Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Uzdrowiciel. Jan Paweł II

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Uzdrowiciel. Jan Paweł II | Autor: Andreas Englisch

Wybierz opinię:

Andra

Jedna z osób, która w wyjątkowy sposób odczuła cud za pośrednictwem Jana Pawła II, kilka dni przed jego kanonizacją, powiedziała w wywiadzie dla jednej z programów „śniadaniowych" następujące słowa: „Chciałbym, aby po naszym papieżu nie pozostały tylko słynne kremówki". Ta krótka wypowiedź każe nam się zastanowić, jak my postrzegamy postać Karola Wojtyły. Dla katolików, jest to z pewnością duchowy przywódca, a dla niewierzących człowiek o wyjątkowym wyczuciu dyplomatycznym i niezachwianych przekonaniach. W końcu trudno zaprzeczyć, że nasz rodak był powodem dumy narodowej.

 

Sam wybór na Stolicę Apostolską, kogoś spoza „żelaznej kurtyny", wydawał się czymś wręcz niewyobrażalnym, więc kiedy 16 października 1978 roku o godzinie 18.44 okazało się, iż następcą Św. Piotra został wybrany młody, energiczny ksiądz z Polski, watykańscy dostojnicy przyjęli to z mieszanymi odczuciami. Ojciec Święty ostatecznie zrezygnował z lektyki i zapragnął wejść między wiernych, co było swego rodzaju nowością. Szokiem była natomiast diametralna zmiana linii dyplomatycznej wobec ZSRR. Karol Wojtyła nie zamierzał „układać się" z Sowietami, doskonale zdając sobie sprawę z ówczesnej trudnej sytuacji Kościoła Katolickiego w naszym kraju. Papież przeczuwał (a według niektórych nawet wiedział), że taka sytuacja nie potrwa długo i nie zgadzał się nawet na drobne ustępstwa. Część jego współpracowników miała mu za złe ten brak elastyczności, w związku z czym darzyła go odtąd skrywaną niechęcią. Urzędnicy mieli jeszcze inny powód do narzekań.

 

W trakcie pontyfikatu Ojciec Święty wyniósł na ołtarze rekordową liczbę 482 świętych oraz aż 1343 błogosławionych, co stanowi rekord. Jak imponujący jest ten wynik, można się przekonać choćby pobieżnie śledząc trudny proces beatyfikacyjny. Sam pierwszy krok, czyli uznanie cudu wymaga sporo starań ze strony postulatora. Należy chociażby upewnić się czy rzeczone wydarzenie da się wyjaśnić w sposób czysto naukowy, a jeśli nie, to czy uzdrowiony konkretnie zwracał się do przyszłego błogosławionego i to jemu można przypisać wpływ na taki, a nie inny obrót sprawy. Następnie cały życiorys kandydata zostaje m.in. drobiazgowo sprawdzony, biorąc pod uwagę zarówno jego pozytywny jak i negatywny aspekt. Dopiero po wielu latach papież uznaje, iż konkretna osoba powinna być dołączona w poczet świętych i błogosławionych.

 

Andreas Englisch to niemiecki dziennikarz i watykanista, Był jednym z tych, którzy byli w najbliższym otoczeniu Ojca Świętego w związku, z czym miał niekiedy dostęp do bardzo prywatnych nabożeństw. Jak sam otwarcie przyznaje, gdy poznał Karola Wojtyłę, był człowiekiem niewierzącym, pomimo iż dorastał w katolickiej rodzinie. Co się, więc stało, że teraz jest inaczej? Być może to wynik zdarzeń, które autor odkrywał przez lata, a które były tajone przez Stolicę Apostolską. Mężczyzna, analizując pewne sytuacje, jeszcze z okresu pontyfikatu Jana Pawła II, zaczął podejrzewać, że Ojciec Święty potrafi modlitwą uleczać chorych i cierpiących. Postępy w śledztwie szły bardzo wolno i były okupione stresem i szukaniem najmniej oczywistych ścieżek, by zdobyć, choć strzępki tajnych informacji. Ostatecznie po wielu trudnościach, musiał obiecać, iż żadna z wiadomości, które uzyskał, nie trafi do opinii publicznej za życia Karola Wojtyły. Książka „Uzdrowiciel. Cuda Świętego Jana Pawła II" to bardzo osobisty zapis podróży śladami cudów polskiego papieża.

 

Są tu nie tylko opisy przypadków stanowiących istotę uznania słynnego mieszkańca Wadowic świętym. Tak naprawdę niewyjaśnione zagadki medyczne, są tylko pewnym pretekstem, by pokazać jak jeden człowiek zmienił wizerunek Watykanu i uczynił ze swojego życia pomnik na cześć Boga. Analizując sam zamach na Ojca Świętego i to jak wewnątrz ciała kule zmieniły swój kierunek, trudno nie wierzyć, iż to dzięki Matce Bożej, pontyfikat Polaka trwał tak długo.

 

Dziennikarz dość dużo miejsca poświęcił miejscom, którym Jan Paweł II nadał szczególne znaczenie. Kraków i symbol Bożego Miłosierdzia, czyli Łagiewniki, są dla wielu niezatartym śladem papieskiej obecności. Englisch przyznaje na kartach swojej publikacji, że według niego, sama bazylika pod względem architektonicznym jest dla niego po prostu brzydka, lecz nie można pominąć jej znaczenia, gdy pisze o świętości Polaka.

 

Książka to bardzo reporterski przekaz, który dla niewierzących będzie niezwykłą okazją przyjrzenia się niezwykłej tajemnicy Stolicy Apostolskiej i nieco głębszej analizy jej funkcjonowania. Dla katolików to jednak pozycja, która dzięki opisom uzdrowień Jana Pawła II i analizie jego pontyfikatu sprawi, że polski święty nie będzie kojarzony tylko ze słynnymi kremówkami.

Jezyna22

Andreas Englisch – niemiecki korespondent z Watykanu. W 1987 roku rozpoczął pracę w rzymskim biurze prasowym Springera, którym kierował od 1992 roku. Wielokrotnie towarzyszył Ojcu Świętemu. Przyglądał się uzdrowieniom jakie wydarzyły się za jego przyczyną jednak na życzenie Papieża zachowywał je w tajemnicy. Tak jak obiecywał po raz pierwszy napisał na ich temat kilka lat po śmierci Ojca Świętego. Przedstawił fakty, które nigdy nie były ujawnione.

 

Pierwsze co mnie zadziwiło w tej książce to sposób jej napisania, który jest ogromnie osobisty. Autor wszystkie fakty i wydarzenia przytacza z własnego punktu widzenia. Całość czyta się jak nie monografię czy reportaż, lecz jak ogromnie ciekawą powieść biograficzną. Najciekawszy dla mnie jest rozdział ostatni poświęcony cudowi w trakcie beatyfikacji Jana Pawła II. 11 maja 2011 roku pięćdziesięcioletnia Floribeth Mora Diaz z Dulce Nombre na Kostaryce zrozpaczona oglądała przebieg uroczystości beatyfikacyjnych Jana Pawła II. Parę dni wcześniej lekarze stwierdzili u niej tętniak mózgu. Z powodu skomplikowanego położenia tętniak był nieoperacyjny. Kobieta cierpiała na okropne bóle głowy, dostała jedynie leki uśmierzające ból a lekarz powiedział, ze praktycznie powinna być przygotowana w każdym momencie na śmierć. Floribeth zaczęła ogromnie bać się swojej śmierci, której obraz ją nachodził dosłownie co chwilę..W domu miała niewielki ołtarzyk poświęcony Janowi Pawłowi II. Podczas oglądania beatyfikacji kobieta usłyszała głos : „Wstań. Nie lękaj się". Zaraz potem ból ustąpił. Na nowych zdjęciach mózgu chorej nie było widać śladu po obrzęku. Tętniak zniknął całkowicie i tylko wcześniejsze klisze świadczyły niezbicie o tym, że tam wcześnie był. Przypadek Floribeth zbadano ponownie w Rzymie. Komisja Watykańska orzekła, ze ma do czynienia z przypadkiem niewytłumaczalnym z punktu widzenia medycznego dlatego stanowi on podstawę do komisji kardynalskiej orzekającej o cudzie. W historii kościoła zdarzyło się coś takiego po raz pierwszy aby już w czasie beatyfikacji ktoś wyjednał u Boga dokonanie cudu.

 

Autor pisze o Janie Pawle II w sposób niezmiernie ciepły. Sam zastanawia się czy cuda istnieją, uważa jednak, że jeśli to Papież stoi za cudownym uzdrowieniem Floribeth to jest to do niego podobne, ponieważ nigdy nie potrafił być bezczynnym. I że na pewno w jednym się pomylił. Pytany kiedy w końcu odpocznie odpowiadał zawsze tak samo : „Będę mieć całą wieczność na odpoczynek" - jeżeli jednak Kościół ma racje i Papież stoi za dwoma dowiedzionymi a czterystoma kolejnymi zgłoszonymi cudami, to nie może być mowy o wiecznym odpoczynku tylko wygląda na to, że ma ręce pełne roboty.

 

Autor towarzyszył Ojcu Świętemu przez wiele lat. Jednym z uzdrowień, który go bardzo zainteresowało był przypadek Kevina Jeremiesa , który w wieku 16 miesięcy przebywał w szpitalu z powodu niewydolności oddechowej , okazało się również, że ma nieuleczalne i nieodwracalne zmiany w mózgu. Ja ten przypadek potoczył się dalej zapraszam już do lektury.

 

Książka jest ilustrowana kolorowymi zdjęciami wykonanymi przez autora. Są one ogromnie sympatyczne, ukazujące Ojca Świętego od jego ciepłej strony, wzruszają i zmuszają do refleksji.

 

Wiele razy zastanawiałam się, czy cuda naprawdę istnieją. Zarówno te związane z wiarą jak i te zupełnie jej nie dotyczące. Cokolwiek by jednak napisać, to faktem jest, że na pewne przypadki absolutnie nie mają racjonalnego wytłumaczenia. Tak jak i na te opisane w tej książce. Ogromnie polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial