Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Alicja I Lustro Zombi

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Alicja I Lustro Zombi | Autor: Gena Showalter

Wybierz opinię:

Ag.

Gena Showalter jest autorką cyklu „Kroniki białego królika". W serii tej wyszły dwa tomy – „Alicja w krainie zombi" oraz „Alicja i lustro zombi". Druga część wyszła w 2014 roku dzięki Mirze/Harlequin.

 

Alicja mieszka z babcią u przyjaciółki. Jej chłopak odwiedza ją w każdej wolnej chwili, jednak Alicja nie może brać udziału w wypadach grupy walczącej z zombi – duchami zmarłych, zainfekowanych, którzy wychodzą nocą i gryzą niewinnych. Grupa Cola, chłopaka Alicji, jest odpowiedzialna za ochronę ludzi i walkę z zombi. Alicja jednak nie doszła jeszcze do siebie po ostatniej walce. W końcu wychodzi jednak z domu, mimo że Cole odwołał ich spotkanie. Znajduje go w klubie. Obok niego kręci się dziewczyna – piękna i niebezpieczna. Dla Alicji zaskoczeniem jest fakt, że to była Cole'a, która przybyła, by pomóc grupie w walce z zombi. Pomóc chce też Justin, który niedawno zdradził grupę. Podczas walki z upiorami Justin gryzie Alicję. Oboje czują się dziwnie, lecz to dziewczyna odczuwa skutki tego zajścia mocniej. Z opresji ratuje ją nowoprzybyły zabójca – Gavin. Alicja jednak nie czuje do niego sympatii. Chłopak jest zbyt pewny siebie. Niestety, łączą ich wizje, takie same, jak Ali miała z Colem. Cole nie może znieść myśli o tym, że Alicja może go zostawić. Dla niej to jednak tylko jeden z problemów. Ugryzienie Justina przysporzyło jej więcej kłopotów – dziewczyna zaczyna odczuwać głód podobny temu, który czują zombi...

 

Pierwszoosobowa narracja pozwala śledzić nam losy Alicji. Jest ona dobrą narratorką, z łatwością zauważa emocje i uczucia innych. Nie stroni również od docinek, których nie poznajmy w dialogach, lecz właśnie dzięki narracji.

 

Język jest potoczny, prosty, zdania dość krótkie. Jest dostosowany do narratorki – nastolatki. Myśli demonów były przekazywane kursywą, dlatego dość łatwo można się było zorientować, kto jest odpowiedzialny za dane kwestie. Denerwowała mnie jednak pisownia niektórych wyrazów – np. esemes i tytułowe zombi (bez „e" na końcu).

 

W tej części wiele rzeczy skupia się na Alicji i jej uczuciach. Można wyróżnić dwa główne motywy – to, co Ali znosi po ugryzieniu przez Justina oraz momenty, w których wokół dziewczyny kręcą się mężczyźni.

 

Wbrew pozorom Ali nie jest bohaterką w pełnym tego słowa znaczeniu. Pomijam to, że musi zmagać się z toksyną w swoim ciele. Chodzi mi głównie o to, że nie jest ani najsilniejsza, ani najmądrzejsza, jest normalna. Momentami nawet brakowało mi czegoś, co mogłoby zrobić z niej nieco bardziej wyrazistą postać, choć i tak w wielu momentach okazała się być tak wielkim pechowcem, że to wystarczyło.

 

Jedyne co nie podobało mi się w tej części to fakt, że związek Alicji i Cole'a przeszedł na erotyczny etap. Sama Ali stwierdziła, że łączą ich głównie wizje, dlatego też brakowało mi trochę lepszego poznania tej dwójki. Owszem, są te kwestie poruszane w tekście, jednak trochę za mało.

 

Ogólnie książka jest jednak dobra. To interesująca kontynuacja pierwszego tomu. Znajdziemy tu problemy miłosne, rozłam w grupie, próby nawiązania ponownej przyjaźni, a także intrygę, wątek paranormalny, walkę, krew i zwroty akcji.

 

Polecam tym, którzy czytali pierwszy tom. Warto zapoznać się z czymś, co nawiązuje do klasyka „Alicji w Krainie Czarów". Chociaż w poprzedniej części znalazłam więcej nawiązań, tu także jest ich kilka.

Agnes Recenzentka

Na drugi tom serii o Alicji i Zombi czekałam długo. Gdy książka wpadła w moje ręce, przeczytałam ją z zapartym tchem, który – przyznaję – dość często musiał zostać wypuszczony przez nagłe ataki śmiechu, których nie potrafiłam kontrolować. Autorka pod względem humoru przeszła samą siebie! Jednak czy całość spełniła moje oczekiwania?

 

Muszę przyznać rację wszystkim tym, którzy lekturę „Alicji i lustra zombi" mają już za sobą. Owszem, ta książka JEST inna. Różni się od pierwszej części, która nastawiona była głównie na poznanie mrocznego świata zombi i wejście w grono zabójców. Tym razem głównym problemem dla siebie i innych była Alicja, z którą zaczęły się dziać nadprzyrodzone rzeczy. Po drugie, książka była nastawiona przede wszystkim na związek Cole'a i Alicji. Tym razem zmieniono lekturę niemal na paranormal romance, dodając do wręcz idealnej pary osobę trzecią. Na szczęście autorka miała doskonały pomysł na tę część i dopracowała ją doskonale, z niewielkimi nietrafionymi pomysłami, o których jeszcze wspomnę.

 

Jak już wspomniałam, świetny humor, jaki towarzyszył pierwszej części tutaj również się utrzymał. Ba, odniosłam wrażenie, że było go nawet więcej. Niestety odbiło się to kosztem niektórych dialogów, w których Alicja zbyt często powtarzała te same kwestie, albo raczej westchnienia. Po postu, ot tak, autorka wymyśliła sobie pewne zdanie, które trzymało się głównej bohaterki od początku do końca. Akcji tym razem nie było tak dużo, ponieważ walki z zombi były ograniczone zmianami zachodzącymi w Ali. Otóż na jej ciele zaczęły pojawiać się tajemnicze pręgi, których nie widział nikt poza nią. Te z czasem zaczęły się powiększać, aż dziewczyna była zmuszona toczyć walkę z samą sobą, a dokładniej między jej ludzką, a nieludzką stroną duszy. To nie był jednak jedyny problem Alicji. W tej części cierpiały jej dusza, serce i ciało – cała ona. Pomysł był zdecydowanie ciekawy i różnił się od tego, do czego autorka zdążyła przyzwyczaić fanów. Jednak niektóre pomysły nie były trafione, na przykład zbyt szybkie poruszenie sprawy dziennika. Jego wyjaśnienie okazało się płytkie, jakby autorka chciała szybko zapomnieć o czymś, co wcześniej owiała intrygą. Podobnie było z jedną z licznych kwestii przemiany Alicji, co bardzo przypominało wątek z Harrego Pottera. Choć bardzo chciałam to pominąć, muszę zarzucić autorce coś jeszcze. W „Alicji i lustrze zombi" pojawiło się kilka miłosnych uniesień, które zostały opisane bardzo zmysłowo i nagle, zupełnie bez powodu, kończyły się fiaskiem. Zupełnie jakby Gena obawiała się odważnych scen. Chociaż tak nie powinno być, to właśnie w nich zauważyłam banalność i nie podobało mi się nagłe schodzenie na inne tory. Na szczęście poza tymi trzema – w moim mniemaniu – błędami, cała reszta książki okazała się spełniać moje oczekiwania i spędziłam z nią bardzo przyjemne chwile.

 

Okładka, na którą wcześniej narzekałam, okazała się być idealnie trafiona w treść, podobnie jak w przypadku pierwszej części. Chyba nie doceniłam pomysłu, gdy na samym początku okładkowa Alicja odrzuciła mnie od kontynuacji. Dobrze, że treść interesowała mnie znacznie bardziej. Tytuł także okazał się strzałem w dziesiątkę, choć na początku byłam do niego sceptycznie nastawiona. W przypadku trzeciej części – którą na pewno przeczytam – postaram się nie zwracać uwagi na pierwsze wrażenie. Książkę czyta się lekko i przyjemnie, więc tym bardziej nie powinna być oceniana po okładce. Czasami warto się przełamać i sięgnąć po coś zupełnie innego, co wydaje się być dla nas nieodpowiednie. Historie takie jak ta potrafią przyjemnie zaskoczyć i umilić wiele nudnych wieczorów. Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial