Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Syberyjskie Wychowanie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Syberyjskie Wychowanie | Autor: Nikołaj Lilin

Wybierz opinię:

Lolek90

Po przeczytaniu w ubiegłym roku „Syberiady polskiej" czułam pewien niesmak żałując, że tak mało jest pozycji poświęconych życiu we współczesnej Syberii. Dużo się bowiem mówi o deportacjach w tamte tereny w okresie zaborów oraz II wojny światowej. Mało natomiast poświęca się w światowej literaturze miejsca potomkom deportowanych, ich życiu we współczesnym świecie. Nic nie pisze się też o kartelach, ani zbrodniach w tamtej, zapomnianej już nieco części Rosji. Nikołaj Lilin, mieszkający w Mediolanie właściciel galerii sztuki, swoje dzieciństwo spędził na ukraińsko - mołdawskim pograniczu. Dorastał w warunkach, gdzie nie było miejsca na sentymenty, a liczył się rygor i autorytet miejscowych przestępców. Po latach zawarł swoje wspomnienia w książce „Syberyjskie wychowanie", która niedawno pojawiła się w polskich księgarniach.

 

Zupełnie nie wiedziałam czego spodziewać się po autobiograficznej powieści. Tym bardziej, że okładka raczej przeraża – na pierwszym planie czyjaś dłoń trzymająca pistolet, w oddali widzimy jakąś zamazaną postać leżącą na ziemi. I jeszcze opis informujący, że książka opowiada o obrazie gangów działających na Wschodzie. Jednak pod wypisanym czerwonym drukiem tytułem znajduje się inna opinia: „Wspaniała, pouczająca". I to właśnie ona bardziej pasuje do tej pozycji. Ale najlepiej przekonamy się o tym, kiedy ją otworzymy.

 

Akcja zaczyna się wprowadzeniem czytelnika w świat, który zapewne znał jedynie z książek. Nikołaj przychodzi na świat w lutym 1980 roku w Naddniestrzu. Wychowuje się w bardzo surowych warunkach, wśród nacji nazwanej Urkami, gdzie po ulicach miasteczkach chodzą młodociane gangi, które mają niezbyt dobry wpływ na chłopca. Nikołaj chce być taki jak oni. Musi więc przyjąć ich surowy kodeks. Od zawsze interesuje się balistyką, swój wolny czas poświęca również na rysowanie otaczającej go rzeczywistości. Tak jak swoi rówieśnicy chodzi do szkoły, ogląda kreskówki w telewizji, chodzi nad rzekę. Od zawsze sprawia też swoim rodzicom wiele trosk i zmartwień. Bardzo często drażni się z miejskimi milicjantami, wdaje się w bójki, szamotaniny. Pewnego razu trafia nawet do więzienia dla nieletnich, gdzie jest świadkiem tworzenia się wewnętrznych gangów oraz gwałtów na słabszych. On osobiście nie bierze udziału w tym ostatnim, ale i nie robi nic, aby temu zapobiec. Nie jest jednak do końca zepsutym dzieckiem – porusza go los upośledzonych umysłowo Borysa i Ksiuszy. Pierwszy z nich zostaje zastrzelony z karabinku maszynowego, kiedy bawi się swoim zwyczajem w maszynistę pociągu. Ksiusza umiera kilka lat po brutalnym gwałcie, jaki na niej dokonano. Przyjaźni się też z „dziadkami", starszymi ludźmi którzy ze względu na swoją przeszłość budzą respekt wśród młodzieży.

 

Autor w rewelacyjny sposób przedstawia wpływ budzących respekt grup młodzieżowych na młodszych od siebie. Zawsze jest bowiem tak, że dana grupa pociąga za sobą innych. Często zdarza się jednak tak, że przynależność do niej kończy się tragicznie. Tak było i w przypadku Nikołaja – w pewnym momencie za swoje rozboje trafia przed wymiar sprawiedliwości. Nie należy za to obwiniać jego rodziców. Widać że dbają oni o syna, nie mają jednak wpływu na dorastającego nastolatka, który chodzi własnymi ścieżkami i potrafi wymknąć się z domu nawet w środku nocy. Udowadnia również, że można opuścić każdą subkulturę, czy też sektę, jeśli się naprawdę tego chce.

 

„Syberyjskie wychowanie" to świetny debiut Nikołaja Lilina, przedstawiające jego niesamowite wspomnienia z czasów dzieciństwa. Niektóre historie zadziwiają, inne bulwersują. Dzięki temu książkę szybko się czyta i jest w miarę łatwa w odbiorze. Warto podkreślić, że została przetłumaczona na wiele języków. Dobrze, że wśród nich znalazł się też język polski.

Scoto

Syberia zawsze mnie przyciągała, interesowała mnie zarówno jej fauna i flora, jak i ludność ją zamieszkująca. Nic więc dziwnego, że musiałam przeczytać Syberyjskie wychowanie. Przyznaję, że Lilin Nikołaj zaskoczył mnie, spodziewałam się po książce czegoś innego a dostałam świetną historię o jego życiu - chłopcu wychowanym w środowisku brutalnych przestępców Naddniestrza. Nie myślcie jednak, że jedyne co zyskacie w trakcie lektury to strach, zniesmaczenie i niedowierzanie. Nic bardziej mylnego, wbrew pozorom to opowieść o szacunku, honorze, przestrzeganiu zasad i braterstwie.

 

Lilin Nikołaj urodził się w 1980 roku, jego rodzina należała do Urków, nacji, która kieruje się ustalonym kodeksem. Chłopca od małego uczono przyjętych zasad, chcąc zostać pełnoprawnym członkiem swojej społeczności, Lilin musiał je sobie przyswoić i nimi kierować się w życiu. W swojej autobiografii, strona po stronie, przybliża nam życie Urków. Poznajemy zarówno dobre, jak złe strony, wychowania naddniestrzańskiej nacji. Czasami mogą one nas szokować, w końcu czegoś innego nas nauczono i do czegoś innego przyzwyczajono. Lilin z jednej strony zachowywał się jak zwykłe dziecko - chodził do szkoły, oglądał kreskówki, ganiał z kolegami za piłką; z drugiej mamy małego przestępcę drażniącego milicjantów, wdającego się w bójki, cieszącego się z własnego noża i traktującego więzienie jako normalny etap w życiu każdego mężczyzny.

 

Chłopcy na podwórkach bardzo często zakładają swoje "bandy". Wymyślają swoje nazwy, hasła, przezwiska, jakieś zasady. Bawią się w wojny z innymi grupami, rywalizują, by być najlepszymi na podwórku. Można powiedzieć, że u Urków również coś takiego miało miejsce choć ciężko to traktować jako zabawę. U nich naprawdę rzucano w siebie kamieniami, bito, dźgano nożami. Tam, gdzie miała się polać krew - najczęściej się lała. Niejednokrotnie dochodziło do czyjejś śmierci. Lilin traktował to jako coś normalnego, dla mnie było to ciężkie do uwierzenia, jak nastoletni chłopiec może być aż tak okrutny, jednak w świecie Urków to było... życie. Oczywiście, gdy ktoś skrzywdził inną osobę dla zabawy, bez konkretnego powodu, był karany przez starszyznę. Nikt nikogo nie podawał na milicję, Syberyjczycy rozwiązywali tego typu sprawy między sobą. Muszę przyznać, że była w tym pewna sprawiedliwość... Pewna.

 

„Kto chce zbyt wiele, jest szalony, ponieważ człowiek nie może posiąść więcej, niż jego serce potrafi pokochać."

 

Szczególnie zainteresowała mnie kwestia tatuażów - Lilin, mając naście lat, postanowił zostać tatuażystą i do tego zawodu się przygotowywał. Nigdy nie interesowałam się tym głębiej, dla mnie tatuaż ma być nie tylko ładny i ozdabiać ciało, ale mieć również większe znaczenie. Przynajmniej ja tak traktuję swój i tym się kierowałam wybierając motyw. Na Syberii jest podobnie, poza kwestią estetyki, tatuaż mówi praktycznie wszystko o swoim "nosicielu" - jakie przestępstwo popełnił, do jakiej nacji należy, w jakim więzieniu siedział i kiedy... Lilin przez długie lata odkrywał znaczenie poszczególnych wzorów, uczył się je rozróżniać, łączyć i robić. Od początku miał do tego talent, dlatego dość szybko stał się cenionym tatuażystą. Historia, w jaki sposób do tego doszedł była jedną z najbardziej mnie interesujących w powieści. Jednak to nie było wszystko.

 

Milicja to osobny temat. Oczywiście każda osoba pilnująca, by prawo było przestrzegane, traktowana jest jako zło. Stróżów w najlepszym przypadku unika się, w najgorszym wyzywa, pluje, rzuca w nich kamieniami uciekając się aż do większej przemocy fizycznej. Lilin od małego uczony jest nienawiści do milicji, mając kilka lat robi "psikusy" funkcjonariuszom traktując to niemal jako swój obowiązek. Pobyt w więzieniu to normalna kolej rzeczy, nikt u Syberyjczyków nie traktuje wyroku, jako czegoś niezwykłego czy zawstydzającego. Autor opisuje swoje pierwsze pobyty w więzieniu, będąc jeszcze niepełnoletnim trafił do zakładu karnego dla młodocianych, gdzie był świadkiem przemocy, morderstw i gwałtów. Ta część jego autobiografii była chyba najbardziej wstrząsająca.

 

„A wiesz, czemu Bóg dał człowiekowi życie dłuższe niż zwierzętom? (...) Bo zwierzęta kierują się instynktem i nie popełniają błędów. Człowiek kieruje się rozumem, przez co potrzebuje jednej części życia, żeby je popełnić, drugiej, by móc je zrozumieć i trzeciej wreszcie, by spróbować żyć bezbłędnie."

 

Wbrew pozorom trudno winić rodziców Lilina za to, kim i jaki się stał. Sami wychowani w tej kulturze nie znają innego życia i jak mogą, starają się, by życie ich syna było lepsze. Widać to zwłaszcza w momencie, gdy chłopak będąc na warunkowym zwolnieniu, łamał wbrew ich zakazom, postanowienia sądu. Lilin wyrósł na młodocianego przestępcę, jednak ostatecznie udowodnił, że - jeśli tylko się chce - można zmienić swoje życie. To zakończenie autobiografii jest mocno budujące, w końcu nie zawsze można się spodziewać szczęśliwego zakończenia, przy takim początku życia.

 

Syberyjskie wychowanie to powieść wstrząsająca i zapadająca w pamięć. Nie jest to łatwa lektura, jednak warto przez nią przebrnąć i zapoznać się z życiem Urków. Wbrew pozorom, jednak czyta się się szybko, czytelnik nie jest w stanie oderwać się od kart książki, po prostu musi czytać dalej... Na mnie zrobiła duże wrażenie, mam nadzieję, że i Wy będzie mieli podobne odczucia. Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial