Kalina Jędrusik | Autor: Dariusz Michalski

Gdybym miała wybrać najwybitniejszą polską aktorkę ubiegłego wieku, bez wątpienia wskazałabym Kalinę Jędrusik, kobietę legendę, symbol seksu lat 60. i 70. Jednak pomimo tego, iż zapewne wielu z was słyszało o tej artystce, co tak naprawdę wiemy o pani Jędrusik? Osobiście kojarzę ją głównie z piosenki „Bo we mnie jest seks", jaka powstała w ramach Kabaretu Starszych Panów, z którym aktorka współpracowała. Lecz co dalej? Kim była kobieta, jaka budziła grzeszne myśli u niejednego mężczyzny oraz gorszyła swoim seksapilem niejedną przedstawicielkę płci pięknej? Na te pytania odpowiada Dariusz Michalski, który w książce „Kalina Jędrusik", słowami samej tytułowej bohaterki, jak i też jej przyjaciół oraz rodziny, kreuje przed nami obraz niesamowitego człowieka.

Urodziła się w Gnaszynie w 1930r., jednak praktycznie przez całe swoje życie odmładzała się o kilka lat. Od samego początku była oczkiem w głowie swojego ojca, nauczyciela i późniejszego senatora, który dostrzegał w swojej młodszej córce niezwykle utalentowaną artystkę. Jego przeczucia okazały się być jednak słuszne, co Kalina udowadniała w każdym etapie własnego życia. Nigdy nie bała się pokazywać swej prawdziwej natury, doskonale wiedząc, czego od życia chce. Trzykrotnie zmieniała liceum w Częstochowie, raz została wyrzucona za chodzenie bez stanika pod bluzką!, aby w końcu dostać się do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej. Później jej kariera pomknęła w zastraszającym tempie, a ona sama zasypywana była rolami filmowymi i teatralnymi. Występowała w wielu teatrach, m.in. Teatr Narodowy, Teatr Współczesny i Teatr Polski, miała fenomenalne kreacje filmowe (chociażby Joanna w „Lekarstwo na miłość") oraz stała się „Dziewczyną" Kabaretu Starszych Panów. Śpiewała, grała, bawiła się w każdej chwili własnej egzystencji. W 1954r. wyszła za o siedemnaście lat starszego pisarza Stanisława Dygata, z którym przeżyła 22. lata, aż do jego śmierci. Ich związek bez wątpienia należał do specyficznych, bowiem oboje nie kryli się ze swoimi romansami, jednak pomiędzy nimi istniała niesamowita więź oraz przede wszystkim – miłość. Dygat dla Jędrusik rozwiódł się z żoną, a ona nigdy nie powiedziała o nim żadnego złego słowa, podziwiając go w każdym momencie. Pomimo tego, iż całe życie walczyła ze zbędnymi kilogramami, uchodziła za seks bombę, często grając uwodzicielskie i ponętne bohaterki. Posiada ogromny talent aktorski, który połączony z jej nieco ekscentrycznym stylem bycia – Kalina bowiem przeklinała na okrągło oraz nie wahała się robić szalonych rzeczy, byle tylko uszczęśliwić swych przyjaciół – powodowało, że była obiektem fascynacji zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Również głosem oczarowała niejednego, lecz mimo tego nigdy za jej życia nie powstała płyta ze śpiewanymi przez nią utworami. Zmarła w 1991r. w towarzystwie swojej opiekunki i przyjaciółki Oli, w ostatnich miesiącach życia borykając się z astmą, która pogłębiała się w wyniku jej kontaktów z sierścią zwierzęcą. Kalina była ogromną miłośniczką kotów i psów, a po śmierci męża ich willa zapełniła się czworonogami, z których aktorka nie potrafiła zrezygnować...

Cóż za osobowość! Cóż za kobieta! Podczas czytania tej pozycji niejednokrotnie podziwiałam wyrazistość oraz niezwykłą charyzmę Kaliny Jędrusik, która potrafiła doskonale odnaleźć się w każdej sytuacji – nie tylko na scenie, ale też i w życiu. Autor w sposób bardzo oryginalny ukazał blaski i cienie jej egzystencji, opisując wszystko słowami osób, które ją znały, jak i też posiłkując się jej licznymi wypowiedziami. Powoduje to, że odbiorca ma przed sobą przejrzysty obraz prawdziwej gwiazdy tamtych czasów, nie widząc w nim chociażby drobnych rys kłamstwa. Zresztą sama Jędrusik była niezwykle szczera, a w tej szczerości – piekielnie urokliwa, nie umiejąc kryć swoich uczuć czy zbulwersowania. Niewątpliwie, była kobietą niebanalną, radząc sobie w każdej sytuacji. Jak wspomniałam, zawsze mogła liczyć na wsparcie ukochanego męża, który spełniał praktycznie każde jej pragnienie, oraz przyjaciół, których często starała się „sprawdzać". Znała życie doskonale, co również przyczyniło się do jej autentyczności. Nigdy nie dała nikomu powodów, aby ktokolwiek nazwał ją kobietą lekkich obyczajów, a pomimo tego niejednokrotnie była tak nazywana. Ludzie szybko zaczęli postrzegać Jędrusik jako typową prostytutkę, przypisując jej cechy postaci, jakie grała na ekranie. Ona sama nigdy nie walczyła z tymi przekonaniami, wiedząc, że to również jest sposobem na podtrzymanie jej sławy. Bowiem w tamtych czasach, jak i w obecnych też, nie wystarczył sam talent – należało umieć go wykorzystać. A Jędrusik była w tym szalenie dobra, dostosowując się do każdej życiowej roli.

Dariusz Michalski doskonale przygotował tę niecodzienną lekturę, pokazując obraz Kaliny, o którym rzadko się mówi. Przecież mogłoby się wydawać, że ta gwiazda miała wszystko – kochającego męża, sławę, pieniądze. Jednak jej życie nie zawsze było usłane różami. Niejednokrotnie borykała się z problemami finansowymi (zaróbki aktora nie należały wówczas do najwyższych) i niekiedy sama musiała ubiegać się o pracę. Dodatkowo, co bolało ją najbardziej, nigdy nie doczekała się dziecka. Po śmierci Stanisława Dygata na pewien sposób coś w niej umarło i jak stwierdziła – w domu nikt i nic już na nią nie czekało. Dlatego zaangażowała się w pomoc zwierzęciem. Wydaje mi się, że ostatnie lata jej życia nie należały do kolorowych, o czym ona głośno bała się mówić.

Wydaje „Kalina Jędrusik" należy do wyjątkowych. Przeczytałam tę książkę z ogromnym zainteresowaniem, poznając prawdziwą artystkę, która zaskakiwała wszystkich swoim intelektem. Wspaniałe zdjęcia, jakie pojawiają się na kartach tej publikacji, pokazują nietuzinkową urodę aktorki oraz rzecz niesamowitą – pomimo tego iż nie należała do kobiet wychudzonych, zdobyła serce niejednego mężczyzny. Polecam ten wspaniały dokument wszystkim czytelnikom, którzy nie wiedzą zbyt wiele o cudownej Kalinie Jędrusik!