Scarlett
-
Blogosfera niejednokrotnie udowodniła, że nie trzeba mieć tytułu krytyka artystycznego, by krytykować coś w Internecie. Może i nie trzeba mieć wykształcenia, ale zawsze warto mieć wystarczającą wiedzę, by podeprzeć swoją opinię znajomością całokształtu. Nikt jednak nie zaprzeczy, że gdy czytamy publikacje naukową, to zawsze więcej zaufania mamy do takich wydanych pod wodzą doktora, profesora najlepiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, niż przez internetowego blogera. Stąd też moja ekscytacja tym, że zapoznam się z „Obliczami kina queer". Wszak autorka tejże publikacji to doktor habilitowany UJ. Pani Małgorzata Radkiewicz to także adiunkt w Instytucie Sztuk Audiowizualnych oraz koordynatorka studiów podyplomowych z zakresu gender. Ponadto piastuje stanowisko prezesa krakowskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego. Zajmuje się problematyką płci kulturowej w kinie i innych sztukach wizualnych. Świadczy o tym książka pt.: Władczynie spojrzenia". Teoria filmu a praktyka reżyserek i artystek (2010), W poszukiwaniu sposobu ekspresji. O filmach Jane Campion i Sally Potter (2001), Derek Jarman. Portret indywidualisty (2003), „Młode wilki" polskiego kina. Kategoria gender a debiuty lat 90. (2006). Opublikowała także pięć tomów z serii Gender. Swoje teksty wydaje również w czasopismach między innymi: „Rita Baum", „Kwartalnik Filmowy", „Czas Kultury". „Oblicza kina queer" to połączenie dotychczasowych osiągnięć i wiedzy. Można ją uznać za zwieńczenie wieloletniego projektu o nazwie „Poetyka kina queer", finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.
Nie wiem jak mam oceniać tę książkę. Z jednej strony to publikacja rewelacyjnie wpisująca się w filmoznawczy dyskurs, do którego ja niestety nie posiadam wystarczających kompetencji, by dołączyć. Z drugiej zaś strony to przewodnik po kinie o tematyce queer, co oceniać mi znacznie prościej, choć na wstępie przyznaję, że zapewne nie dostrzegam każdego niuansu. Kompendium jest jednocześnie dogłębne i nienudne. Nie chcę ściągać tej publikacji z należnego jej akademickiego poziomu i zniżać do własnego.
Wstęp teoretyczny jest w tej książce zjawiskiem zbawiennym, gdyż nawet jeśli ktoś nigdy nie interesował się taką tematyką, to natychmiast wszystkie pojęcia zostaną wyjaśnione, wytłumaczone i przybliżone. W przedmowie pani Małgorzata wyjaśnia zjawisko queer, konkretyzuje je i pokazuje ewolucje słowa. Co mi się podobało to fakt, że nie domyka definicji, otwiera granice, bo i queer właśnie stara się nie kategoryzować ludzi. Ponadto przybliża samo zjawisko nienormatywnych zachowań płciowych i ujawnia, że pomimo zakazu lub obowiązującego, niezapisanego tabu, homoseksualiści, biseksualiści i transseksualiści pojawiali się w filmach, nawet jeżeli tylko ukryci w znakach i symbolach. Prezentuje całe zaplecze intelektualne gender i przedstawia postacie, które zapoczątkowały gender i queer jako naukę badań. We wstępie nie pomija kontekstu historycznego ani politycznego, co skutkuje tym, że posiadałam całą potrzebną mi wiedzę, by odpowiednio dopatrzeć wszelkie ukryte motywy.
Ja wielu filmów z tego nurtu nie widziałam, a nawet o nich nie słyszałam, co świadczyć może tylko o tym, że po pierwsze mam małą wiedzę filmową, po drugie kino queer jest kinem niszowym i przebywa w jakimś dziwnym wyalienowanym, ciemnym pomieszczeniu z daleka od głównego nurtu. Choć oczywiście pojawiają się filmy twórców, którzy pomimo że tworzą filmy specyficzne, to przedarli się do świadomości popkulturowej jak na przykład Almodovar. Dzięki temu zyskałam szersze spojrzenie i na pewno teraz będę patrzyła na filmy z szerszej perspektywy.
Sposób napisania tej książki jest wielce inspirujący. Każdemu tematowi przypada wystarczająca ilość miejsca. Po przeczytaniu każdego rozdziału miałam wrażenie, że temat został wyczerpany do dna. Każde socjologiczno-kulturowe zjawisko zostało wyjaśnione.
Pisarka nie ogranicza się do jednego rodzaju filmów, które to przedstawiają bohaterów queer jako ideały. Wręcz przeciwnie. Otrzymałam szerokie spektrum filmów począwszy od wyśmiewających postawy nienormatywne, drwiące z nich, aż po obrazy, które prezentują heroiczną walkę z wykluczeniem społecznym. „Oblicza kina queer" została opatrzona wieloma zdjęciami, które pięknie komponują się z tekstem i są idealnym uzupełnieniem tekstu. Obrazują go w idealny sposób.
Polecam osobom, które gender się nie boją.