanie można pozazdrościć. Żyć i pracować wśród książek to jest marzenie niejednego bibliofila. Jednak musimy pamiętać o tym, jak ważni są ich odbiorcy, to dzięki nim, staja się tak ważne i ogromnie potrzebne. Polecam!