Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dziewięćdziesiąte

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Sławomir Shuty
  • Tytuł Oryginału: Dziewięćdziesiąte
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 192
  • Rok Wydania: 2013
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125x195 mm
  • ISBN: 9788364057267
  • Wydawca: Ha!art
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Dziewięćdziesiąte | Autor: Sławomir Shuty

Wybierz opinię:

Andra

Każda dekada ma w sobie coś wyjątkowego, choć nie zawsze to zauważany. Zwykle na pozór drobne zmiany wkraczają w naszą rzeczywistość nieoczekiwanie, bądź niezauważalnie. W przypadku tej ostatniej ewentualności, gruntowna ocena zaistniałej sytuacji, następuje dopiero po pewnym czasie. Jeśli chodzi o lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, to bardzo rzadko je analizujemy. Wydaje się, iż przyczyną tego braku zainteresowania jest dziesięciolecie wcześniejsze, gdy sytuacja społeczna była napięta. W końcu zestawienie okresu, gdy PRL walczył z Solidarnością, a ludzie stali w długich kolejkach, by zdobyć choćby trochę reglamentowanego towaru, z pierwszymi latami po wolnych wyborach jest chyba nieadekwatne, bezcelowe i niewłaściwe. Faktem jednak jest, iż pokolenie dzisiejszych trzydziestokilkulatków wychowało się już głównie w latach ostatniego dziesięciolecia ubiegłego wieku, czyli epoki transformacji.
Swoje własne ujęcie pierwszych lat demokracji przedstawia Sławomir Shuty w osobliwym cyklu opowiadań. Autor to pisarz, reżyser i performer pochodzący z Nowej Huty, o czym dobitnie świadczy już sam pseudonim artystyczny. Tym razem rodzinna dzielnica, specyficzna przez swoją historię, dla nas czytelników jest zarówno punktem startowym, a także pewnym rodzajem odniesienia. Na mapie Polski trudno znaleźć lepsze miejsce, żeby ukazać kontrast przemian w „Dziewięćdziesiątych". Sama dzielnica to przecież symbol poprzedniego ustroju i jakby nie patrzeć planu sześcioletniego, w którym Nowa Huta miała się stać się miejscem industrializacji na styl radziecki. Nagle stało się coś, czego władze nie miały w planach. Zmieniła się rzeczywistość i Polska uwalniła się ze złotej klatki. Wbrew pozorom, dziewięćdziesiąte nie dały takiego poczucia wolności, jakiego wszyscy się spodziewali albo inaczej, swoboda pociągnęła za sobą nową niepewność. Powoli i niezdarnie każdy uczył się poruszać w nowych realiach. Autor świetnie pokazuje, iż zmiany następowały powoli i wszędzie. Wolności trzeba było się nauczyć, a cóż zrobić, gdy przewodników jak na lekarstwo?
Najgorzej miało chyba najmłodsze pokolenie. Stare zasady przestały obowiązywać, a nowych jeszcze nie było. Wyjście było jedno – eksperymentować i popełniać błędy. Tak oto powstaje świetny materiał na książkę. Autor nie sili się na opis wielkich wydarzeń. Wystarczy osobisty przekaz tamtego „tu i teraz" bez lukru i cierpiętnictwa. Czyż większość z nas nie pamięta otwarcia pierwszego supermarketu i szału, że wreszcie dotarł do nas „Zachód"? Buntowniczy i walczący rock został chwilowo zagłuszony przez disco polo, bo kto chciał pamiętać lata walki o to, co się stało. Otwarcie na świat to przecież tyle nowości i doznań, których trzeba doświadczyć. Wyjeżdżaliśmy za granice w poszukiwaniu szczęścia. Ktoś się wzbogacał, a ktoś wszystko tracił, gdyż magle jak spod ziemi wyrosnęli nowi guru, a na każdym kroku czyhały piramidy finansowe.
„Dziewięćdziesiąte" może być pamiętnikiem całego pokolenia młodzieży epoki transformacji. Choć wydaje się, iż autor opowiada o swoich przeżyciach, to jednak wiele z tych historii przeżyliśmy prawdopodobnie, w pewnym stopniu sami. Pomimo zastosowania bardzo jaskrawej relacji, widzianej oczami buntownika, doskonale odczuwa się atmosferę tamtego czasu. Nie sposób nie dokonać tutaj porównania rzeczonej książki do „Niedzieli, która wydarzyła się w środę" Mariusza Szczygła z powodu zaprezentowanej tematyki. Oba tytuły należy na pewno przeczytać, lecz u Shutego nie ma reporterskiego obiektywizmu i to jest w jego przekazie najlepsze. Pomimo tego, iż dziewięćdziesiąte to w moim przypadku lata dzieciństwa (3 -13 rok życia), to jednak również ja, odnalazłam się chociażby w anegdocie, dotyczącej pierwszej gry, gdy o joystick trzeba było walczyć.
Jedynym niedociągnięciem audiobooka jest tylko drobna wada. Ścieżka, w zależności od części, została nagrana z różną głośnością, co może być problemem, gdy zdecydujemy się poznawać opowiadania w czasie podróży. Mimo to polecam zarówno wersję dźwiękową, jak i papierową tym, którzy chcą sobie przypomnieć lub odkryć na nowo lata dziewięćdziesiąte.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial