Asertyslem
-
Literatura literaturą, ale chociaż jest jedną ze szlachetniejszych form artystycznych, przed nią znalazło się jeszcze parę. Ot, choćby rzeźba czy malarstwo. A malarstwo – nie tylko – trzeba przyznać rozwinęło się wizualnie i stylistycznie od swoich pierwotnych (prehistorycznych!) początków bardzo, a nawet BARDZO! Od prymitywnych malowideł jaskiniowych po dopracowane, okraszone galaktyką nieprzebranych barw i odcieni, przyrównujących dzieło do prawdziwego stanu rzeczy otoczenia, przyrody czy postaci.
Malarstwo to w istocie rzecz niepojęta, odbierana bardziej irracjonalnie od literatury – gdzie mniej więcej – nie wliczając poezji i groteski – mamy do czynienia z w miarę przejrzystym, czytelnym tekstem. Obrazy, szkice, ilustracje, arty są wcale często zaklętą cząstką fantazyjnej duszy autora, która mogła ukształtować się na skutek mocnych przeżyć, szeroko zakrojonej inspiracji – jak na przykład w tym przypadku historycznej (i nie tylko), a także wieloma innymi, nieprzemierzonymi źródłami, znanymi li tylko autorowi.
Mariusza Kozika można nie kojarzyć. Ale jego prace, znane są nie tylko na rodzimym rynku, lecz również w Europie. Jego dzieła mogliście choćby oglądać na książkowych okładkach oraz – tu możecie się zdziwić – na pudełkach gier komputerowych oraz stworzonych do nich tapetach. Ot, dając przykład strategiczny przebój Total War: Rome II. Nie licząc tych, i tak już obiecujących osiągnięć, artysta został wielokrotnie doceniony na największych wystawach w kraju, oraz został nagrodzony prestiżowymi nagrodami.
Album Chwała bohaterom został stworzony z myślą o uwiecznieniu majestatycznych chwil i czynów, zapisanych na kartach historii nie tylko ogromem batalii, chwalebnymi czynami czy walką w imieniu Idei, władcy, wolności i honoru, a także zmianie na tle politycznym oraz powstrzymaniu potężnej inwazji przez „garstkę", klasycznemu psikusowi powtarzającej się historii, odzwierciedlającej walkę Dawida z Goliatem. Ilustracje zostały sporządzone, z precyzją i wywarzeniem mistrza, choć autor czasem stosuje zabieg specyficznych pociągnięć kreski, niemalże wszystkie arty wypadają wręcz epicko i nadają całości wyśmienita nutę, zupełnie pozbawioną typowej dla współczesnych artystów maniery sztampowości. Szczególna pochwała należy się rozmachowi przy pracy nad średniowiecznymi rycerzami, z podkreśleniem na krzyżowców, gdzie palety barwy dosłownie tańczą i dopełniają się nawzajem, tworząc wcale autentyczne – godne następstwo Matejkowskich – dzieł.
Obrazy zostały opracowane bez pośpiechu i wymuszenia, autor znamienicie opanował sztukę nadającą postacią efekt „ruchu", przez co obraz po chwili interpretacji może zdać się ożywać na oczach obserwatora. Nie brak też typowego spokoju i niezaburzonej harmonii, tworzonych przez pozornie skamieniałe postacie, oczekujące niczym prastare posągi wezwania do boju. I, co prawda, brakuje tu niektórych z potężnych batalii, szczególnie z okresu krucjat na Bliski Wschód, ale to tylko moje – maleńkie – zażaleń. Chyba po prostu, chciałem zobaczyć dzieło pana Kozika nimi zainspirowane, cóż może kiedyś? Może też pomyśli nad malowniczym przedstawieniem zamków, twierdz, cytadel w podobnej konwencji i podobnym albumie, kto wie? Ten wypadł całkiem przyzwoicie, praktycznie bez żadnych zarzutów, no prócz jednego – dlaczego te ilustracje kończą się tak szybko, choć na podziwianie jednej przypada co najmniej pięć-sześć minut?! Jak zresztą widać, to właściwie plus dla twórcy.
Chwała bohaterom to swoisty hołd, złożony ludziom, którzy nie tyle musieli, co mieli za co walczyć. A to jedna ze najszlachetniejszych form oddania życia i krwi, za coś co miało wartość diablo większą od złota, władzy czy chorych ambicji. Mariusz Kozik włożył całą masę czasu i wielki nakład pracy, aby stworzyć ten album, i wszystko zostało zebrane w klarowną, wspaniałą całość, oddającą zarówno klimat oraz majestat dawnych dziejów.