Monster | Autor: Naoki Urasawa

W wielu postach wspominałam, że swojej aktywności czytelniczej nie chcę ograniczać jedynie do sięgania po znane i lubiane gatunki oraz formy literackie. Wprawdzie nie potrafię oprzeć się kolejnej historii kryminalnej czy też jeszcze jednej powieści grozy, ale od czasu do czasu dobrze jest też zasmakować czegoś innego niż zazwyczaj. Uważam, że w parze z deklaracjami powinny iść też czyny, więc, żeby nie być gołosłowną, skorzystałam z okazji i pełna zapału sięgnęłam po mangę Monster autorstwa Naoki Urasawy. Nie przeczę, że tytuł odegrał pewne znaczenie w udzieleniu sobie odpowiedzi na pytanie czy na pewno chcę się rzucić na głęboką wodę i zobowiązać do przeczytania czegoś, z czym wcześniej nie miałam zbyt wiele do czynienia, jednak ostatecznie zdecydowałam się po poznaniu kilku bardzo pochlebnych recenzji, w których znalazły się stwierdzenia, że jest to jedna z lepszych i bardziej dojrzałych komiksowych serii.

Nie mogę zaprzeczyć, że tematyka podjęta przez Urasawę jest poważna, jednak od samego początku miałam wrażenie, że bohaterowie za szybko przechodzą do porządku dziennego nad pewnymi kwestiami, przez co ta dojrzałość opowiadanej historii trochę zanika. Głównym bohaterem jest Japończyk Kenzō Tenma pracujący w niemieckim szpitalu. Przed mężczyzną rysuje się świetlana przyszłość, ponieważ jako wybitny chirurg zyskuje coraz większy podziw kolegów po fachu oraz dyrektora szpitala, który w młodym Tenmie pokłada wielkie nadzieje. Na życie osobiste bohater również nie może narzekać, ponieważ jest zaręczony z piękną Evą. Podczas jednego z dyżurów Tenmy do szpitala trafia rodzeństwo, których rodzice zostali zamordowani we własnym domu. Stan chłopca jest krytyczny, ale Kenzō wbrew woli przełożonych decyduje się przeprowadzić operację. Od tej chwili życie świetnie zapowiadającego się lekarza ulega diametralnej zmianie, ponieważ zostaje zamieszany w sprawę śmierci rodziców swojego pacjenta.

Przedstawiony powyżej zarys fabuły nie wyczerpuje wszystkich wątków poruszonych w tej mandze i nie podkreślanajważniejszego problemu, z którym główny bohater musi się zmierzyć, dlatego że moim zdaniem czytelnik powinien samodzielnie odkrywać kolejne części historiioraz zależności występujące między postaciami. Niby to jest oczywista rzecz, ale patrząc na opis umieszczony na okładce, doszłam do wniosku, że wydawca najwyraźniej chce zepsuć odbiorcom całą zabawę. Moje intencje są inne, więc wybaczcie, że nie napisałam, kto jest mordercą i jakie decyzje podejmuje doktor Tenma.Nawiązując do sygnalizowanej wcześniej wagi podjętych tematów zgadzam się z tym, że Naoki Urasawa stara się sprowokować rozważania związane z etyką lekarską, przeznaczeniem i wyborami rzutującymi na przyszłość, jednak moim zdaniem wszystko dzieje się w tej historii za szybko. W górnym kadrze bohater zaczyna nabierać podejrzeń, że w jego otoczeniu nie wszystko odbywa się zgodnie z prawem, a na dole strony już jest samotnym bojownikiem o sprawiedliwość i równe traktowanie pacjentów szpitala. Trochę przejaskrawiam w tym momencie, ale niestety w wielu fragmentach odniosłam wrażenie, że przesłanie zostało spłycone przez natłok wydarzeń i reakcje postaci. Niemniej wartko tocząca się akcja sprawia, że nie można narzekać na nudę.

Brak znajomości innych mang sprawia, że nie jestem w stanie stwierdzić czy rysunki Urasawy wyróżniają się czymś na tle dzieł innych autorów. Pomimo tego muszę przyznać, że doceniam pieczołowitość, z jaką zostało stworzone tło. O ile postaci wydały mi się zwyczajnie przedstawione, o tyle szkice budynków zasługują na uznanie. Równie udanie Urasawa oddał zwiększające się z kadru na kadrnapięcie. Na koniec muszę się przyczepić jeszcze do tłumaczenia. Niektóre dialogi były bardzo nienaturalne i na dodatek zawierały błędy w postaci literówek, co mnie trochę dziwi, bo przecież tekstu do korekty nie ma aż tak wiele. Niestety nie zachwyciłam się recenzowanym dziełem, ale w sieci przeważają bardzo pozytywne opinie, więc może po prostu jako laik nie jestem w stanie docenić dobrej mangi. Seria Monster składa się z dziewięciu tomów i z tego, co wiem wszystkie zostały wydane na naszym rynku, więc pewnie w przyszłości sięgnę po kolejne części, żeby zobaczyć jak potoczyły się losy bohaterów. Wam jednak wyjątkowo doradzać nie będę, musicie sami ocenić czy jest to rzecz warta zainteresowania.