Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

(Nie)potrzebni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

(Nie)potrzebni | Autor: Marcin Ogdowski

Wybierz opinię:

Uleczkaa38

Polska misja stabilizacyjna (bynajmniej z nazwy) w Afganistanie to temat, który w ostatnim czasie często trafiał na półki Naszych księgarni, zazwyczaj w postaci cyklu reportaży, choć i również w formie powieści.. Pozycje te opowiadały o przebiegu misji, codziennych zadaniach przed jakimi stają polscy żołnierze, ich życiu w tamtejszych bazach, a także o najbardziej spektakularnych i dramatycznych wydarzeniach z ich udziałem, m.in. sprawa Nangar Khel czy też operacja odbicia zakładników "Sledgehammer". Jednak jak dotąd brakowało książki, który podejmowała by temat powrotów polskich żołnierzy do kraju , często okaleczonych psychicznie i fizycznie, przed którymi to stawała perspektywa życia "po wojnie". Książki, która śmiało zadaje pytanie o opiekę państwa polskiego nad weteranami misji w Iraku i Afganistanie jak i również o to, czy owa wojna była tak naprawdę Nam wszystkim potrzebna. i czy Polska, jako kraj, była do niej przygotowana. Taką książkę, powieść fabularną, napisał uznany dziennikarz i znawcy tego tematu - Marcin Ogdowski, zaś jej niezwykle wymowny tytuł brzmi "(Nie)potrzebni".

 

Powieść opowiada o wydarzeniach z życia kilku głównych bohaterów, które to przypadają na okres od 21 marca 2014 roku do 31 grudnia tego roku. Okres, w którym to rozpoczyna się ostatni etap wycofywania polskiego kontyngentu wojskowego z Afganistanu, kończący udział polskich wojsk w misji stabilizacyjno - wojskowej w tym dalekim kraju. Wydarzenia te śledzimy z perspektywy kilku osób tj. dziennikarza Wojciecha Laudańskiego - specjalizującego się w tematyce afgańskiej, Jerzego Kowalika - wiceministra Obrony Narodowej, Macieja Mayera - rzecznika największej opozycyjnej partii w kraju oraz z perspektywy Bartka "Rygiego" Rygasa - żołnierza, który powrócił do Polski na wózku inwalidzkim. Ci oto bohaterowie odsłaniają kulisy polskiej misji w Afganistanie, jak i również ukazują, jakże bardzo odmienne, własne punkty widzenia na jej przebieg, sens i ostateczny bilans. A cała ta historia rozpoczyna się od kolejnego już samobójstwa polskiego żołnierza, weterana z Afganistanu..

 

Marcin Ogdowski opowiada w swojej książce o najprawdziwszej wojnie, w którą to zaangażowani są polscy żołnierze, politycy, dziennikarze i zwykli ludzie. Wojnie, która tylko przez kilkadziesiąt stron tej opowieści rozgrywa się w Afganistanie pod gradem pocisków i eksplozji, zaś jej dalszy przebieg odbywa się już w szpitalnych salach, gabinetach rządowych, redakcjach największych dzienników i studiach telewizyjnych oraz w zaciszach mieszkań tych, którym udało się powrócić do kraju, nie koniecznie zaś do normalnego życia. Chyba żadna inna książka polskiego autorstwa, nie oddaje tak brutalnej i jednocześnie szczerej prawdy o tym, czym dla Polski była i wciąż jeszcze jest, misja w Afganistanie. Tak naprawdę jest to historia nie tylko o samych weteranach i ich dramatycznej walce o powrót do normalnego życia, ale także o wszystkich ludziach zaangażowanych, pośrednio lub bezpośrednio, w tę wojnę. O rodzinach poległych i okaleczonych żołnierzy, którzy wraz ze swymi mężami i synami przeżywają codzienny koszmar życia "po" Afganistanie. O politykach, z których to niektórzy robią co mogą by pomóc polskim żołnierzom zapewniając im najlepszy możliwy sprzęt, zaś inni wykorzystują bez skrupułów ów misję i ludzkie dramaty, by zyskać jak najwięcej punktów w przedwyborczej grze politycznej. Wreszcie o dziennikarzach, którzy wyjeżdżając wraz z żołnierzami na tę misję, spełniają rolę niejako łączników i pośredników pomiędzy Nimi, a zwykłymi ludźmi w kraju, którzy dzięki ich pracy mogą choć w niewielkim stopniu poznawać prawdę o ich wojennym życiu w Afganistanie.

 

Fabuła tej historii nie ma sensacyjnego, szokującego i nie wiadomo jak bardzo rozbudowanego przebiegu. Śledzimy oto kolejne wydarzenia z życia głównych bohaterów, które w zależności od danej osoby, są często dramatyczne, przygnębiające, czasami zaś wręcz irytujące, a nawet żałosne. Wszystkie one jednak wplątują się w charakter tej opowieści, tworząc główną oś fabularną, skupioną wokół nadchodzącego końca misji w Afganistanie. I choć niektóre wątki są mniej interesujące, jak chociażby wątek rzecznika partii opozycyjnej i jego zwierzchników, to jednak tworzą one niezwykle prawdziwy ale i smutny obraz Polski i realiów polityki w Naszym kraju, w której to samobójstwo weterana staje się jedynie kłopotem dla władz lub pożywką polityczną dla opozycji. I choć nazwiska są inne, to jednak nie trudno nie odnaleźć tutaj podobieństw do prawdziwych wydarzeń, prawdziwych osób i decyzji, jakie one podejmowali. Choć to być może naiwne myślenie, ale mam nadzieję, że taka książka choć w pewnym stopniu zwróci uwagę polityków nie tylko na problem weteranów wojennych, ale także i na to, że za każdą decyzją o wysłaniu kolejnych kontyngentów gdzieś na drugi koniec świata czy też o obniżeniu funduszy na ich wyposażenie, stoją zwykli, młodzi ludzie, którzy wybrali zawód żołnierza nie po to, by potem o Nich zapominano i uznawano za niepotrzebnych. Ta książka była potrzebna.

 

Najbardziej wstrząsającym ale i również fascynującym wątkiem w książce, jest historia Bartka Rygasa, żołnierza postrzelonego w plecy podczas akcji wojskowej, która z całą pewnością porusza czytelnika i daje mu bardzo wiele do myślenia w kontekście tego, jak bardzo nie doceniamy na co dzień tego, iż możemy cieszyć się pełną sprawnością. Sparaliżowany od pasa w dół młody mężczyzna, który mimo wszystko odnajduje w sobie siłę do tego, by się nie poddawać, by nieść pomoc innym, by spróbować żyć mimo wszystko. To także pewien powiew optymizmu do tego, by mimo nie wiadomo jak bardzo wielkich kłopotów w życiu, nie poddawać się i podejmować walkę z losem. Nie wiem czy autor podczas pracy nad swoją książką rozmawiał z wieloma niepełnosprawnymi weteranami wojennymi, ale coś mi podpowiada, że tak. W przeciwnym razie nie umiałby oddać zapewne w tak prawdziwy i żywy sposób tych wszystkich emocji i myśli, jakie to targają "Rygim". A emocje te są bardzo wyraziste, mocne i szczere. Początkowo miałam pewien niedosyt tej postaci i jej historii, która to spokojnie mogłaby stanowić temat na całą fabułę tej książki. Po pewnym czasie uświadomiłam sobie jednak, iż bez tej całej politycznej otoczki, nie umiałabym dostrzec tego całego dramatyzmu i tragizmu tej wojny, w której to postać Bartka stanowi jedynie jeden z wielu elementów. By mówić o wojnie w Afganistanie, choćby w kontekście jej weteranów i ich życia w cywilu, nie można skupiać się jedynie na dramatycznej historii kilku z nich, gdyż tak naprawdę ich los zależy od tych, którzy ich na tę wojnę wysłali, i którzy powinni ich z niej z powrotem przyjąć do ojczyzny. Tak być powinno w normalnym kraju..

 

Bohaterowie tej powieści są bardzo prawdziwi, czasami chyba nawet aż za bardzo podobni do tych, których znamy z pierwszych stron gazet. Z pewnością są to ludzie, których nie można określić mianem do końca dobrych lub całkiem złych. Oto bowiem nawet rzecznik opozycyjnej partii, jak dotąd postać raczej mało sympatyczna, wraz z końcem książki zyskuje nieco cieplejszy charakter, taki bardziej ludzki, mniej polityczny. Lubimy ministra Kowalika jak i również dziennikarza Laudańskiego, którzy wykonują swoją robotę tak jak tylko najlepiej potrafią, wierząc że mogą pomóc swoją pracą innym, np. żołnierzom. Współczujemy, kibicujemy i lubimy także samego "Rygiego", który jest chyba najbardziej zwyczajnym z bohaterów, a przez to chyba i najlepszym z Nich. Nieco gorzej wypadają politycy opozycji, premier, inni ministrowie, którzy wydają się być, kompletnie oderwanymi od rzeczywistości. Jednak tak naprawdę najciekawsi są zwykli ludzie, m.in. rodzice żołnierza, który popełnił samobójstwo czy też jego żona, z którą nie żył już od kilku lat. Ci ludzie są najprawdziwsi, najbardziej przejmujący i oddający w największym stopniu to, czym jest życie u boku weterana wojennego.

 

Czytając "(Nie)potrzebnych" nie sposób nie odnieść wrażenia, iż autor stawia pewien zarzut pod adresem władz Naszego kraju, które chyba tak naprawdę nie do końca zdały egzamin, jakim to była afgańska misja. Wystarczy tu wspomnieć modernizację sprzętu wojskowego, dopiero wraz z drugą i kolejnymi zmianami polskiego kontyngentu, głównie na wskutek apeli samych żołnierzy, co było absolutnym dowodem na to, iż polska armia nie była przygotowana na objęcie kontroli nad całą prowincją Ghazni. Kompletną porażką wydają się być także działania polskiego wywiadu wojskowego, który nie potrafił działać w efektywny i skuteczny sposób. Można by tu wspomnieć również sprawę Nangar Khel, w której to wydaje się zapomniano o tym, iż polscy żołnierze nie pojechali tam z własnej inicjatywy i że afgańskie realia są zupełnie inne, niż te jakie miały być z założenia podczas misji stabilizacyjnej. I choć tych błędów i niedopatrzeń nie da się już cofnąć i naprawić, to nadal można pomóc weteranom z Afganistanu, choćby poprzez zapewnienie im kompleksowej opieki medycznej i psychologicznej, jak i również w znalezieniu im np. pracy w cywilnych strukturach wojskowych. Dobrze by były, gdybyśmy choć zwieńczenie misji w Afganistanie, potrafili przeprowadzić profesjonalnie i tak, jak należy.

 

Powieść ta jest tyle interesująca co i specyficzna, wymagająca nie tylko biernego śledzenia wydarzeń, ale także i swego rodzaju zaangażowania ze strony czytelnika. Po trochu mamy tu bowiem do czynienia i z reportażem, i z publicystyką jak i również naprawdę solidnie skonstruowaną historią wojenno - sensacyjną. Choć przyznać muszę, że czuję pewien niedosyt względem śledztwa dziennikarskiego, które to, jakby mogło się wydawać po pierwszych rozdziałach, powinien podjąć Laudański w celu wyjaśnienia serii tajemniczych samobójstw weteranów. W dalszej części lektury temat ten niejako zszedł na drugi plan, ustępując miejsca innym wątkom. Oczywiście nie jest to żaden wielki zarzut, gdyż ostatecznie i tak wyjaśnia się tajemnica śmierci tych żołnierzy niejako w naturalny sposób. W każdym razie książka ta stawia wiele pytań, a tylko na niektóre z nich udziela odpowiedzi, gdyż pozostałe kwestie wymagają własnego osądu, wyrobienia swojej własnej opinii. I to dobrze, gdyż tak naprawdę każdy z Nas zapewne odbierze tę powieść na swój indywidualny sposób, będzie skupiał swoją uwagę na innych kwestiach i wymowie tego tekstu, począwszy od bardziej globalnego ujęcia, a skończywszy na tym najbardziej jednostkowym, ludzkim. Ja skupiam się ku temu drugiemu, uważając "(Nie)potrzebnych " za opowieść o ludziach, o których powinno się rozmawiać, pamiętać i traktować tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani w życiu, czyli normalnie i zwyczajnie, tylko lub aż..

 

Książki Marcina Ogdowskiego nie można nie czytać emocjonalnie, gdyż na chłodno przejść obok niej się nie da. Zbyt dużo ludzkich dramatów, niesprawiedliwości, skojarzeń z własną przeszłością i złości względem decydentów na najwyższych stołkach, by można było o tym wszystkim łatwo zapomnieć po zakończeniu lektury tej książki. To taki swego rodzaju policzek w twarz, orzeźwiający, budzący ze snu niewiedzy i obojętności, który daje do myślenia. Mam nadzieję, że nie tylko takim zwykłym czytelnikom jak Ja, ale także i tym, od których zależy naprawdę dużo. Wyobrażam sobie, jak trudną ale i bardzo satysfakcjonującą lekturą musi być ta książka dla tych, którzy "tam" byli i przeżyli to wszystko na własnej skórze. Tak naprawdę to Oni są bohaterami tej powieści, i to im została Ona dedykowana.

 

Ciekawa jestem, czy autor tej książki zawsze będzie podejmował w swej pisarskiej pracy tematy wojenne, czy też wraz z końcem misji w Afganistanie zwróci się także ku innym gatunkom. Na chwilę obecną jest to chyba najlepszy polski autor, który w tak umiejętny, przystępny i emocjonalny sposób opowiada o wojnie z udziałem polskich żołnierzy. Lektura ta jest momentami przykra, bolesna i trudna dla Wielu z Nas, choćby dla tych, którym wojna w Afganistanie już się po prostu znudziła, zaś kolejne relacje, coraz rzadsze notabene, w mediach, kwitujemy tylko bez emocjonalnym spojrzeniem. Książka ta uświadamia Nam bowiem, że wojna nigdy nie kończy się wraz z rozkazem powrotu do kraju, gdyż wojna w głowie osób biorących w niej udział, pozostaje na zawsze..Z pełnym przekonaniem polecam powieść Marcina Ogdowskiego wszystkim tym, którzy myślą że o wojnie w Afganistanie wiedzą już wszystko, jak i również tym, którzy, podobnie jak i Ja, nie wiedzieli dotąd tak naprawdę prawie nic..

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial