Asertyslem
-
Imć pan Tomasz w wielu kręgach uważany jest za wybitnego pisarza fantastyki, czemu sam ze swojej strony nie zaprzeczam, a nawet na potwierdzenie tych słów wspomnę – dla nieświadomych – o tym, że Pacyński wielokrotnie publikował swoje teksty na łamach magazynów Click! Fantasy, Science Fictionoraz w internetowych periodykach, takich jak Fahrenheit, Esensja, Fantazini Srebrny Glob. Ponadto autor bestsellerowej trylogii Sherwood, postapokaliptyczną powieść Wrzesień oraz humorystycznych opowiadań o Dziadku Mrozie w zbiorach Linia ognia i Szatański interes. W sercach wielu czytelników pozostaje legendą swego gatunku.
Smokobójca to zbiór opowiadań, podzielony na dwie części w której jedną – cztery historie - zajmują wątki tytułowego bohatera, a drugą – dwa opowiadania i jedna nowelka - niezwiązane z nimi opowieści ze świata Sherwood.
Sam Smokobójca utrzymuje godny średniowieczny klimat z nutką humoru, w której, na domiar złego stwory i monstra z ludowych podań oraz legend buszując w chaszczach leśnych ostępów, a ogromne bestie naprzykrzają się lokalnym ludnością, wcale często terroryzując okolicę. Na co znajduje się wiele różnorakich lekarstw, w tym głównie najemników – swojskich wiedźminów – akurat takich, przepełnionych brawurą i pozbawionych oleju w głowie nie brakuje. Jednak na świecie są również znakomicie wyszkoleni fachowcy, jak choćby zacny i cnotliwy (niestety zaledwie w swojej legendzie, która go prześciga) sir Roger, tytułowy Smokobójca. I choć na pierwszy rzut oka rycerze to honorowi, odważni i waleczni ludzie, szewcy to podstępni truciciele, damy to nadobne panie, znające swoją wartość, okazuje się że wszystko ma drugie dno, i nie jest takie jakie być powinno, a w niektórych przypadkach bywa wręcz odwrotnie. Opowiadania o Smokobójcy to czasem parafrazy polskich legend, starych baśni, mieszających się z prawdziwą historią oraz historie o nieoczekiwanych zwrotach akcji, mające na przemian tragiczne i komiczne zakończenie.
Komu wyje pies, druga część zbioru – przenosi nas do uniwersum Sherwood, a cała akcja rozgrywa się w średniowiecznej Anglii. Są to trzy, niezwiązane ze sobą opowiadania ukazywane z przeróżnych perspektyw. Należy w tym miejscu wspomnieć, że doskonałym zabiegiem autora było zaprezentowanie pewnej historii z punktu widzenia kota, żyjącego w wieży z prestiżową czarodziejką. Nowela z kolei przenosi nas do hrabstwa w którym grasuje okrutny morderca, zabijający wśród wyższych sfer. Jego tropem rusza młodzieniec, najęty przez podejrzanego, sędziwego szlachcica. Na drodze stanie mu tajemniczy wojownik-zakonnik idący również krwistym śladem oprawcy. Razem przychodzi im przemierzyć i zbadać parę lokacji, wypytać miejscowych i zbierać informacje. Opowieść mogąca służyć za swoistą historię detektywistyczną tamtego okresu, z nieoczekiwanym finałem (nie, lokaj nie okaże się mordercą!).
Całość prezentuje się świetnie, widać wprawę, dokładność i precyzje z jaką posługuje się autor, acz jego pióro do najlżejszych nie należy to z całą pewnością warto po sam zbiór sięgnąć. Niestety, pozostawia pewien niedosyt, ale to już podług osobistych odczuć.