Maruseru
-
Książka zatytułowana Policjant autorstwa Jerzego Jakubowskiego, to pozycja obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych kryminologią. Jest ona wstrząsająca, a zbrodnie w niej opisane potrafią zmrozić krew w żyłach. Autor, były policjant z 27-letnim stażem wprowadza nas w świat zbrodni, które w latach osiemdziesiątych wstrząsnęły opinią publiczną w całej Polsce. Nie ukrywam, że momentami czytając opisy Jakubowskiego pojawiał się na mojej twarzy grymas zniesmaczenia. I nie jest to bynajmniej zarzut, bowiem było to z pewnością jedno z założeń autora – wstrząsnąć czytelnikiem. Jakubowski zapragnął uświadomić czytającego jak wielką odpowiedzialnością jest praca służb kryminalnych. Zamieszczone w książce czarno-białe fotografie ukazujące przebieg wizji lokalnej, potęgują poczucie przerażenia. Naturalistyczne obiekcje, będące nieodłącznym elementem relacji Jakubowskiego nie były przesadzone, można by nawet powiedzieć, że momentami zostały wyważone niemalże idealnie. Jedynym problemem, który zdaje się zdominował całość, był mało zgrabny, wręcz ociężały styl. Dla mnie lektura tej książki okazała się trudnym doświadczeniem czytelniczym. Język Jakubowskiego jest nieco niechlujny. Sporą trudnością jest bowiem napisać książkę o sprawach tak wstrząsających, a tym samym przestępnym językiem zachęcić do dalszej lektury. Bez wątpienia nie jest to literatura wielkich lotów. Jest to raczej forma reportażu, dokument mający jakoby wynieść na piedestał ludzi, którzy z założenia mają zapewnić nam bezpieczeństwo. Zresztą, czytając tę książkę stale odnosiłem wrażenie, iż jest to forma popisu, autor, raczej mało skromny, niejednokrotnie chełpił się swoimi osiągnięciami. Przez to cała praca zatraciła na autentyczności. Można zatem zadać pytanie, z czego to wynika. Wydaje mi się, że w obecnie coraz większe grono ludzi mających problem, nie zwraca się o pomoc do służb mundurowych. Policjanci, mający strzec naszego bezpieczeństwa, z roku na rok darzeni są mniejszym zaufaniem, niż jakiś czas temu. Rzeczywiście, ważne są książki, które pokażą, że tacy ludzie wciąż są i mogą pomóc, lecz w tym przypadku odniosłem wrażenie, iż jest to mało szczere. A zatem można by powiedzieć, że autor połechtał swoje ego, a tym samym ego wszystkich tych, którzy pracowali wraz z nim chcąc ująć zbrodniarzy, o których mowa w książce. Nawet pierwszy rozdział, zatytułowany: Pierwsze doświadczenia w pracy policyjnej, szkoła oficerska, stan wojenny traktują bardziej o autorze, aniżeli o zbrodniach. I bynajmniej nie umniejszam zasługom policjantów śledczych, natomiast zastanawiam się, czy gdyby autor postawił na obiektywizm, książka nie stałaby się po prostu lepsza. W moim odczuciu zatraciła ona na prawdziwości. Nie zmienia to jednak faktu, że książka momentami potrafi pochłonąć. Czytelnik wstrząśnięty skalą zbrodni, o których się dowiaduje, pragnie rozwikłać zagadkę. Co więcej, nie możemy zapominać, iż w książce opisywane są zbrodnie, które miały miejsce w latach, w których w Polsce panował stan wojenny, komunizm oraz odmienne spojrzenie społeczeństwa na owe zbrodnie, aniżeli dzisiaj. To wszystko stanowi swoistą lekcję historii, a więc książka Jakubowskiego może zainteresować nie tylko ludzi chcących wiązać swoją przyszłość z kryminalistyką, służbami mundurowymi, czy po prostu pasjonatów, ale przede wszystkim tych, których interesuje systemem, jako struktura determinująca działania pracy policji. Gdyby nie ociężały styl, a do tego owa megalomańska nutka, książka przemówiłaby do mnie zdecydowanie bardziej. Gdybym miał określić jednym słowem, powiedziałbym: przeciętna.