Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wszechświaty Tom 2 Pamięć

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Wszechświaty Tom 2 Pamięć | Autor: Leonardo Patrignani

Wybierz opinię:

Asertyslem

Pamiętam, że gdzieś spotkałem się ze stwierdzeniem, że pierwsza część Wszechświatów to historia skierowana tylko dla kobiet. Ot, taka typowe romansidło z dodatkiem ciekawego, wcale fantastycznego tła. Cóż, pomyślałem. Wszechświaty to chyba nie dla mnie. Ale, jakoś nie mogłem sobie odpuścić. Okładka była taka, futurystyczno-bajeczna. A sam opis nie sugerował nic, co by sugerowało o rozwlekłym romansie toczącym się przez całą treść. Tu chodziło o coś więcej, zupełnie więcej. W obecnym stanie rzeczy, z ręką na sercu, mogą powiedzieć, iż jeżeli Wszechświaty są tylko i wyłącznie dla kobiet, podobnie jest z Igrzyskami Śmierci, nic dodać, nic ująć.

 

Czytałem już parę książek w których wykorzystano motyw potwierdzający istnienie wielu wymiarów, nie jest to zupełnie nowatorski temat, jednak we wszystkich pozycjach z którymi udało mi się zapoznać, był to temat skrajnie poboczny, mało istotny. Poza często wspominaną możliwością w Ani słowa prawdy, Piekary – gdzie zagadnieniu zostało poświęcone całkiem okazałe opowiadanie. Natomiast tu w serii Wszechświatów, ów temat przejmuje prym nad około dwustu pięćdziesięcioma stronami na każdą z trzech części, co daje nam stosunkowo obszerną powieść, w całkiem przystępnych realiach i ciekawie przedstawionym uniwersum.

 

Pamięć, druga część cyklu, przyznam podobała mi się o wiele bardziej niż jej poprzedniczka. Z pierwszą częścią miałem jeden drażliwy problem, mianowicie nie mogłem się tak naprawdę wciągnąć w fabułę. Rozbieżność, pomieszanie, zrozumienie całości trochę przeszkadzały na wstępie, ale jakoś przebrnąłem przez całość i na końcu, na bardzo mocnym końcu, zakończonym w dość burzliwym momencie, nie mogłem doczekać się kontynuacji. Dziwne, nieprawdaż. Mi, cokolwiek facetowi, spodobała się książka w nietypowych klimatach rozbieżności rzeczywistości z równie nietypowym – co prawda drobnym - romansem. Mi!, osobie która uwielbia prozę Kinga. Mięsista, żelazistą, pełnokrwistą. Więc to już samo z siebie coś znaczy. Jakoś tak, spodobał mi się świat przepełniony nieskończonością zakończeń, przeznaczeń, ścieżek losu. W której nie brak postapokaliptycznych – jakże mi miłych – wizji świata. Oto nasi bohaterowie trafili do Pamięci, tajemniczego świata wspomnień, o którym nie wiedzą praktycznie nic. Odkąd świat teraźniejszości przepadł, zniknął, a to co po nim nastało jest dla nich niejasne. W zasadzie, nic co ich otacza nie jest jasne.

 

Leonardo Patrignani poradził sobie z kontynuowaniem Wszechświatów znakomicie. Wydziergał i wykrztusił z tego świata jeszcze lepszą, ciekawszą opowieść, która przepleciona wyśmienitą akcją, dobrze wykreowanymi bohaterami, dialogami dopracowanymi w każdym calu i historią, która dopiero odkrywa swą wspaniałość, a najważniejsze w całej powieści jest to co przyniesie, niespokojnie zapowiadająca się przyszłość. Świat, którego nie można rozpracować. Świat, który rządzi się własnymi regułami. Świat, który może przeszkodzić bohaterowi w dążeniu do celu. A czas, może działać na jego niekorzyść. Wspaniała, oryginalna opowieść w zupełnie innym świecie, a raczej „wszechświecie".

 

Jeśli chodzi o głębsze doznania. Ostatnimi czasy, pożerając naprawdę ogromną stertę książek, trudno doszukać się innych odczuć niż zachwyt, zniesmaczenie, radość, żal, współczucie, ale ta książka, wydobyła ze mnie coś jeszcze, coś czego nie da się opisać ot, po prostu. Żeby tego doznać - a niewątpliwie jest to całkiem miłe i przyzwoite uczucie – trzeba książkę przeczytać. Zachwycająca kontynuacja, wprawne styl, lekkie pióro i, miażdżąca końcówka jakbym odczuł subtelne déjà vu. Nic, tylko brać się za czytanie, tym którzy jeszcze po nią nie sięgnęli. A tym którzy są już po lekturze, wyrazy współczucia, że nie mają przyjemności od razu zagłębić się w trzeci tom.

Uleczkaa38

Zapewne każdy z Nas słyszał choć raz w swoim życiu o teorii istnienia wielu, równoległych światów, tak bardzo podobnych do Naszego, a jednocześnie tak bardzo innych,. Światów, w którym istnieją alternatywne historie ludzkości, krajów, życia każdego człowieczka, nie wyłączając Nas samych. Literatura, kino, gry komputerowe - wszystkie te dziedziny kultury wielokrotnie podejmowały ów temat, przenosząc czytelników, widzów i graczy do świata istniejącego gdzieś obok, a jednocześnie tak odległego, wymykającego się wszelkim prawom zdrowego rozsądku. I gdy wydawało się już, iż nic nowego i zaskakującego na ten temat nie można wymyślić, pojawiła się powieść autorstwa Leonardo Patrignaniego pt. "Wszechświaty", która to opowiada o teorii wielu światów w zupełnie inny, emocjonalny, zaskakujący i niepowtarzalny sposób. I oto dziś, po upływie roku od tej premiery, trafia do polskich księgarni kontynuacja tej wyjątkowej pozycji, zatytułowana "Wszechświaty. Pamięć". Przyjrzyjmy się zatem bliżej tej powieści i spróbujmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co kryje się za jej ogromnym sukcesem na całym świecie.

 

Pierwszy tom cyklu zakończył się w najbardziej dramatycznym i przerażającym momencie, jakim to była katastrofa na globalną skalę, spowodowana kolizją asteroidy z Ziemią. Troje głównych bohaterów - Alex, Jenny i Marco, znalazło schronienie w niezwykle urokliwej Barcelonie, która to stanowi jedno ze wspomnień z życia Jenny, a obecnie przybrało coś na kształt "stanu zawieszenia" pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Owe miejsce, na pozór zwyczajne, okazuje się jednak czymś na wzór "deja vu", w którym to bohaterowie przeżywają wydarzenia i sytuacje z własnego życia, po raz wtóry. Po pewnym czasie okazuje się, że troje bohaterów trafiło do miejsca zwanego "Pamięcią", które jest o tyle tajemnicze, co i niebezpieczne. Od tej chwili młodzi bohaterowie muszą zdecydować, czy pragną pozostać w nierzeczywistej, sztucznej ale szczęśliwej i bezpiecznej "Pamięci", czy też stawić czoła nieodgadnionej przyszłości, w której to czeka na nich nowy i nieznany świat..

 

Książka Leonardo Patrignaniego to przykład doskonałej opowieści dla młodego czytelnika, skupiającej się głownie na tym, co dla Niego powinno być najważniejsze, czyli na przygodzie i doskonałej zabawie. W ostatnim czasie bowiem, mimo ogromnej ilości premier książkowych przeznaczonych dla nastoletnich miłośników literatury, trudno było odnaleźć pozycję, która nie poruszała by głównie wątków romansowych, grozy czy też psychologicznych, zapominając niejako o tym, iż wbrew powszechnie panującej opinii, młodzież to jeszcze nie osoby dorosłe. W przypadku niniejszej powieści, mamy do czynienia z pozycją przeznaczoną stricte dla czytelników w wieku od lat 10 do lat 18 i wyżej, w zależności od indywidualnych upodobań. Tym samym otrzymujemy opowieść "już nie dla najmłodszych" i "jeszcze nie dla dorosłych", a do tego, co niezmiernie ważne, czytelników obojga płci. Trudno bowiem nie odnieść wrażenia, iż współczesna literatura młodzieżowa skupiła się głównie na czytelniczkach, zapominając o chłopcach, lub skazując ich na romanse paranormalne.."Wszechświaty. Pamięć" to propozycja dla wszystkich miłośników przygody i fantastyki, otwierająca zupełnie nowe horyzonty wyobraźni, które zaprowadzą Nas tam, gdzie nie było Nam dane dotrzeć poprzez literaturę młodzieżową, już od bardzo dawna..

 

Drugi tom cyklu to doskonała dawka emocji, przygody, zaskakujących zwrotów akcji i niezwykle inteligentnie i precyzyjnie kształtowanej ścieżki fabularnej, w której wszystko, choćby nawet najmniejszy i najbardziej niepozorny szczegół, okazuje się mieć kolosalne znaczenie dla finału tej historii. Uwielbiam książki, w których umiejętne połączenie przygody i logiki stanowią największy atut opowieści, a w tym przypadku dokładnie tak właśnie jest. Oto bowiem wraz z pierwszymi rozdziałami trafiamy do tytułowej "Pamięci", czyli miejsca o tyleż fascynującego, co i przerażającego swoją sztucznością, z pełnym przekonaniem, że to właśnie tutaj będzie rozgrywać się akcja całej powieści. Jednak już za chwilę zostajemy wręcz "rzuceni" w wir wydarzeń świata przyszłości, oddalonego w czasie o kilkaset lat, w którym to wszystko zaskakuje Nas jeszcze bardziej, a występujące tam wydarzenia są wręcz przeciwieństwem treści i wynikających z nich emocji, znanych Nam z "Pamięci". I gdy już zaczynamy zastanawiać się nad tym, czy w ogóle poruszenie wątku tego niezwykłego miejsca "poza czasem", miało większy sens i jakiekolwiek znaczenie dla dalszej cześć fabuły, to wówczas przekonujemy się, że absolutnie tak i to jak najbardziej kluczowe dla finału tego tomu. Raz jeszcze bowiem okazuje się, że książka ta, to nieustanne pasmo wydarzeń i wskazówek, które pełnią rolę swoistej mapy prowadzącej czytelnika do prawdy o wszechświatach. Niezwykle inteligentna gra autora z czytelnikami sprawia, że książkę tę czyta się nie tylko z wielką pasją, ale również i satysfakcją z tego, iż sami możemy dochodzić do odpowiedzi na wszelkie nurtujące Nas pytania.

