Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pan Na Wisiołach Krzyk Mandragory

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Piotr Kulpa
  • Tytuł Oryginału: Pan Na Wisiołach. Krzyk Mandragory
  • Seria: Pan Na Wisiołach (Tom 2)
  • Gatunek: HorrorSensacja
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 352
  • Rok Wydania: 2014
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135 x 210 mm
  • ISBN: 9788378353225
  • Wydawca: Videograf
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Chorzów
  • Ocena:

    5,5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pan Na Wisiołach Krzyk Mandragory | Autor: Piotr Kulpa

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Ileż to już recenzji rozpoczynało się do stwierdzenia, że drugi tom cyklu powieściowego bardzo rzadko dorównuje swojej pierwszej odsłonie. Cóż.., gdyby było inaczej, zapewne szanowni recenzenci by tak nie pisali. Prawdą bowiem jest to, iż zdecydowana większość kontynuacji nie dorównuje poziomem, polotem, wyobraźnią i emocjami pierwszym częścią, stanowiąc jedynie "cień" tych pierwszych. Sytuacja wydaje się jeszcze bardziej trudna i beznadziejna, gdy dotyczy ona powieści grozy, której główny motyw opiera się tajemnicy skrywanej od lat przez bohaterów historii. Wszak czym można zaskoczyć jeszcze i nie przedłużać "na siłę" momentu rozwikłania zagadki, by nie zniechęcić przy tym czytelników..? Otóż.., chyba można, a bynajmniej takie jest moje zdanie po lekturze drugiej części cyklu "Pan na Wisiołach", zatytułowanej "Krzyk Mandragory", której to autorem jest Piotr Kulpa.

 

Poprzednia cześć tego cyklu grozy - "Mroczne siedlisko", wprowadzała czytelnika w świat wsi o nazwie Wisioły i jej tajemniczych mieszkańców. Do miejscowości tej przybyła bowiem oto z Warszawy rodzina Smutow, którzy sprowadzili się tam w celu zamieszkania w odziedziczonym po dziadkach domu. Kłopoty, które spotkały ich w pierwszym tomie, wydają się być niczym w porównania z koszmarem, jaki spotka ich w niniejszej części cyklu. Konflikt pomiędzy nowo przybyłymi, a starymi mieszkańcami wioski wciąż się pogłębia. Magdalena i Tymoteusz coraz bardziej się od siebie oddalają, w czym wielki udział ma miejscowy cygan - Gajgaro Bargieł. Synek małżeństwa - nie mówiący od kilku lat Czaruś, ucieka z domu z zemsty, iż ojciec nie zabrał go do obiecującego go wyleczyć dziadka Kaużuna. Do tego wszystkiego w okolicy pojawiają się tajemniczy agenci CBA i dawny przełożony Tymka..Rodzinie grozi niebezpieczeństwo ze strony Grażki, zaś będący zakładnikiem Cygana Tymek, musi raz jeszcze stawić czoło wszelkim przeszkodom by chronić swoich najbliższych..

 

Wbrew moim obawom, druga odsłona tego niezwykłego cyklu dorównuje swoim poziomem pierwszej części, a momentami nawet zdecydowanie ją przewyższa. Autorowi udało się bowiem powołać do życia tak wiele nowych wątków jak i również rozwinąć w niezwykle inteligentny sposób te dobrze Nam już znane, iż powiedzieć o tej powieści, że jest zaskakująca i nieprzewidywalna, to zbyt mało. Książka ta jest bowiem kompletnie "szalona" w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa. I tak jak w przypadku pierwszej części wydawało mi się, że już niczym innym Wisioły i jego mieszkańcy nie mogą Mnie zaskoczyć, tak ów zaskoczenie nastąpiło już w samym prologu opowieści, który to sugeruje w bardzo wymowny sposób przyszły los głównego bohatera, co i tak mija się absolutnie z Naszymi wyobrażeniami i przewidywaniami..Poznajemy mnóstwo odpowiedzi na pytania nurtujące Nas od chwili zakończenia lektury "Mrocznego siedliska", lecz by nie było zbyt prosto i łatwo, w ich miejscu pojawiają się kolejne wątpliwości i niewiadome, na które to przyjdzie Nam zapewne poczekać do ukazania się trzeciego tomu cyklu, który autor już zapowiedział.

