Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Z Ostatniej Chwili

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Z Ostatniej Chwili | Autor: Małgorzata Sobieszczańska

Wybierz opinię:

Keengah

Kim jest Małgorzata Sobieszczańska, muszę przyznać, iż nie miałam do tej pory zielonego pojęcia. Światek scenarzystów i dziennikarzy jest mi zbyt daleki, bym mogła to nazwisko skądkolwiek kojarzyć. Nie tylko postać autorki była mi zresztą obca, to samo powiedzieć mogę o całej polskiej literaturze kryminalnej, której, wydaje mi się, iż nie miałam do tej pory przyjemności poznać, a o której ostatnio stało się nieco głośniej na świecie za sprawą bardzo pochlebnego artykułu autorstwa Ginanne Brownell, jaki ukazał się na łamach New York Timesa. Po „Z ostatniej chwili" sięgnęłam więc zupełnie w ciemno, nie bardzo wiedząc, czego mogę się po tej książce spodziewać. Z uwagi jednak na to, iż kryminałów (mimo że nie polskich), czytam wiele i to zazwyczaj dobrych, poprzeczkę ustawiłam tej powieści dość wysoko.

 

Główną bohaterką debiutanckiej książki Małgorzaty Sobieszczańskiej jest Natalia Orłowska, twardo stąpająca po ziemi młoda kobieta, mężatka, wiecznie zabiegana i rewelacyjna w swoim fachu wydawczyni wiadomości w prywatnej stacji telewizyjnej. Trzeba Sobieszczańskiej przyznać, iż wykreowała bohaterkę niezwykle charakterną i dzięki swojej silnej osobowości ciekawą i intrygującą. Co ciekawe, na tle innych bohaterów powieści, Natalia wypadła nadzwyczaj barwnie. Pozostałe postaci niczym szczególnym się nie wyróżniają, nie są w stanie bardziej zainteresować czytelnika i tym samym raczej nie zapadają na dłużej w pamięci.

 

Natalię poznajemy w jej naturalnym środowisku, w środku tygodnia, tuż przed emisją wiadomości, których jest wydawcą. Styl, w jakim powieść została przez Sobieszczańską napisana, rewelacyjnie oddaje napięcie, podenerwowanie i chaos, jakie towarzyszą pracownikom telewizji w ich codziennej pracy oraz szybkie tempo rozgrywających się, także później, wydarzeń. Początkowo ów dynamiczny styl wprawić może czytelnika w stan zagubienia i tak też było ze mną. Szybko udało mi się jednak dzięki niemu w tę dziennikarską atmosferę wsiąknąć. Co więcej, po skończonej lekturze stwierdziłam, że styl idealnie odzwierciedlający szybkie tempo akcji to największa zaleta tej powieści.

 

Z kreatora telewizyjnych wiadomości Natalia przeistacza się w pewnym momencie w ich główny temat. Wszystko za sprawą strzelaniny, jaka miała miejsce przed sądem, a w której oprócz byłego posła ginie również mąż Natalii, Marcin. W tym miejscu muszę niestety przyznać, iż kryminału w tym kryminale jest dla mnie zdecydowanie zbyt mało. Prowadzone śledztwo jest w zasadzie mało ciekawe i nieporywające, podobnie zresztą jak prowadzący je prokurator. Brakowało mi stopniowania napięcia, kolejnych trupów, pojawiających się zgodnie z efektem domina, brakowało mi za tym wszystkim dobrej historii, pobocznych wątków i przede wszystkim mocnego, satysfakcjonującego zakończenia. Mimo, że akcja pędziła w zawrotnym tempie, to nie towarzyszyło temu pożądane napięcie, a wszelkie odczuwalne emocje związane były raczej z popadającą w załamanie Natalią, niż z prowadzonym śledztwem.

 

Nie jestem tą lekturą usatysfakcjonowana. Mimo, że o autorce wcześniej nie słyszałam, to spodziewałam się jednak po tej książce, choćby po samym jej opisie, czegoś więcej. Podobało mi się, że miejscem kryminalnych wydarzeń jest w tej powieści Warszawa, czyli miasto, w którym na co dzień żyję. Z uwagi na to, że przeważnie sięgam po amerykańskie pozycje, miejscem wydarzeń są najczęściej oddalone o kawał drogi amerykańskie metropolie i miasteczka. Samo miejsce nie wystarczyło jednak, by mnie zadowolić. Sporo zabrakło, by „Z ostatniej chwili" zapadło mi chociażby w pamięci, dlatego też powstrzymam się od zachęcania Was do przeczytania tej powieści.

Jezyna22

Jak w każdej pracy, etat w mediach to plusy i minusy. Tym bardziej jak się jest wydawcą wiadomości w prywatnej stacji telewizyjnej i dowodzi się sporą grupą ludzi. Tak właśnie spędza całe dnie Natalia Orłowska. Nie zna pojęcia „urlop" a tym bardziej „przerwa w pracy" . Jej życie toczy się od jednego newsu do następnego. Trzeba być pierwszym, aby oglądalność była jak największa, aby przyciągnąć przed telewizory jak największą ilość osób. Trzeba trzymać rękę na pulsie wydarzeń, nikt nie ma prawa ukazać ich wcześniej. Autorka jest dziennikarką i świetnie ukazuje całą pracę, jaka trzeba wykonać przy takim programie, jak i to ile osób jest koniecznych do tego aby wszystko wyszło tak jak trzeba. I trzeba przyznać, że bardzo dobrze jej się to udało. Jej sposób przedstawiania wydarzeń można nazwać „prędkim", krótkie rozdziały, wiele informacji naraz powodowały, że w tym pośpiechu łapałam się na tym, że usiłowałam coraz szybciej czytać. Natalia stoi po jednej stronie kamery lecz tylko do pewnego momentu. Strzelanina przed sądem, kiedy to oprócz byłego posła ginie również jej mąż, Marcin jest pewnym punktem zwrotnym zarówno w jej życiu osobistym jak i karierze. Jest zmuszona jakby bezpośrednio uczestniczyć również w tym, co z reguły jest przedstawiane jako news. Co łączy te dwa zabójstwa?

 

Natalii będzie trudno, gdy okaże się, że tak naprawdę mało co wiedziała o swoim mężu. Sama ambitna do przesady, z małej miejscowości, jej perfekcyjna realizacja planów życiowych niestety pozbawiła ją tożsamości. Co możemy napisać o innych bohaterach powieści? Na pewno, że jest ich zdecydowanie za dużo, przesyt postaci, które się pojawiają powodują lekki mętlik u czytającego, tak samo zresztą, jak i ogrom informacji kompletnie niepotrzebnych i nic nie wnoszących. Większość z bohaterów poświeciła swoje życie osobiste karierze, podążając za pieniędzmi, nie patrząc na nic innego. Uczucia tu raczej nie wchodzą w grę. Jest napięty plan dnia, grafik, który trzeba zrealizować a jak się da to dodać do niego jeszcze więcej. „Z ostatniej chwili" reklamowana jest jako kryminał, lecz wydaje mi się, że lepiej chyba by pasowała nazwa powieść obyczajowa. I w sumie naprawdę czyta ją się bardzo dobrze. Mnie osobiście odpowiadała forma krótkich rozdziałów, pęd przekazanych informacji. Szkoda tylko, że część tych informacji była dla mnie kompletnie bezużyteczna przy próbie rozwiązania wątku kryminalnego. Tak samo, jak w ogóle mi nie pasowała postać prokuratora, która wypadła wyjątkowo nijako i bezbarwnie. Kompletnie również zaskoczył mnie koniec powieści, który mnie nie przekonał. Wiadomo, że jako czytelnik mogę się spodziewać pewnego zakończenia fabuły i jak mi ona nie odpowiada to niekoniecznie muszą ją akceptować. Zamysł autora często różni się z oczekiwaniami czytelnika i to świetnie rozumiem. Tutaj jednak zakończenie ogromnie mnie rozczarowało. I tak nie mam przez to konkretnego zdania na temat tej powieści. Na pewno jej atutem jest sposób narracji dotyczący przedstawienia pracy dziennikarskiego światka i emocji im towarzyszących , ta cześć zdecydowanie ogromnie mnie wciągnęła. I może dlatego polecę ją wszystkim amatorom szybkiej narracji i literackiego „pośpiechu". Miłośnicy rozwiązywania zagadek kryminalnych mogą jednak czuć się zawiedzeni.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial