Fizyka Wiary - Kwantowa Magia | Autor: Witalij TichopławTatiana Tichopław

Książki popularnonaukowe zasadniczo stanowią przeciwwagę dla powieści i beletrystyki. W księgarniach, empikach, salonach kulturowych i różnorakich kiermaszach można zdobyć całą masę wszelakich prac naukowych, opracowań, teorii, hipotez, udowodnień itp., ale zupełną rzadkością jest temat istnienia bytu Bożego, podpartego naukowymi dowodami, pierwszorzędnymi relacjami oraz spisanych analiz i faktów. Można posunąć się do stwierdzenia, że taka książka była potrzebna na rynku wydawniczym. Wcale wiele osób, wierzących ma pewne wątpliwości, co do swojej wiary i prawdziwego stanu rzeczy, i myślę, iż owa pozycja, powinna rozwiać niektóre z nich. Dając przykład, odnośnie samej duszy, na której wyjaśnień i spekulacji znalazło się kilka.

Witalij i Tatiana Tichopław'owie to, według okładki, sam niestety nie miałem tej przyjemności, zapoznania się z innymi dziełami ich twórczości; światli i cenieni naukowcy, szczególnie w Rosji, skąd zresztą pochodzą. Ich ideologia w dużej mierze to próba zanalizowania religii, opracowanie istotnych faktów na jej temat, i w końcu wyjaśnienie jej naukowymi dowodami. Co też czynią w rzeczonej książeczce. Szczerze powiedziawszy, Fizyka wiary, okazała się całkiem miłym czytadełkiem, nie tylko służącym do poznania istoty wszechświata i natury myśli (jak to jest wspomniane w notce), ale również mający na celu zgromadzić prawie wszystkie, dokonane do tej pory w dziejach światowej historii badań i teorii, wcale znanych osobistości, jak choćby Isaac Newton. W rzeczy samej znakomity przykład człowieka, naukowca, odkrywcy, którego teoria i jej obrona, przyczyniła się do utwierdzenia ludzkiej świadomości, że istnieją rzeczy, przestrzenie itp., nie całkiem zrozumiałe i niewidzialne dla człowieka, a tym bardziej dla jego oka. Ciekawą formę, przybierała także dusza, jej sens i istnienie, powierzchowność ciała, uzasadniona zasadami, swoistą próbą oddania na świecie próby, w który człowiek, a raczej jego ciało stanowi li tylko naczynie dla duszy. W nowym filmie Jamesa Camerona nazywałoby się zapewne „awatarem" dla użytkownika. Po którego „zużyciu" następuje następny, ostateczny etap wieczności. Fizyka wiary pozwala dostrzec czytelnikowi różnice poglądowe, subtelne, otaczające codzienność. Miejscami opisy, tłumaczenia wydają się nazbyt paradoksalne, szczegółowo niepoprawne, wręcz wierutny absurd. Jednakowoż, wszystko, co udało mi się zanalizować w owej pozycji, pozwoliło mi skupić się na tym, że każdy miał jakiś cel, był przytoczeniem (nie zawsze wiernie odzwierciedlającym ideologię autorów). Przeznaczenie tego tekstu, skierowane jest do osób wątpliwy swojej wiary, jestestwa samego Boga, duszy; zagorzałych wiernych, pragnących podsycić się utwierdzeniem swego fundamentu wiary; ateistów, aby zrozumieli czym w zasadzie oddanie się religii jest; i... w gruncie rzeczy, książka przeznaczona jest dla każdego, który choćby przez moment w swoim życiu zapragną poznać naukowe dowody na istnienie bytu Wszechmogącego.

Fizyka wiary to opracowanie, badania, zebranie wszelakich rozmaitych dowodów na potwierdzenie tezy niedostrzegalności Boga i sprawienie, żeby ludzie poznali się na własnym błędzie w postrzeganiu wiary. To książka, której brakowało na rynku wydawniczym. Łącząca w sobie fakt, naukę, prawdę i „niezrozumienie". Poza tym zupełnie klarownie zebranych i podzielonych, podług etapów wyjaśniania kierunku w jakim zmierzali autorzy.