 

I jeśli chodzi o owe pytania i dochodzenia do uzyskania na nie odpowiedzi, to wszyscy fani tego cyklu na pewno będą w pełni usatysfakcjonowani tym, iż wreszcie zostaną wyjaśnione wszelkie tajemnice związane z funkcjonowaniem wszechświatów jak i również niezwykłych umiejętności głównych bohaterów. Uzyskujemy wiedzę na temat tego, w jaki sposób Alex i Jenny mogą pokonywać granice pomiędzy innymi wymiarami i światami, w jaki sposób przetrwali globalną katastrofę i na jakiej zasadzie funkcjonują inne, alternatywne rzeczywistości I pod tym względem drugi tom tej fantastycznej sagi zdecydowanie różni się od swojej poprzedniczki, gdyż skupia się tutaj na kwestiach o wiele bardziej fundamentalnych i ważnych dla całości fabuły, pomijając już wszelkie elementy wprowadzenia czytelnika w ten świat i życie głównych postaci. I chyba muszę przyznać, że dzięki temu książka ta jest jeszcze lepsza i bardziej pasjonująca, aniżeli pierwsza część cyklu. Rzekłabym, iż mamy tutaj do czynienia ze swoistym "skrętem" fabuły ku najczystszej postaci science - fiction, zostawiając tym samym w tyle liczne wątki przygodowo - obyczajowe, związane z poszukiwaniem sposobu na spotkanie Alexa i Jenny. Dzięki temu mamy w tym przypadku do czynienia z bardziej dojrzałą, mroczną i mądrzejszą powieścią, która oprócz zabawy gwarantuje także okazję na niezwykłą ucztę z fantastyką naukową, jako daniem głównym.

 

Bardzo ważne w przypadku tej książki jest to, iż autorowi udało się ukazać niezwykle rozbudowane lokacje w bardzo czytelny i przystępny sposób. Akcja przemieszcza się tutaj z zawrotną prędkością do miejsc, których to samo opisanie mogłoby zajmować spokojnie z kilkadziesiąt stron, zaś poznanie ich wszystkich tajemnic, pochłonęło by wiele godzin. Tymczasem Leonardo Patrignani przenosi Nas wraz z głównymi bohaterami do takiego miejsca, nie wyjaśniając początkowo absolutnie nic, stwarzając tym samym równe szanse na to, byśmy wraz z Nimi mogli odnajdywać się w tym zupełnie nowym świecie. Po chwili jednak pierwsze pytania odnajdują odpowiedzi, by z mgły niewiedzy i chaosu zaczął się kształtować obraz rzeczywistości. Jednak zazwyczaj nie zdążymy się nacieszyć tą wiedza i satysfakcją z jej uzyskania, gdyż po chwili znów jesteśmy przeniesieni do całkowicie innej rzeczywistości. I, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu ale i podziwowi, wszystkie te między wymiarowe podróże zachowują swoisty porządek, nie pozwalający czytelnikowi na kompletne zagubienie się w tej barwnej układance miejsc, czasów, postaci. Bez wątpienia należą się tutaj wielkie słowa uznania pod adresem autora, iż potrafił w tak inteligentny ale i jednocześnie ciekawy sposób, ukazać tak ogromną ilość miejsc i wydarzeń, na łamach tych 256 stron, których to literacka wartość mogłaby zapełnić kolejne 200 stron bez najmniejszego problemu i choćby najdrobniejszego śladu nudy. Dzięki temu mamy do czynienia z książką, która w każdej chwili i w każdym momencie pasjonuje i porywa bez reszty.

 

Książka ta to niezwykła mieszanka najróżniejszych emocji, począwszy od strachu, poprzez śmiech, i na wzruszeniu skończywszy. Czytając kolejne rozdziały powieści kibicujemy głównym bohaterom, życzymy im by trafili do domu, gdziekolwiek i czy kiedykolwiek on będzie mógł zaistnieć. I tak na dobrą sprawę, to nawet nie mamy odpowiedniej ilości czasu, by poddać się którymś z tych emocji, gdyż już wraz z kolejną stroną czekają na Nas zupełnie inne przeżycia, zamieniające uśmiech na twarzy w gęsią skórkę strachu na całym ciele. To bardzo interesujące, niecodzienne i rzadkie w przypadku współczesnej literatury, odczucie. I zapewne dzięki temu właśnie lektura tej książki to coś więcej niż tylko solidna dawka rozrywki, gdyż czytając o przygodach głównych bohaterów, zastanawiamy się także nad takimi kwestiami jak ludzka osobowość, psychika, tajemnice życia, miejsce nauki w Naszej egzystencji czy też chociażby nad tym, czy gdzieś tam obok Nas, a być może w dalekim kosmicznym wszechświecie, nie istnieje druga Ziemia i drudzy My..Być może to naiwne i irracjonalne przemyślenia, ale za to jakie piękne, ciekawe i pełne marzeń..I nawet na długo po zakończeniu lektury tej książki, wciąż pozostają Nam te myśli gdzieś w Naszej świadomości, które to nie pozwalają zapomnieć o tej książce..

 

"Wszechświaty. Pamięć" to doskonała powieść science - fiction dla młodego czytelnika, która opowiada w niezwykły sposób, o jeszcze bardziej niezwykłych wydarzeniach. Wedle mojej opinii mamy tu do czynienia z książką o wiele lepszą i bardziej dojrzałą niż jej poprzedniczka, a tym samym oferującą znacznie więcej znaczeń i treści dla szerokiego grona odbiorców. W zasadzie to znajdą tutaj dla siebie coś i fani klasycznej science - fiction, jak i również miłośnicy bardziej przygodowych klimatów. Znajdą coś dla siebie także i wszystkie miłośniczki romansów, choć zdecydowanie w mniejszym stopniu, niż to miało miejsce w przypadku "Wszechświatów". Wszyscy czytelnicy odnajdą tutaj jednak przede wszystkim dobrą literaturę, która zasługuje nie tylko na poznanie, ale także i na słowa uznania. Polecam i zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, gdyż jest ona tego warta.

Anath

Po przeczytaniu „Wszechświatów" nie musiałam długo czekać. Otóż, kilkanaście dni później dzięki portalowi Sztukater.pl dotarła do mnie kolejna część – „Pamięć". Szczerze mówiąc, to jestem pod wpływem takich emocji, że nawet nie wiem od czego zacząć recenzję. Może opis książki i małe przypomnienie o poprzednim tomie na początek nie zaszkodzi.

 

Alex, Jenny i Marco długo szukali odpowiedzi na wiele pytań. Między innymi czym jest Pamięć. Także na własnej skórze doświadczyli, co oznacza zatracenie się w nieskończonych drogach Wszechświatów. Odkrywając w sobie coraz więcej mocy i ponadludzkiej siły zatracają się w zupełnie innym świecie. Jednak teraz nie wiedzą, jak wyjść z Pamięci – zamkniętego jak klatka wymiaru mentalnego, w którym znajduje się tylko to, o czym pamiętają.
Od czasu kiedy ich cywilizacja przestała istnieć minęło już kilka wieków. Na Ziemi zaczęła się nowa Era. Świat się zmienił, ale oni wciąż pozostali tacy sami.

 

Jak mogą wykorzystać wspomnienia, aby uciec z Pamięci i siebie ocalić? Dotarcie do jakich tajemnic z przeszłości zagwarantuje im przebudzenie w przyszłości?

 

Początek książki okazał się dość skomplikowany. W wielu momentach nie wiedziałam do końca co się dzieje i nie rozumiałam pewnych zdarzeń. Mogę też powiedzieć, że trochę wiało nudą. Jednakże wystarczyło kilka stron, aby przejść do zupełnie innego świata. To jakby druga część książki. Mowa o nowej Erze na Ziemi. Tutaj zdarzenia całkowicie zmieniają swój bieg. Dzieje się wiele nowych rzeczy, wreszcie pojawiają się odpowiedzi na niektóre z pytań. Mogłabym powiedzieć, że w tej części gatunek trochę zahacza o science fiction. Pojawiają się elementy typowe właśnie dla tego gatunku; w ogromnym stopniu rozwinięta technika, brak jakichkolwiek pozostałości po „tamtym" świcie. Pojawiają się nowe kontynenty, Ziemia wygląda o wiele inaczej niż wcześniej.

 

„-Przestałaś nam wierzyć...
-Nigdy wam nie wierzyłam! Bo świat już nie istnieje. Jeśli to jest echo apokalipsy, a takim jak my pozwolono żyć wiecznie we wspomnieniach... chcę, żeby były nasze! Nasze spotkanie na molo, nasze spotkanie w Planetarium, nasza ucieczka... chcę jeszcze raz przeżyć tamte emocje. To jedyna rzecz, jaka ma sens. Reszta to tylko zniszczenie. Reszta jest niczym."

 

W tej części autor skupia się nie tylko na Alexie i Jenny, ale także na Marco. Coraz bardziej poznajemy tego bohatera. Okazuje się, że ma niejedną twarz. Jeśli chodzi o pozostałą dwójkę, to trochę się zmienili. Nie są już tacy zagubieni jak wcześniej, bez problemu da się zauważyć, że coraz bardziej odnajdują się w ciężkich do zrozumienia okolicznościach. Wątek miłosny uległ... zawieszeniu? Mogę tak to nazwać. Ich miłość nie rozwija się tak szybko jak w pierwszej części. Jest niemalże niezauważalna, czytelnik po prostu wie, że jest. Jest to ogromny plus dla autora. Dlaczego? Bo to jedna z niewielu książek dla młodzieży, w których pocałunek pojawia się dwa razy w utworze, a seks w ogóle.

 

„Pamięć" spodobała mi się o wiele bardziej niż jej poprzedniczka. Akcja była mocno rozbudowana, czytelnik coraz więcej rzeczy zaczyna rozumieć. Podczas czytania już nie gubiłam się we Wszechświatach jak bohaterowie. Opisy stały się bardziej rozbudowane, coraz więcej także dowiadujemy się o bohaterach. Kolejny plus (który raczej moim zdaniem był do przewidzenia) to wspaniała okładka. O ile okładka „Wszechświatów" zrobiła na mnie ogromne wrażenie, w tej z „Pamięci" jestem wprost zakochana. Należy się pochwała dla wydawnictwa Dreams.

 

Zakończenia zupełnie się nie spodziewałam. Już nie mogę się doczekać kolejnej części, by dowiedzieć się jak autor z niego wybrnął. Książkę kończy nieco inny, trochę dziwny epilog. Pozostawia po sobie kolejne zagadki i rządzę dowiedzenia się co jest dalej! Leonardo Patrignani doskonale potrafi trzymać czytelnika w niepewności i ciekawości. W swoim kolejnym utworze sprawił, że z każdą następną stroną chciałam wiedzieć więcej, więcej i więcej...

 

Korzystając z okazji, chciałabym zmienić ocenę „Wszechświatów". Książka dostała ode mnie 9/10 gwiazdek, ale po przeczytaniu kolejnej części sądzę, że zbyt wysoko ją oceniłam. Z racji tego, że drugi tom był o wiele lepszy, „Pamięć" dostaje ode mnie 9/10, a „Wszechświaty" 8/10.
„Pamięć" polecam czytelnikom, którzy mają już za sobą „Wszechświaty". Pragnę przekonać do książki tych, którym pierwsza część nie do końca się spodobała. Uwierzcie mi na słowo, drugi tom serii jest o wiele, wiele lepszy od poprzedniego. Warto chociaż spróbować.

Aga

Po lekturze 'Wszechświatów" pozostałam z niedosytem i rozbudzoną ciekawością. Zastanawiałam się jak potoczą się losy Alexa oraz Jenny i czy autorowi nie zabraknie pomysłów na urozmaicenie ich życia. I choć wiedziałam, że kontynuacja powieści przyniesie mi odpowiedzi na większość nurtujących mnie pytań, nie przypuszczałam, że ponowne spotkanie z bohaterami będzie tak niepowtarzalnym doświadczeniem.

 

Jenny i Alex trafiają do Pamięci, miejsca stanowiącego dla nich jedną wielką niewiadomą. Ziemia jaką znali uległa zniszczeniu, a tam gdzie spodziewali się pustki odnaleźli tętnicą życiem część Barcelony. Przeżyli uderzenie asteroidy, ale okazało się, że śmierć nie była im pisana. Jednak świat „po" niewiele ma wspólnego z rzeczywistością jaką znali. Nowe doświadczenia oraz zebrane informacje prowadzą ich krętą drogą do prawdy. Uświadomienie jest bolesne, ale to dopiero początek niespodzianek jakie szykuje im los.

 

Autor od pierwszych stron wciąga czytelnika w wir wydarzeń. Podrzuca mu strzępy informacji pobudzające do snucia teorii, które za moment burzy niczym domek z kart. Odkrywa wiele sekretów z przeszłości i zdradza kto jest odpowiedzialny za przypieczętowanie doli Alexa i Jenny. Jednak uzyskane informacje przynoszą więcej pytań niż odpowiedzi. W ciekawy sposób łączy pozornie nieistotne wydarzenia w logiczną i spójną całość. Nie brakuje też zwrotów akcji i zaskoczenia, które niejednokrotnie wywołuje uczucie niedowierzania. Pisarz nie spoczął na laurach i kontynuację powieści wzbogacił o nowe elementy, które nie tylko urozmaiciły fabułę, ale też sprawiły, że każda kolejna strona była zagadką, a najbardziej nieprawdopodobny scenariusz mógł się ziścić.

 

Podobnie jak w pierwszym tomie autor bardziej skupia się na wydarzaniach niż budowaniu portretów psychologicznych bohaterów. Momentami miałam wrażenie, że są pionkami w grze. którą Leonardo Patrignani toczy o zupełnie inną stawkę i to liczba oczek wypadających na kostce ma kluczowe znaczenie stanowiąc motor kolejnych zdarzeń. Nie jest to jednak minus, wręcz przeciwnie - ograniczenie do minimum wewnętrznych dylematów postaci oraz wątku miłosnego nie odwraca uwagi odbiorcy od tego, co jest w tej historii najważniejsze.

 

Leonardo Patrignani zabiera czytelnika w fantastyczną podróż z pogranicza fantastyki naukowej i zjawisk paranormalnych, w której nie tylko będzie miał możliwość przekraczania wszechświatów, ale „zobaczy" jak podejmowane decyzje i zbiegi okoliczności wpływają na ludzkie życie. Poczuje „dotyk" przeznaczenia i oddziaływania nieznanych energii. Będzie świadkiem narodzin nowej ery oraz zdolności ludzkiego umysłu.

 

Autor stworzył rzeczywistość, która dała mu nieograniczone możliwości w kreacji losów bohaterów. Przebieg fabuły mógł potoczyć się w każdym kierunku, dlatego nawet najśmielsze przewidywania czytelnika kończą się fiaskiem. I mimo, że wykorzystał znane już w literaturze motywy, takie jak post apokaliptyczna wizja świata czy podróże w czasie, zrobił to w tak nowatorski i niesztampowy sposób, że trudno nie poczuć powiewu świeżości.

 

„Wszechświaty. Pamięć" to bardzo udana kontynuacja, która jest jeszcze lepsza od swojej poprzedniczki. Gwarantująca oderwanie od rzeczywistości i wzniesienie na wyżyny czytelniczych doznań. Nieprzewidywalna, intrygująca, zaskakująca i dostarczająca morza emocji. To podróż do świata, w którym nic nie jest pewne ani przesądzone. W tej książce nie odczujecie modnych trendów, nie spotkacie oklepanych już postaci, ale przeżyjecie niesamowitą przygodę, która na długo pozostanie w Waszej pamięci - POLECAM.

Medziks1

"Może ludzie musieli pominąć milczeniem przeszłość, aby zaakceptować teraźniejszość."

 

Czy zastanawiałeś się kiedyś jak wyglądałoby twoje życie jeśli zrobiłbyś coś inaczej? Co jeśli wyciągnąłbyś dłoń do koleżanki, z którą strasznie się pokłóciłeś i spróbowałbyś naprawić waszą relację? Czy jeśli poszedłbyś na inne studia lub wyprowadził się z rodzinnego miasta twoje życie wyglądałoby inaczej? Na pewno tak, ale skąd wiadomo czy zmieniłoby się na gorsze czy lepsze? A może wszystkie twoje wybory i wszystkie zdarzenia, na które nie miałeś najmniejszego wpływu nie miały znaczenia? Według teorii wszechświatów tak naprawdę istniejesz w kilku alternatywnych rzeczywistościach, gdzie historia potoczyła się zupełnie inaczej. Sztuką jest zdać sobie z tego sprawę i nauczyć się podróżować pomiędzy nimi.

 

To udało się trójce nastolatków, Jenny, Alexowi i Marco, którzy bez praktycznie żadnej pomocy uniknęli końca świata, przenosząc się do Pamięci. Teraz problemem jest jednak odnalezienie się w nowym wymiarze. Autor rozwiązuje część nurtujących nas zagadek, ale zostawia sobie miejsce na możliwość zaskoczenia czytelnika w ostatniej, trzeciej książce, która powinna dostarczyć wszystkich odpowiedzi na ogrom pytań, z jakimi zostawiły nas dwa poprzednie tomy.

 

"Żyjemy we wszystkich możliwych przeznaczeniach."

 

Książkę czyta się niezwykle szybko, jest napakowana akcją, bo cała teoria Wszechświatów została już wyjaśniona w poprzednim tomie, co nie znaczy jednak, że nie dostaniemy żadnych dokładniejszych odpowiedzi. W dodatku narracja drugiego tomu przypadła mi do gustu dużo bardziej i wydaje mi się, że autor poczynił drobne postępy, co skutkuje przyjemniejszym i płynniejszym odbiorem "Pamięci".

 

Niestety, bohaterowie wymagają drobnej poprawki. Nie nauczyli się praktycznie nic od poprzedniego razu, a mieli na to naprawdę dużo czasu. Jeśli w ich charakterach zaszły jakiekolwiek zmiany, wydają się one prawie niezauważalne. Nie udało mi się pokochać Jenny i Alexa, dać im dostępu do specjalnego grona moich książkowych ulubieńców. Na szczęście poznajemy kilka nowych postaci, które choć są z czytelnikiem raczej krótko, potrafią utkwić w pamięci.

 

Ta część ma w sobie dużo więcej z klasycznej antyutopii i pokazuje, dlaczego "Wszechświaty" są klasyfikowane tak, a nie inaczej. Patrignaniemu udaje się rozciągnąć tę powieść do gatunków takich jak science fiction, fantasy. Autor przedstawia nam wiele nowych technologii, nieznanych dotąd rozwiązań, co sprawia, że kontynuacja jest ciekawsza niż jej poprzednik. Ogólne wrażenie jakie pozostawiła po sobie ta pozycja jest pozytywne, ale nie oszałamiająco dobre. Z pewnością doceniam oryginalność jaką wykazał się Leonardo i to, że udało mu się skupić przede wszystkim na akcji, pozostawiając wątek miłosny nieznacznym i drugo-, a nawet trzecioplanowym.

 

"Wszechświaty" zostawiają czytelnika z milionem pytań cisnącym się na usta. Na szczęście miałam możliwość czytania obu książek tuż po sobie, więc oszczędzono mi frustracji i niecierpliwego oczekiwania na drugi tom. "Pamięć" robi dokładnie to samo. Niestety, teraz będę musiała uzbroić się w cierpliwość, by poznać zakończenie interesującej historii trójki przyjaciół. Książka nie pochłonęła mnie, aż tak bardzo, bym z utęsknieniem wypatrywała dnia premiery, ale mimo wszystko jeśli znajdzie się okazja chętnie sięgnę po zwieńczenie tej trylogii.

 

Oczywiście, po tę pozycję sięgną przede wszystkim ci, którym spodobał się pierwszy tom. Jeśli jednak "Wszechświaty" nie do końca was przekonały, mimo wszystko polecam zabranie się za "Pamięć", która utwierdzi czytelnika w przekonaniu, że odpowiednio dobrał lekturę, a krótki czas z nią spędzony nie będzie należał do zmarnowanego.

Jane Rachel

Alex, Jenny i Marco poznali wszechświaty. Tajemnice wymiarów w końcu doprowadziły ich do szukanej Pamięci – miejsca, w którym znajduje się tylko to, co młodzi pamiętają. Pamięć jest w stanie ich uchronić, ale nie na długo. Czas znaleźć wyjście, zanim wszystko, o co walczyli, przepadnie.
Tymczasem na Ziemi rozpoczęła się nowa Era. Teraz Alex, Jenny i Marco muszą się zmierzyć nie tylko z zagadką Pamięci, ale i również z nowym światem.

 

Wszechświaty Leonardo Patrignani, pierwszą część trylogii, wspominam całkiem przyjemnie. Pomimo kilku minusów historia Alexa, Jenny i Marco zapisała się w mojej pamięci. Po ciekawym zakończeniu nie mogłam doczekać się kontynuacji. Byłam również ciekawa, czy druga część będzie lepsza od poprzedniczki, czy też może gorsza. Liczne recenzje przeczytane przed rozpoczęciem lektury zapewniały, że kontynuacja jest o niebo lepsza od Wszechświatów, dlatego, zachęcona pozytywnymi opiniami, czym prędzej zabrałam się do lektury.

 

I w tym miejscu pragnę podpisać się pod pochlebnymi recenzjami, ponieważ druga część faktycznie jest lepsza od poprzedniczki. Najbardziej spodobało mi się przedstawienie świata w nowej erze. Chociaż nie różnił się on bardzo od tego naszego, to w czasie czytania miałam wrażenie, że wisi nad nim ciemna, groźna chmura gotowa zamienić się w coś niebezpieczniejszego. Ten nowy świat wydawał się taki... obcy, inny, daleki i nieprzyjemny. W tej kwestii Leonardo Patrignani spisał się świetnie. W pierwszej części grozę budziło przedstawienie wszechświatów oraz nieciekawa sytuacja Alexa i Jenny, a teraz za grozę odpowiada świat w przyszłości – pełen pułapek, urozmaiceń, bez jakiejkolwiek prywatności i zaufania. Według mnie jest to najmocniejsza strona książki.

 

Na równi z przedstawieniem nowej ery jest akcja, która przenosi się do przyszłości. Podobał mi sposób, w jaki łączą się tajemnice i wątki, prowadzące bohaterów przez strony książki ku ciekawemu, choć niezbyt kolorowemu końcowi. Nigdy nie domyśliłabym się pewnych rzeczy! Tutaj szczególnie dużą rolę odegrała Jenny. W poprzednim tomie właśnie ta postać najbardziej zapisała się w mojej pamięci. W związku z jej sporym, niebezpiecznym i ryzykownym zadaniem, jakie musiała wypełnić, mogę wybaczyć jej to, że na początku drugiej części bardzo denerwowała mnie swoim zachowaniem. Na szczęście później się to zmienia.

 

Zagadki i niespodziewane zwroty akcji dodają książce „tego czegoś". Podobało mi się to, że ciągle coś się dzieje. Wszechświaty i Wszechświaty. Pamięć to nie bajka z szczęśliwym zakończeniem. Znajdziecie tutaj wartką akcję, niebezpieczeństwa, trudne decyzje, poważne wybory, poświęcenie, walkę o prawdę i walkę o wolność. To wszystko kumuluje się w pierwszym tomie, aby w drugim zalać czytelnika nowymi informacjami, tajemnicami i emocjami. Jak dla mnie strzał w dziesiątkę.

 

Ale nie było tak bardzo kolorowo. Wszechświaty. Pamięć choć świetna, ma swoje minusy. Największym (i chyba jedynym) jest przeskok w książce. Akcja toczy się w Pamięci, wszystko jest okej, bohaterowie szukają odpowiedzi, próbują zmienić swoją sytuację i nagle „bum!" – znajdują się w nowej erze. Ot, tak, po prostu. Żadnego wyjaśnienia, żadnej zapowiedzi, nic. Kilka razy czytałam te same zdania, aby upewnić się, że autor nie zawarł tam jakichś wskazówek lub wytłumaczenia tego nagłego przeskoku, ale nic nie znalazłam. Gdyby nie to, że przedstawienie nowej ery wypadło naprawdę świetnie, obniżyłabym ocenę książki za to niekontrolowane „hop!" do przyszłości.

 

Podsumowując to wszystko – druga część jest o wiele lepsza od poprzedniej, chociaż ma swoje minusy (a raczej minus). Interesujące zakończenie sprawiło, że natychmiast chciałam kolejną! Jestem ciekawa, jak autor rozpocznie trzecią część Wszechświatów i jak rozwiąże te wszystkie tajemnice wieloświatów. Polecam Wszechświaty. Pamięć. Tym, którym nie spodobała się pierwsza część, druga może przypaść do gustu. Mnie osobiście bardzo się spodobała – może nie wywróciła mojego świata do góry nogami, ale zapisała się w sercu.

Keengah

Pierwsza część trylogii autorstwa Leonardo Patrignaniego wywarła na mnie bardzo dobre wrażenie, pozytywnie mnie tym zaskakując. „Wszechświaty" okazały się być oryginalną, niebanalną lekturą, która bardzo szybko mnie wciągnęła, niejednokrotnie zaskoczyła i zostawiła z wielką ochotą na więcej. Teoria wielu światów, według której wszystko, co kiedykolwiek mogło się zdarzyć, na pewno zdarzyło się w którejś z nieskończenie wielu wersji rzeczywistości, jest według mnie fascynującym tematem, idealnym jako materiał na książkę czy film, a Leonardo Patrignani opierając fabułę swojej książki na tejże teorii stworzył rzecz nietuzinkową i przy tym naprawdę dobrą. Alex i Jenny, główni bohaterowie trylogii Patrignaniego, to nastolatkowie, porozumiewający się ze sobą telepatycznie, którzy z czasem odkrywają fakt, że pochodzą z dwóch różnych rzeczywistości. Ich dar telepatii rozwija się z czasem w moc psychicznego podróżowania między alternatywnymi rzeczywistościami a my, czytelnicy, przeczytawszy pierwszą część „Wszechświatów" rozstajemy się z nimi w momencie, gdy trafiają oni do miejsca zwanego Pamięcią, miejsca istniejącego jedynie w umysłach bohaterów.

 

Pierwsza część serii Leonardo Patrignaniego spodobała mi się bardzo i miałam szczerą nadzieję, że jej kontynuacja utrzyma tak samo wysoki poziom. Nie spodziewałam się jednak, że „Wszechświaty. Pamięć" okaże się powieścią jeszcze bardziej zachwycającą, dużo bardziej emocjonującą i że tory jej fabuły pójdą w ogóle w takim kierunku, w jakim poszły. Powiem szczerze, że lektura pierwszych jej rozdziałów trochę mnie rozczarowała, tym bardziej więc zaskoczona byłam późniejszym fenomenalnym rozwinięciem całej historii. Wprowadzenie do drugiej części „Wszechświatów" zostało według mnie trochę przeciągnięte. Opisy kolejnych dni przeżywanych przez bohaterów w Pamięci zaczęły mnie bardzo szybko nudzić i w pewnym momencie zaczęłam bardzo na poważnie bać się o dalszy bieg książki. Akcja rozpoczęła się tak naprawdę, w momencie wybudzenia Jenny z Pamięci, a więc po przeczytaniu praktycznie 1/3 całej powieści. To jednak zupełnie nieważne, puszczam to w niepamięć i całkowicie wybaczam autorowi. Wydarzenia, które rozegrały się na karcie powieści poczynając od tej chwili, to jedna z najciekawszych literackich przygód, jakie ostatnimi czasy przeżyłam.

 

W tej części trylogii „Wszechświaty" autor wykreował wizję świata postapokaliptycznego i zrobił to w moim odczuciu rewelacyjnie. Jego wizja odrodzonej po końcu świata cywilizacji zapiera dech w piersiach. To wizja, którą chciałoby się zobaczyć odzwierciedloną na wielkim ekranie. Mam wielką nadzieję, że powstaną niebawem filmy na podstawie trylogii Patrignaniego, bo uwierzcie mi, to może być naprawdę fascynujące. Nie tylko zresztą ze względu na potencjalnie efektowne obrazy warto by zastanowić się nad ewentualną ekranizacją „Wszechświatów". Ta książka to przede wszystkim pochłaniająca, zaskakująca, niemożliwa do przewidzenia akcja. Historia spisana w tej powieści najbardziej zaskoczyła mnie swoją odmiennością od historii zawartej w poprzedniej części. To całkiem inna powieść, bardziej sensacyjna, bardziej tajemnicza, jeszcze bardziej wciągająca. Zdecydowanie warta uwagi.

 

Postacią, która w pierwszej części „Wszechświatów" najbardziej mnie zainteresowała i zaintrygowała był Marco, nieprzeciętnie inteligentny, niepełnosprawny przyjaciel Alexa. I choć to Jenny zdominowała drugą część serii, Marco również odegrał w niej ogromną rolę i z niekłamaną radością obserwowałam, w jaki sposób autor rozwinął jego postać. Zakończenie powieści intryguje i pozostawia czytelnika z poczuciem niedosytu. Autor pozostawił nas z wieloma pytaniami, nie dając na nie odpowiedzi. Tak bardzo chciałabym mieć już w swoich łapkach ostatnią część tej historii, żeby móc ułożyć całą tę historię w jedną całość. Jestem pewna, że autor szykuje dla nas jeszcze wiele niespodzianek. Wyobraźnia autora zdaje się nie mieć ograniczeń. Wszystkim, którzy nie mieli okazji poznać jeszcze tej historii, gorąco do tego zachęcam. Dajcie się porwać.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial