Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zima Mej Duszy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zima Mej Duszy | Autor: Marcin Pągowski

Wybierz opinię:

Asertyslem

O książce słyszałem wiele dobrego, poza tym pochodzi z wydawnictwa, które poniekąd cenię, a do tego wszystkiego sama okładka jest niczego sobie. Co prawda, zanim nabyłem swój egzemplarz minęło trochę czasu, ale udało mi się trafić na nader okazyjną promocję, więc tylko na tym skorzystałem.

 

Zima mej duszy to zbiór trzech opowiadań i addendy, zawierającej bardzo króciutkie kroniki mogące służyć jako miłe uzupełnienie opowieści. Sama książka nie jest zbyt długa, czyta się w miarę lekko, a pauzy występują tu całkiem często. Oprawa, skład i korekta zostały dopięte na ostatni guzik i nie przypominam sobie żebym natrafił na literówki, przeinaczenia czy wyrwane z kontekstu frazy. Opis na tyle okładki mówi nam w zasadzie sporo o samej fabule, nie zdradzając jednak niczego, co według mnie było miłym smaczkiem lektury. Zwłaszcza jak na debiut.

 

Marcin Pągowski wykorzystał w wykreowanym przez siebie motyw Syna Człowieczego, parafrazując go podług własnej woli i zmieniając nieco bieg wydarzeń, czyniąc z niego, złoty środek między pierwowzorem a samym szatanem. W pewnym sensie kusicielem, ale do tego trzeba dojść już samemu. Autor mocno wzorował się również na Sapkowskim, widać w treści naleciałości z prozy AS'a, nawiązania, parafrazy i ucharakteryzowany nań styl. Nie twierdzę, że było to złe, wręcz przeciwnie, bowiem wyszło to panu Marcinowi kapitalnie, a dodatek własnych przemyśleń, wzorców, pomysłów oraz sam styl, zupełnie trafiły w mój gust, choć nie obyło się od nudnych momentów. Jednak wszystko wymyła mi z pamięci cała – świetna – reszta. Poza tym młody pisarz inspirował się wierzeniami i podaniami ludowymi, bestiariuszem słowiańsko-germańskim, klasyką polskiej fantastyki i – na co jeszcze się we współczesnej fantasy nie natknąłem – dramatem romantycznym Mickiewicza. Nietaktem byłoby napisanie którym. To zostawię już przeszłym interesantom.

 

Opowiadanie Zima mej duszy to typowe, pozornie oklepane klimaty fantasy, osadzone w quasi-średniowieczu. Jest karczma wypełniona po brzegi, kufle przepełniają się bez ustanku miodem, pieczyste serwuje się po skończonej antałku a rozmowy, kłótnie i debaty snują się dłużej niż niejedna wojna. Nuda? Otóż wręcz odwrotnie. Akcja dzieje się mniej więcej w wielkiej karczmie, rozbudowanej do paru sadyb, z przyzwoitą służbą i piękną właścicielką, stającą na jednej ścieżce rozdroża uczuciowego głównego bohatera. Na drugim stoi młoda, rezolutna towarzyszka, uzdolniona w sztuce fechtunku i, miłości. Ów – na pierwszy rzut oka poboczny – wątek szybko przejmuje prym nad całą opowieścią, a dziejące się powoli, sielsko wydarzenia stają się serią niefortunnych zdarzeń, miłostek i romantycznego, acz tragicznego w skutkach rozwinięcia, spowodowanego dwoma złamanymi sercami, pragnącymi zemsty.

 

Audovera to drugie o ponad bitą połowę krótsze opowiadanie, znów wydające się nudą. Tym razem jest to opowieść o dawnych czasach, bohatera, omawianych przez niego samego na prośbę nieświadomej znamienitego towarzystwa bohaterki tytułowej. Rzeczona historia wiele nam wyjaśnia, stawia nas w kilku ciekawych przygodach i rozpatrywaniu nazbyt pochopnie podjętych decyzji. Niektórym opowiadanie może wydać się niezwykle poruszające, zwłaszcza jeżeli zdoła – a zdoła na pewno – dobrnąć do końca.

 

Cena Ułudy ostatnie opowiadania przenosi nas w czas rozwoju techniki i wynalezienia broni palnej. Mamy tajemnice, intrygę, klątwę, drobne zauroczenie i całą masę miodu, jak również – inkwizytora! Choć w zupełnie odmiennym opakowaniu. Zaczyna się wątek kryminalny, połączony z polowaniem na straszliwego stwora, grasującego w okolicy i pożerającego coraz to więcej ofiar. Z każdą następną stroną przychodzi nam powoli rozwikływać sprawę, poznawać prawdziwe przyczyny i szokujące fakty. Koniec końców zaskakujące zakończenie pokazuje nam wisienkę na torcie, będącą symbolem lekkiego humoru.

 

Autor wykorzystał w opowiadaniach rzeszę nietuzinkowych bohaterów, posiadających dobrane charaktery, znakomitą barwność, własne jestestwo i wprowadzających do świata zawsze coś od siebie. Nie wspomniałem również o wielu istotnych rzeczach, jak choćby o tle fabularnym, wydarzeniach i polityce dziejących się wokół i całej masie mniej lub bardziej znaczących dla fabuły sprawach. Albowiem zdradzanie wszelakich smaczków nie należy do mnie, tylko do samej książki, którą zresztą gorąco polecam i dają słowo, że czytelnikom fantastyki powinna przypaść do gustu, zwłaszcza zaś dla koneserów samej fantasy, dla których – przynajmniej moim zdaniem – stała by się miłą gratką i przedsmakiem tego co szykuje dla nas autor w drugim tomiku zatytułowanym: Trzech Cnotliwych Morderców, mającym ukazać się w październiku tegoż – 2014 – roku.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial