Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

To, Co Zostało

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

To, Co Zostało | Autor: Jodi Picoult

Wybierz opinię:

Natalia

"Problem moralny, jaki mamy z Holokaustem, nie polega na tym, że sprawcy byli nieludzcy, ale na tym, że byli ludzcy, tacy jak my."
Yehuda Bauer

 

Cytat ten w pełni oddaje tematykę książki JodiPicoult. Pełną nieścisłości i bardzo trudną dla ofiar Holocaustu. Autorka podeszła do tego w sposób rzetelny, opisując z jednej strony działania nazistów, a z drugiej strony walkę o przeżycie więźniarki obozu koncentracyjnego.

 

Główną bohaterką książki jest Sage, dziewczyna, która nie miała łatwo w życiu. Jej matka zmarła na nowotwór. A ona sama ucierpiała w wypadku. Chcąc poradzić sobie ze stratą matki uczęszczała na spotkania osób, które utraciły kogoś bliskiego. Podczas jednego z nich poznała Josefa, człowieka powszechnie szanowanego. Ich wieź w miarę upływu czasu umacnia się, zostają swoimi powiernikami i mogą na siebie liczyć. Josef ufając Sage wyznaje jej, że był nazistą, kierował strefą kobiecą w Auschwitz-Birkenau. I to on ponosi odpowiedzialność za śmierć wielu kobiet. W wyrafinowany sposób potrafił się nad nimi pastwić. Zwierzając się dziewczynie pragnie wybaczenia oraz prosi o to, aby pomogła mu umrzeć. Pojawia się pytanie dlaczego ona? Przecież może sam popełnić samobójstwo. Jednak było to zamierzone działanie mężczyzny, ponieważ jego powierniczka to Żydówka. I chcąc ugasić wyrzuty sumienia sądzi, że tylko taka osoba może mu pomóc. Nie bierze, jednak pod uwagę jednej rzeczy, mianowicie babcia młodej kobiety podczas wojny była więziona właśnie w tym obozie, w którym Josef był obecny. Babcia wspominając swoją przeszłość musiała na nowo obudzić uśpione demony. Te opowieści otwarły Sage oczy, na problemy, które wcześniej niejako bagatelizowała. Musiała podjąć decyzję jak zachować się w stosunku do Josefa i czy wyznać babci, że zna tego człowieka. Oprawcę, który prawdopodobnie zniszczył jej życie i spowodował tak wielkie cierpienie. Dostrzegamy jak cienka jest granica między dobrem, a złem. Jak często ludzie sądzą, że ich pobudki są odpowiednie, a wyrządzają krzywdę. Bardzo często zaciera się instynkt samozachowawczy, przestają liczyć się inni. Co prowadzi do ogromnych tragedii.

 

Kreacja bohaterów według mnie jest fantastyczna, są wyraziści i pełni sprzeczności. Na pierwszy rzut oka wydają się osobami dobrymi i serdecznymi, a w głębi duszy skrywają mroczną przeszłość. Najbardziej zachwyciło mnie tło historyczne, pisarka dopieściła wszystkie informacje na temat obozów i działań nazistów. Czyny oprawców zostały przedstawione takimi jakie były. Nie ma tutaj ukrywania czegokolwiek, samo nazewnictwo i opisy życia codziennego Łodzi są niesamowite. W pełni oddała nieludzkie warunki w jakich przyszło żyć mieszkańcom getta i więźniom obozów. Momentami czułam, że jestem tam razem z nimi, aż skóra cierpła na samą myśl.

 

Książka Jodi Picoult jest niezwykle cenna, nie tylko ze względu na ciekawą fabułę i tematykę, również dla tego, że powinno się na nowo przypominać o tych okrutnych rzeczach, bo ci ludzie nie umarli na darmo. Ich śmierć okupiona ogromnym cierpieniem winna być przestrogą przed chorymi ideologiami. Bo przecież ludzie nie są numerami tylko żywymi istotami, które myślą, czują i pragną żyć. Niezależnie od koloru skóry, wyznania, czy pochodzenia.

Dama Karo

Jestem jedną z tych osób, które nie lubią wiedzieć po jaką książkę sięgają... Niejednokrotnie opis zawarty na okładce zdradza połowę fabuły, co oczywiście "psuje całą zabawę". Sięgając po To co zostało spodziewałam się romansu lub kolejnej książki o problemach rodzinnych, a dostałam coś zupełnie innego...

 

Urodziłam się w Łodzi i kocham swoje miasto, jednak czytając tę książkę spojrzałam na nie pod zupełnie innym kątem... Zobaczyłam je bowiem oczami mieszkających tu kiedyś Żydów. Dzięki losom Minki uświadomiłam sobie, że ta ulica, po której codziennie chodzę była świadkiem największego dramatu, jaki pamięta Polska - II Wojny Światowej.

 

To co zostało jest książką, która pokazuje tę sytuację z wielu perspektyw. Pierwszą jest Sage - wnuczka Żydówki (która była w Auschwitz). Sage żyje w dzisiejszych czasach, ale nie jest "zwyczajną dziewczyną". Kryje się przed światem ze względu na szpecącą jej twarz bliznę. Pracuje w piekarni, gdzie nikt jej nie przeszkadza - jest samotnikiem, który boi się ludzi. Jedyną bliską jej sercu osobą jest babcia - Minka. W piekarni pojawia się jednak codziennie sympatyczny starszy pan Josef, z którym dziewczyna się zaprzyjaźnia do tego stopnia, że odwiedza go w domu, gdzie grywa z nim w szachy częstując własnoręcznie upieczonymi babeczkami... Wszystko się zmienia w momencie, w którym Josef wyznaje jej swoją przeszłość i prosi Sagę o... śmierć. Twierdzi, że nie może umrzeć i to jest kara od Boga, dlatego prosi ją - Żydówkę, aby mu wybaczyła zbrodnie, które popełnił, a później odebrała mu życie.

 

W tym momencie historia jest jeszcze naiwna i abstrakcyjna. Szalenie kontrastuje z opowieścią, którą pokazuje nam Minka... Ta delikatna staruszka opowiada o czasach swojej młodości i o wszystkich koszmarach, jakie przeżyła w Auschwitz i nie tylko...
Czytając książkę przywiązujemy się do bohaterów. Poznajemy ich rodziny, charaktery, upodobania i słabości. Zwykle żywimy sympatię do tej osoby, która opowiada nam o swoich losach. Podobnie było ze mną - od razu polubiłam młodą Minkę, która uwielbiała pisać i tworzyła opowiadanie o upiorze. Nie da się ukryć, że w momencie, kiedy poznajemy tę bohaterkę jest ona zwyczajną dziewczynką... Sprzecza się z siostrą, jest ulubienicą tatusia, który specjalnie dla niej piecze przepyszną bułkę i do tego przyjaźni się z szalenie śliczną Darią. Ta zwyczajna nastolatka jest jednak z całą rodziną wtrącona do getta, co jej różowe życie zmienia nagle w koszmar. W koszmar, który dopiero się zaczyna i z każdym dniem staje się coraz straszniejszy.

 

Kiedy ogląda się filmy czy zdjęcia o obozach koncentracyjnych, to nie czuje się tego, co ja czułam czytając. Dlaczego? Bo poznałam bohaterkę... To, co zostało opisane w książce działa na wyobraźnię i świadomość owych zbrodni dużo lepiej niż suche fakty! Całe jej życie jest opisane z jej zmieniającej się pod wpływem rzeczywistości perspektywy. Jak straszny musiał być świat, w którym ziemniaczane obierki były rarytasem, a ciepłe buty luksusem? To wszystko przeraża i przybliża obraz tego, co nie powinno się wydarzyć! Przemoc, ból i ludzkie cierpienie bezlitośnie promieniują z kartek tej powieści... A bolą podwójnie, bo opowiadają w dużej mierze o moim ukochanym mieście - Łodzi.

 

Dodatkowo autorka wplotła w fabułę książkę, którą pisała Minka. Początkowo niewinna fabuła opowieści zmienia się w pełną grozy historię o upiorze... Upiór stanowi w pewnym stopniu alegorię III Rzeszy, co dodatkowo dodaje opowieści dramatyzmu. Minka pisząc ją odreagowywała to, co działo się w rzeczywistości, ale również (dzięki tej opowieści) wyrywała inne więźniarki z transu w jakim się znalazły. Codzienna dawka przygód Ani i Aleksandra wszystkim dodawała sił i pozwalała chociaż na chwilę zapomnieć o okrutnej rzeczywistości.

 

Jodi Picoult jest Amerykanką, która z niesamowitą wnikliwością zagłębiła się w tak ciężki i bolesny temat jakim był holocaust. Opisała Łódź z dokładnością do poszczególnych ulic oraz odwzorowała Auschwitz z takimi szczegółami, że ciągle widzę to wszystko oczyma duszy. Jestem zachwycona przede wszystkim jej starannością o szczegóły i lekkością pióra oraz fantazją. Trudno się dziwić, że nakład jej książek na świecie przekroczył 14 milionów egzemplarzy... W roku 2003 została laureatką New England Book za całokształt twórczości, co moim zdaniem w pełni zasłużoną nagrodą.

Zachęcam do lektury dosłownie wszystkich – spojrzycie nagle na świat nieco inaczej!

Magia Słowa

Sage Singer traci matkę. Pracuje w piekarni, bułeczki, chleb - to coś, co wsadza całą swoją pasję i miłość. Kocha Adama, żonatego mężczyznę. Zaprzyjaźnia się z Josefem, która ma do niej nietypową prośbę. A jako jego przyjaciółka, powinna ją spełnić. Prosi ją więc o to, by pomogła mu umrzeć. Dla kobiety wydaje się to absurdalne. Jednakże gdy powoli poznaje przeszłość Josefa, punkt widzenia się zmienia. Czy spełni prośbę mężczyzny? Przez co będzie musiała przejść Sage?

 

Jak ja dawno nie czytałam książek tego wydawnictwa! Stęskniłam się. Wszystko pięknie ładnie, bez zarzutu, nawet najmniejszego. Jedyne co, to mogłabym się poskarżyć na posiadacza przede mną bibliotecznego egzemplarza, który zalał całą książkę i jest w takim stanie, że lepiej nie mówić.
Co do autorki jest to moje pierwsze spotkanie i jak narazie nie będę tego zmieniać. Styl mi w ogóle się nie spodobał. Nudziłam się. Prawie usypiałam, a nigdy, nawet nad nieszczęsnymi Ludźmi bezdomnymi nie chciało mi się aż tak spać. Powieść męczyłam dosyć długo i w ogóle jestem z siebie dumna, że dobrnęłam do końca. Nie mówię, że styl autorki jest taki zawistnie zakręcony, że nie idzie nic kompletnie zrozumieć. Po prostu czułam się jak w szklanej bańce i to mnie zdenerwowało. Nie mogłam wczuć się w bohaterów, nie mogłam czuć tego, co oni. Zdaję sobie sprawę z tego, że możecie mnie obrzucić błotem, bo wielu z Was może traktować książkę jako cudo. Jednak dla mnie była to nudna powieść, która ciągnęła się jak Moda na sukces.

 

"Ja tam lubię go z innego powodu: Rocco dla zasady nie patrzy ludziom w oczy. Twierdzi, że w ten sposób ktoś może skraść nam duszę."

 

Możemy dostać pomieszania zmysłów. Kilka postaci, dzięki którym widzimy cały pomysł na To, co zostało. Owszem, lubię jak dwie osoby opowiadają o swoich uczuciach, ale tutaj szło się pogubić, naprawdę. Jeszcze jakieś fragmenty całkiem nie do rzeczy. Dopiero po jakimś czasie się zorientowałam, o co chodzi. Tutaj było za dużo opowieści, za dużo osób. I tak jak mówię, nie potrafiłam się z żadnym z nich zidentyfikować. Podzielona jest również na trzy części.. Co szczerze mówiąc, gdy dobrnęłam jakoś do trzeciej części odetchnęłam, że większość już za mną. Naprawdę bardzo męczyłam się z tą lekturą.

 

Tak więc bohaterowi wydali mi się obcy i wiem już, że żaden z nich nie zostanie w mojej pamięci na dłużej. Akcji tutaj tez jako tako nie było, wszystko się wlekło jak nie wiem co. Nie doznałam żadnych, ale to ŻADNYCH uczuć, które mogły by mnie rozśmieszyć, zasmucić, wstrząsnąć. NIC. Jestem okropnie zawiedziona. Owszem podejmuje temat drugiej wojny światowej, Holocaustu i nie jest to za wesoły temat. Tym bardziej, że lubiłam ten okres z historii, lubiłam o nim czytać, zagłębiać się w to wszystko. Ale tutaj było dla mnie męką, naprawdę. Byłam w Oświęcimiu, odwiedziłam całe "Muzeum" O ile tak mogę nazwać to miejsce. Wywołało u mnie otępienie. Tyle osób tam zginęło, tyle cierpienia.. W książce w ogóle nie czułam tego klimatu. Kompletnie nic.

 

Nie potrafię sklecić z tej powieści nijakiej recenzji, bo aż tak mnie nużyła i jedyne, co mi się z nią kojarzy to spanie. Jednak sam pomysł nie był taki zły. Może to wina tego, że po raz pierwszy spotkałam się z twórczości Jodi Picoult? Nie wiem, pojęcia nie mam. Ale jak mówiłam, jak narazie odsuwam jej książki daleko od siebie. Za dużo wszystkiego i nie wiem, co chciała osiągnąć pisarka. Bo u mnie to było zwykłe przeczytanie. Nic z niej nie wyniosłam. A wątek i to dość sporawy o Holokauście nie pogorszył sprawy, powiedzmy, że tylko to było w miarę ciekawe, ale nie sprawia to, że książka była dla mnie cudowna. Nie często spotyka się książki opowiadające o tej zbrodni, chyba, że są typowo historyczne. Tutaj została ona wpleciona w tło obyczajowe, czy tak dobrze to wyszło, nie mnie samej to oceniać.

 

"- W życiu o nim nie słyszałam - mamroczę.
- Bo mieszkasz w mysiej dziurze.
- Raczej w kuchni. - Gdy człowiek pracuje nocą i śpi w dzień, nie ma czasu na gazety i telewizję. Upłynęły trzy dni, zanim dowiedziałam się o śmierci Osamy bin Ladena."

 

Reasumując nie polecam nikomu tej książki. Zraziłam się do autorki na tyle, że przez długi czas nie tknę się jej ani jednej powieści. Po prostu nie będę w stanie. Za dużo historii, za dużo centralnie wszystkiego. Nuda, nuda, nuda. Nic więcej. Zapewne w dniu publikacji recenzji książkę będę pamiętać jak przez mgłę. Nie czytajcie jej, chyba, że chcecie się zanudzić do tego stopnia, że zacznie Was łapać drzemka - jak mawia moja Mama.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial