Jezyna22
-
Katarzyna Michalak – pisarka, z wykształcenia lekarz weterynarii. Zadebiutowała w 2008 roku powieścią „Poczekajka", która szybko znalazła się na liście bestselerów . Tom ten był początkiem serii słonecznej (następne tomy to „Zaścianek" i „Zmyślona". Jest również autorką trzytomowych serii : owocowej, z kokardką. Inne jej powieści wyszły w serii z czarnym kotem, kwiatowej, z tulipanem i Kronik Ferrinu. Posiada ogromne grono miłośników swojej prozy, którzy z niecierpliwością czekają na każdy nowy tom.
„Zacisze Gosi" to kontynuacja losów bohaterów, których poznajemy w „Ogrodzie Kamili". I w tym tomie autorka w jakiś magiczny sposób zniewala czytelnika, który mimo że nie jest na to przygotowany, zanurza się w treści jak w chłodnej wodzie w upalny dzień. Główne bohaterki Kamila i Gosia to sąsiadki mieszkające na ulicy o wdzięcznej nazwie Leśne Dzwonki. Obie doświadczone przez los, obie walczące z przeszłością. Tak właściwie byłam przygotowana bardziej na rozwinięcie historii samej Gosi, lecz widać autorka zdecydowała inaczej. Tytułowa bohaterka pomimo, że stanowi ogromnie ważne spoiwo w fabule jest ukazana jednak troszkę na drugim planie. Prym dalej wiedzie Kamila i jej problemy zarówno uczuciowe jak i życiowe. Zdecydowanie widać, że nabrała większej pewności siebie, że jest kobietą, która nie boi się już każdego dnia i zdecydowanie wie czego oczekuje od losu.
I w tym tomie bohaterów dosięgną następne nieszczęścia. Proza Pani Michalak słynie z tego, że kłopoty, trudne chwile i gromy z jasnego nieba spadają na postacie w ilości ogromnej. Czytelnik nigdy nie jest pewien co może przynieść następna strona. Autorka potrafi w ułamku sekundy zmienić pozytywny klimat i atmosferę na lęki, płacz czy też po prostu smutek. Ważnym elementem powieści jest przyjaźń, która ma uzmysłowić czytelnikowi, że tak naprawdę ciężko bez niej funkcjonować i trudno walczyć w chwilach gdy wydaje nam się, że los już po prostu z nas zakpił. Męskie postacie znowu będą „mieszać" w życiu głównym bohaterkom. Emocje wyzierają ze wszystkich stron, choć odnoszę wrażenie, że ten tom jest zdecydowanie bardzie wyciszony. Autorka dostarcza jednak czytelnikowi ogromny kosz wzruszeń, które zostają w nim na dłużej i towarzyszą następnym dniom i w przeciwieństwie do kwiatów , których opowieści poznajemy na początku rozdziałów nie więdną lecz mocno w nich trwają. Autorka przedstawia czytelnikowi wspaniałą, wyrazistą i bardzo zróżnicowaną galerię postaci. Nowa bohaterka Julia ogromnie wzbogaca fabułę i daje nadzieję na dodatkowe ciekawe wątki.
Każda postać jest jakby narysowana mocną kreską, nie ma tutaj miejsca na przeciętne charaktery i osobowości. Czy były mąż Gosi, czy też Jakub, to osoby obok których nie można przejść obojętnie. Doprowadzają nieraz do skrajnych emocji jak np. złości, czy też frustracji. Dodatkowo ciekawym elementem fabuły jest przeszłość która puka do drzwi Kamili ujawniając ukryte, dawne tajemnice.
Ogólnie mogę stwierdzić, że"Zacisze Gosi" zmyliło mnie na początku, z biegiem historii zaczynało wciągać coraz bardziej, by na końcu wprowadzić prawie w osłupienie. Jako czytelnik jestem ogromnie zadowolona, bo taki rozdźwięk zdarza się nieczęsto i rzadko kończy się taką ciekawością potencjalnego odbiorcy. Ogromnie miło, było spędzić czas z powieścią, która zaskakuje, wciąga i budzi ogromną ciekawość. Byleby takich na rynku wydawniczym jak najwięcej.
Kamila M
-
Każdy z nas pragnie w życiu szczęścia, spokoju i bezpieczeństwa. Azylu, w którym mógłby się skryć, gdy nad głową zbierają się czarne chmury i kogoś, kto potrafiłby te chmury odgonić.
Dla Gosi takim miejsce jest ciemna i cicha łazienka, a takim człowiekiem pewien obcy mężczyzna, który uratował jej życie słowami: Hold on, don't give up. Just hold on...
Kamila Nowodworska - urocza młoda kobieta, która nad życie kocha róże i wille Sasankę, którą przyszło jej remontować. Poznaliśmy ją w Ogrodzie Kamili, który podbił moje serce. Wracam na spotkanie z nią właśnie w Zaciszu Gosi, którym, mimo iż imię "Gosia" na okładce, główną bohaterką wciąż jest Kamila. Jej życie w tej książce zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami. Zyskuje ojca, ale traci mężczyznę swojego życia. Zyskuje kolejną przyjaciółkę, ale traci poprzednią. Zyskuje bezpieczną Sasankę, ale traci bezpieczeństwo bliskich.
Czasami Katarzyna Michalak jest dobrą wróżką, która zsyła na swoich bohaterów wszystko, co dobre z całego świata. Ale czasami jest dla nich tak okrutna, że aż trudno uwierzyć, iż na jedną osobę może spaść tyle nieszczęść. Niestety w Zaciszu Gosi Kejt Em nie oszczędza nikogo. Nawet Czytelnika, który w połowie książki zaczyna złorzeczyć na autorkę, która tak bezwzględnie karze tych niewinnych ludzi. I przyznam Wam się, że z tych nerwów o moich ulubionych bohaterów, w trakcie czytania zajrzałam na ostatnią stronę... I zamarłam. To, co tam przeczytałam było po prostu okropne! Oczywiście nie napiszę Wam teraz, co takiego tam odkryłam, ale przygotujcie się na poważny wstrząs, którego ja wolałabym uniknąć.
W Zaciszu Gosi nie brakuje jednak i łez szczęścia, które nie raz cisnęły mi się do oczu. Bo przede wszystkim, jest to piękna historia o miłości. Tej przyjacielskiej i nie tylko. Ale jeśli myślicie, że jest to tylko podrzędne romansidło... Oj, w jakim błędzie jesteście! Nie, nie. Ta książka jest o czymś więcej. O przebaczeniu, o zaufaniu, o pomocy, o tragedii i o szczęściu. W sumie, o czym ta książka nie jest? Zawiera wszystko, co w życiu najważniejsze, więc i ważne jest, żebyście ją przeczytali.
Katarzyna Michalak nie straciła nic ze swojego talentu do kreacji bohaterów, którzy wciąż są tak samo świetnie wykreowani. Nie stracili nic ze swoich uroków i charakterów. Ba, nawet zyskali! Szkoda tylko, że ich autorka była tak dla nich okrutna. Bo naprawdę nie zasłużyli sobie na to, co zgotował im los.
Jeśli chcecie więc zacząć swoją przygodę z książkami Pani Kasi od tej właśnie, kwiatowej, serii - nie odradzam, ale też miejcie na uwadze fakt, iż dzieje się tu naprawdę wiele złego, za co możecie autorkę znielubić. Ja oczywiście nadal sobie Katarzynę Michalak cenię, aczkolwiek mam do Pani, autorko kochana, prośbę: bądź mniej okrutna dla swoich podopiecznych! Ja wiem, że i nas, prawdziwych ludzi, życie nie oszczędza, ale daruj choć im! Żebyśmy my, szare Czytelniczki, którym Twoje książki życie umilają, mogły się cieszyć ze szczęścia Kamili i reszty, a nie płakać nad tym, co na tę biedną dziewczynę spada...
Oczywiście polecam, ale radzę, by w chusteczki higieniczne się zaopatrzyć.