Odnajdując Właściwy Smak | Autor: Karolina Olinkiewicz

Podróżowanie to dla jednych sposób na życie, dla innych spełnianie swoich ukrytych marzeń. Dla jednych i drugich to niezapomniane chwile w urokliwych miejscach, poznawanie tradycji, kultury jak i również smaków. Tak jest właśnie w przypadku bohaterów tej powieści. Ponieważ rodzina Kwiatkowskich uwielbiała podróżować, Łucja przebywając przez długi czas w szpitalu umila sobie czas marzeniami o dalekich wyprawach. Jest to również dla niej swoista forma terapii w momencie, kiedy jest osłabiona i w gorszej kondycji psychicznej po chorobie. Nadchodzi czas, kiedy można zacząć realizować swoje dalekosiężne plany . Wraz z mamą Różą wyruszają w podróż. Pierwszym celem jest Kraków, który jednak nie przyciąga ich pięknem swoich zabytków, lecz szukają one w nim urokliwych miejsc związanych z jedzeniem. Jak wiadomo w tym mieście nietrudno ich znaleźć a lokalne specjały kuszą zapachem i wyglądem. Kobiety szukają małych miejsc z niewielką ilością ludzi lecz z tzw. klimatem. I tu troszkę bym polemizowała, bo wiadomo, że najlepsze lokalne jedzenie to w tych restauracjach, gdzie znajdziemy tłumy tubylców. Uczono mnie kiedyś aby w obcym miejscu zawsze na to patrzeć, a jedzenie na pewno będzie dobre. Bohaterki powieści, szukają jednak miejsc prawie intymnych, lecz oferujących coś pysznego do zjedzenia. W trakcie ich podróży rodzi się pomysł utworzenia cukierenki pod pachnącą nazwą „Cynamon"w ich rodzinnym mieście – Wrocławiu. Plan na menu jest dość ciekawy, a mianowicie miałyby to być codziennie przysmaki z innego kraju. Najważniejsze jednak żeby były to przepisy oryginalne, ogólnie niedostępne. Jak tego dokonać? Najlepiej zwiedzając różne kraje, ale pod kątem zdecydowanie kulinarnym. Marzenie uda się spełnić dzięki krewnej mieszkającej we Włoszech. Wspaniałe podróże do bliskich i naprawdę dalekich krajów, zaowocują niezwykłą wiedzą kulinarną.

Ogromnie spodobał mi się pomysł na tę powieść. Miło jest poznawać inne kraje przez pryzmat takiej rzeczy jak uwielbianego przeze mnie jedzenia. Kuchnie innych narodowości ,ogromnie nieraz różnią się między sobą, ujawniając często rąbka tajemnicy domowych czy tradycyjnych przepisów. Aż czuć niesamowite zapachy i chciałoby się zaraz poznać ukryty smak. Podane przepisy intrygują i pragnie się je zaraz wypróbować np. pomarańczówka z kawą aż kusi, żeby ją zaraz zrobić. Jedzenie zawsze integrowało narody i pewne smaki przenikały do innych kultur. Jest czymś co nieraz identyfikuje, a przy próbach łączenia pewnych składników, możemy ulec złudzeniu smakowemu. Główne bohaterki radzą sobie jednak w tej scenerii doskonale, cały czas dążąc do spełnienia swoich marzeń.

Jedynie tego co mi zabrakło w tej powieści to emocji. Styl pisania autorki zdecydowanie nie daje nam ponieść się uczuciom. Jeśli widać pasję głównych bohaterów to ich samych widać poniekąd jakby płasko. Nieraz ma się wrażenie, że nie jest to powieść tylko luźny zapis pewnych chwil. Niby istnieje pewna spójność ciągu zdarzeń, to jednak jako czytelnik potykałam się wielokrotnie na tekście.
Czy rodzina Kwiatkowskich osiągnie sukces ? Czy przepisy da się powtórzyć w naszym rodzimym otoczeniu?

yślę, że warto zapoznać się z rodzinnym pomysłem i razem uczestniczyć w kulinarnych wędrówkach. Gotowanie to przecież jakby nie było forma sztuki i to nieraz mocno wyszukanej. Obcowanie z nią na pewno wpłynie na czytelnika pozytywnie i pozostawi miłe wrażenia.