 

Długo zastanawiałam się nad tajemnicą sukcesu tej książki jak i również tego, czym ona tak bardzo pochłania bez reszty czytelnika, który wprost nie może przestać myśleć o wydarzeniach rozgrywających się na jej kartach. Ponieważ tylko głupcy nie pytają gdy czegoś nie wiedzą, zwróciłam się z tym pytaniem do moich kilku koleżanek, które również zdążyły już zapoznać się obiema częściami cyklu. Wszystkie odpowiedziały Mi wówczas, że lubią tę powieść za to, iż w doskonały sposób łączy sobą literaturę grozy i fantasy, z literaturą obyczajową, której to akcja rozgrywa się w Polsce i dotyczy polskich postaci. I przyznam szczerze, że moje odczucia co do najmocniejszych stron tej książki są bardzo podobne. Oto bowiem otrzymujemy powieść grozy, która nie skupia się jedynie na tajemniczych i nadprzyrodzonych wątkach, lecz porusza jednocześnie zwykłe historii o zwykłych ludziach, ich problemach, kłopotach i drobnych radościach. Oczywiście wielką zasługę ma tutaj również ten niezwykły klimat polskiej wsi i jej mieszkańców, tak niepowtarzalny i wyjątkowy, którego to nigdy nie uda się powtórzyć zachodnim autorom w swoich książkach.

 

"Krzyk Mandragory" to solidna dawka akcji na najwyższym poziomie, która przyprawia czytelnika o szybsze bicie serca i krople zimnego potu na karku. Z drugiej strony jest to także niezwykle interesująca dawka psychologicznej analizy ludzkich zachowań i motywów jakie to nimi kierują. Zachowań przede wszystkim złych i niebezpiecznych dla innych ludzi, których to krzywdzą swoim postępowaniem. Podoba Mi się bardzo to, iż Piotr Kulpa nie zadowala się jedynie ukazaniem negatywnego bohatera i jego czynów, lecz szuka także odpowiedzi o jego motywy, którymi się kieruje. Nikt i nic bowiem nie staje się złe i straszne bez powodu, zaś nawet najgorsze i największe zło ma gdzieś swój początek..Poza tym w książce tej doskonale ukazana została cienka granica pomiędzy złem i dobrem, a ściślej rzec ujmując, między krzywdą, a walką o przetrwanie. Autor na przykładzie głównych bohaterów swojej opowieści w bardzo inteligentny sposób uzmysławia czytelnikowi, że nawet najbardziej dobry i szlachetny człowiek jest gotów posunąć się do najohydniejszych czynów, jeśli tylko zostanie do tego zmuszony sytuacją bez wyjścia..

 

Jak przystało na dobrą powieść grozy, tak w przypadku książki Piotra Kulpy atmosfera strachu, osaczenia, duszności i wszechobecnego zagrożenia potęguje się ze strony na stronę, zaś następujące wciąż po sobie zwroty akcji nie pozwalają choćby na najmniejszą chwilę nudy. Styl pisania i umiejętne łączenie wątków nadprzyrodzonych z tymi jak najbardziej realnymi i przyziemnymi, doskonale wkomponowuje się w całość opowieści, w której to zachowana została równowaga pomiędzy tym co fantastyczne, a tym co realistyczne. Ważne tutaj jest również to, że każda nowa sytuacja i każde wydarzenie ma swój początek, rozwinięcie i konsekwencje dla bohaterów tej opowieści, zaś nawet najdrobniejszy szczegół ma tutaj znaczenie dla finalnego efektu tej historii, o czym niejednokrotnie przekonujemy się sami wraz z ostatnimi rozdziałami książki.

 

Tak jak i w pierwszym tomie cyklu, tak i tutaj ważną i mocną stronę książki, stanowią jej bohaterowie. Bohaterowie Ci z pewnością są już zupełnie inni, aniżeli byli w pierwszej odsłonie cyklu. Ulegli swoistej metamorfozie, przemianie, ewolucji ku.., no właśnie..lepszemu czy gorszemu, to już chyba kwestia indywidualnej oceny każdego czytelnika. Niemniej na przykładzie rodziny Smutów, a zwłaszcza Tymoteusza i Magdy, którzy stali się ludźmi bardziej przypominającymi starych mieszkańców Wisiołów, aniżeli dawnych mieszkańców wielkiej stolicy, obserwujemy, iż kontrast pomiędzy tymi dwoma grupami zdecydowanie się zmniejszył, co zresztą odnajdzie swój wyraz w niezwykle dramatycznych wydarzeniach z udziałem tych postaci. O rdzennych mieszkańcach wsi mogę powiedzieć jedynie tyle, że nadal są równie upiorni, tajemniczy i intrygujący, jak byli w pierwszej części opowieści.

 

"Krzyk Mandragory" to nad wyraz udana kontynuacja poprzedniego tomu, i równie intrygująca zapowiedź trzeciej odsłony tego mrocznego cyklu. Każdy kto dał się porwać wydarzeniom z "Mrocznego Siedliska", niezwłocznie powinien sięgnąć po niniejszą powieść, gdyż z pewnością będzie nią zachwycony i oczarowany. Rzadko bowiem zdarza się, ku mojemu ubolewaniu, by polska literatura grozy stała na tak wysokim poziomie. Polecam i już odliczam dni do premiery trzeciej części cyklu:)

Pani M

Poprzedni tom cyklu Pan na Wisiołach nie zachwycił mnie. Miałam wrażenie, że początek jest przegadany i zbędny. Postanowiłam jednak przekonać się, jak potoczą się dalsze losy rodziny Smutów. Posłuchajcie, jakie są moje wrażenia po lekturze Krzyku Mandragory.

 

Magda traci zaufanie do męża, który już wiele razy ją zawiódł. Czaruś buntuje się przeciw rodzicom i ucieka z domu. Tymoteusz w obawie przed wyjawieniem mrocznej tajemnicy rezygnuje z możliwości uleczenia syna. Po wypadku Tymka w szopie nic nie będzie takie samo. W zamian za uratowanie życia Smuta staje się zakładnikiem Bargieła, który za pomocą mandragory realizuje swój szatański plan. Tymczasem rodziną Smutów interesują się agenci CBA, co jeszcze bardziej komplikuje niełatwą sytuację Tymoteusza. Uwięziony w ciele Cygana, rozdarty między żoną a demonicą, narażony na wrogość mieszkańców wioski, próbuje nade wszystko ratować syna, który całkowicie zagubił się w lawinie krwawych wydarzeń. Musicie przyznać, że opis, jaki serwuje nam wydawca, brzmi całkiem nieźle i zachęca do lektury.

 

Tym razem nie miałam problemu z wczuciem się w klimat. Poszło lepiej niż poprzednim razem. Sporo spraw z poprzedniego tomu się wyjaśniło. Poznałam też lepiej same Wisioły i zaczęłam przekonywać się do drugoplanowych bohaterów. Oni sami dostali więcej „czasu antenowego” i pozwolili się lepiej poznać. Autor stanął na wysokości zadania i stworzył bardzo przyzwoitą kontynuację Mrocznego siedliska. Jest tu więcej grozy, czytałam tę część, siedząc w napięciu i czekając na dalszy rozwój wydarzeń. Nie byłam w stanie przewidzieć ego, co się za moment wydarzy. A działo się sporo. Nie mogę powiedzieć, że nudziłam się w trakcie lektury. Chociaż mam jedno „ale”. Jak dla mnie wątek z CBA był nieco przesadzony i trochę jakby umieszczony na siłę. Myślę, że bez niego Krzyk Mandragory niewiele by utracił. Nie wiem, czy macie podobne odczucia, ale takie jest moje zdanie. Niespecjalnie mi to przypadło do gustu.

 

Jestem pełna podziwu w kwestii tego, w jaki sposób autor wkomponował w całość słowiańskie wierzenia. Czegoś takiego jeszcze w naszej literaturze nie spotkałam i jestem pod wrażeniem. Nie przypuszczałam, że druga część cyklu tak bardzo mi się spodoba, że połknę ją w kilka godzin. Musiałam wiedzieć, co wydarzy się dalej. Czekam teraz z niecierpliwością na kolejny tom. Finał tej części narobił mi chrapki na Trzeba to zabić. Mam nadzieję, że zakończenie cyklu mnie nie rozczaruje i autor kupi mnie do końca swoimi Wisiołami. Nie to, że chciałabym tam mieszkać, ale kto wie, może kiedyś tam wrócę.

 

Jeśli nie czytaliście Mrocznego siedliska, nie sięgajcie po tę książkę. Nie będziecie mieli zielonego pojęcia o tym, co właściwie się dzieje i dość szybko odłożycie ją na półkę. Jeśli chcecie przekonać się, jak wyglądało życie rodziny Smutów od czasu przeprowadzki do Wisiołów, zacznijcie lekturę od poprzedniego tomu. Nie jest on co prawda tak dobry (przynajmniej moim zdaniem) jak ten, ale przynajmniej będziecie rozeznani w temacie.

 

Piotr Kulpa odkupił swoje winy z poprzedniej części. Jestem usatysfakcjonowana po lekturze, która trzymała w napięciu. Drobne potknięcia wybaczam autorowi. Mam nadzieję, że nie zawiedzie mnie w kolejnym tomie i uznam swój pobyt w Wisiołach za udany. Tego życzę sobie i wszystkim czytelnikom, którzy jeszcze go nie czytali.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial