Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Flashman

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Flashman | Autor: George Macdonald Fraser

Wybierz opinię:

Scoto

Nie słyszałam wcześniej ani o Flashmanie, ani o George'u MacDonaldzie Fraserze - człowieku, który spłodził aż jedenaście tomów o tym bezczelnym zabijaku. Sięgnęłam po tę powieść z ciekawości, po pierwsze - opis mnie zachęcił, po drugie - na świecie wyszło już tyle części przygód Flashmana a w Polsce tylko jeden? I to czterdzieści lat po ich napisaniu? To raczej normalne nie jest...

 

Mając naście lat zaczytywałam się w powieściach przygodowych. Karol May, Juliusz Verne, Alfred Szklarski czy Zbigniew Nienacki - to byli pisarze numer jeden dla mnie. Ile ja godzin spędziłam czytając z wypiekami na twarzy ich powieści! Sięgając po Flashmana miałam nadzieję w jakiś sposób wrócić do tamtych czasów, do beztroski i całkowitego oddania się lekturze. Niestety, albo książka nie ta, albo ja już jestem na to za stara...

 

Harry'ego Flashmana poznajemy w momencie wyrzucenia go za pijaństwo ze szkoły. Jak się później okazało, picie alkoholu to dla niego norma i pierwsza scena powieści szybko pokazała z kim mamy do czynienia. Flashman jeszcze dobrze nie wrócił do rodzinnego domu a już miał wymyśloną alternatywną drogę swojej kariery - wojsko. Żył w czasach, gdy bez problemu można było kupić wyższąrangę, Flashman skorzystał z tego i dostał się do pułku, który w najbliższym czasie miał stacjonować w jednym miejscu i „nic nie robić". Oczywiście miałnadzieję, że największym wysiłkiem, jakiego będzie się musiał podjąć w wojsku, to opędzanie się od kobiet. Był młody, bezczelny i, co tu dużo pisać, strasznie głupi. Żeby jeszcze ta głupota była zabawna...

 

Flashman pod pewnymi względami wyróżniał się z pośród innych żołnierzy,świetnie jeździł konno, był poliglotą i – przede wszystkim – miał niebywałe szczęście. Poza tym był największym tchórzem, o jakim ostatnio czytałam. Niestety ci, którzy się o tym przekonywali, ginęli w walce a ich zasługi przywłaszczałsobie Flashman. Jak mi ich było szkoda i jak bardzo żałowałam, że prawda nie wyszła na światło dzienne! No i dziwiłam się, że mimo wszystko bronili tego tchórza...

 

Harry nie stronił od kobiet, wręcz przeciwnie, miał nawet kilka kochanek jednocześnie, choć żadna nie była tą jedną i na stałe. Zmieniał je i bawił się nimi, jak dziecko zabawkami. Łatwo się domyślić, że w całym jego szczęściu pecha przynosiła mu właśnie płeć przeciwna. Nie umiał się pohamować, słowo „wstrzemięźliwość" nie istniało u niego i być może lawirowałby tak między jednym łóżkiem a drugim, gdyby nie jedna "przygoda" i jej konsekwencja, jaką był ślub. Żeby jednak konsekwencje były większe, ożenek z dziewczyną z niższych sfer spowodowało oddelegowanie Flashmana do Indii. Rozpisuję się o tym bo uważam, że nawet pijaństwo by tak nie wpłynęło na jego losy jak „latanie za spódniczkami". Przez drugą z kolei "przygodę" co rusz był na granicy życia iśmierci, cóż, chciało się gwałcić to się miało...

 

Mimo całego mojego negatywnego nastawienia do Flashmana muszę stwierdzić, że jego podboje łóżkowe (oprócz jednego) bardzo mnie bawiły. Aż dziw bierze, jak bardzo można byćnieuświadomionym seksualnie i na przykład trzymanie za piersi uznać za normalne„grzecznościowe" zachowanie mężczyzny wobec kobiety. No i – jak oni się w tych czasach zabezpieczali? Bo czasami miałam wrażenie, że w ogóle...

 

Umiejętność szybkiej nauki języków obcych i władania dzidą sprawiły,że Flashman zdobył uznanie w Indiach, ale i niebezpieczne stanowisko. Jak to często bywa w życiu dziwne zbiegi okoliczności determinują nas los. Tak właśnie było w przypadku Flashmana, gdyby nie zabił dzidą psa, gdyby nie zobaczył to jeden konkretny człowiek, gdyby nie był poliglotą, gdyby... Wszystkie te gdyby zaprowadziły go z Indii do Afganistanu, skąd wrócił do domu jako bohater narodowy i nawet odebrał medal z rąk królowej. Po lekturze przygód Flashmana po raz kolejny uświadomiłam sobie, że czasem wystarczy być w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie, nic więcej.

 

Nie napiszę nic dobrego o głównym bohaterze powieści Frasera. Był pijakiem, tchórzem, bawidamkiem, nie miał skrupułów zdradzając swoją żonę, jednak jej cudzołóstwo potraktował jako największą zbrodnię. Zasadniczo tego typu myślenie jest chyba dość powszechne? Zwłaszcza w przypadku takich ludzi. Czytając o przygodach Flashmana kibicowałam każdemu, kto w jakikolwiek sposób go krzywdził. Nie, nie polubiłam go, kompletnie a opisy biczowania Harry'ego przyjmowałam z uśmiechem na ustach, należało mu się.

 

Flashman jest fikcyjną postacią mimo, że opis jego przeżyć bardzo przypomina dziennik prawdziwego żołnierza. Dodatkowo dobrze opisane tło historyczne, włącznie z przypisami przybliżającymi nam wszystko i wszystkich, sprawiają, iżpoważnie zastanawiamy się to wszystko faktycznie nie miało miejsca? Może tylko nazwisko głównego bohatera jest zmienione? Muszę przyznać, że Fraser w dość ciekawy sposób opisał trzy lata życia Flashmana. Momentami zbyt długie opisy nużyły mnie i ciężko mi było skupić sięna historycznej części powieści, jednak – gdy już dochodziło do akcji – to działo się! I w zasadzie tylko to trzymało mnie przy kartkach książki. Z całą pewnością to był pierwsze i ostatnie przeżycia Flashmana, o jakich czytałam.

 

Czy polecam Flashmana? I tak, i nie. Jeżeli ktoś lubi książki przygodowe to być może znajdzie w powieści Frasera coś dla siebie. Jeżeli jednak nie –sięgnijcie lepiej po innych tytuł.

 

Maruseru

Flashman George'a MacDonalda Frasera to opowieść o rzezimieszku. Człowieku, który pragnie żyć po swojemu i robi wszystko, aby było mu dobrze, nawet za cenę nieszczęścia innych. Już dawno nie czytałem książki, w której to główny bohater wzbudziłby we mnie tyle złości. Z jednej strony to bardzo dobrze, bowiem jest to dowód na to, że Fraser niemalże idealnie wykreował swojego literackiego bohatera (skoro ten potrafił wzbudzić we mnie tak skrajne emocje), natomiast z drugiej strony, cała powieść jest nieco przesadzona. Tak naprawdę, nie do końca wiadomo o czym traktuje. Flashamn wyrzucony ze szkoły za pijaństwo, wykupuje sobie miejsce w pułku, i to takim, w którym de facto nie robi się niczego. Poza władaniem dzidą i umiejętnością szybkiej nauki języków, bohater nie miał zbyt wielu talentów. Nie licząc rzecz jasna łatwości, z jaką wpadał w kłopoty, z których i tak ostatecznie wychodził bez szwanku. Jest to przykład spryciarza, który niemalże zawsze dostawał to, czego pragnął. Wszelkie problemy, na które napotykał kończyły się tym, iż ogłaszano go bohaterem, kiedy w rzeczywistości, był tchórzem, który robił wszystko aby uciec przed odpowiedzialnością. Poza pijaństwem, był podrywaczem, kobiety traktował przedmiotowo. Feministki bez wątpienia nie przebrnęły by przez całą książkę! To, co dominuje i wyróżnia tę powieść od innych, to komizm. Historia ma bawić, chociaż nie ukrywam, że momentami żart sytuacyjny jest na naprawdę niskim poziomie. Być może dlatego właśnie w Polsce nie słyszano o Flashmanie przed tak długi czas. Należy zauważyć, iż z jedenastu tomów przygód o Flashmanie, w Polsce pojawił się zaledwie jeden. Książka doczekała się polskiej odsłony dopiero po... 40 latach! Wydaje mi się, że ów awanturniczy ton nie do końca przemawia do serca polskich czytelników. Być może wynika to z odmiennego położenia kulturowego. Przyczyn można by się doszukiwać wielu, a w rzeczywistości nie dowiemy się dlaczego Flashman nie podbił naszych serc. Książkę czyta się przyjemnie, jest ona świetną alternatywą podczas deszczowych dni, kiedy nie ma się pod ręką ani niczego, poza Flashmanem właśnie. Momentami odczujemy zażenowanie, ale zdarzy się nam uśmiechnąć, bowiem pewne zachowania bohatera rzeczywiście potrafią rozbawić. Styl, w jakim napisana jest książka jest niejednorodny. Momentami czyta się szybko i przyjemnie, ale pojawiają się również takie partie tekstu, które są niezwykle nużące i powodowały to, iż odkładałem książkę na półkę. Sporym atutem tego tytułu jest bardzo sprytne skondensowanie fikcji literackiej oraz faktów historycznych. Wydaje mi się, że wzbogaciłem swoją wiedzę historyczną o informacje, o których nie miałem zielonego pojęcia przed sięgnięciem po tę książkę. Liczne przypisy wyjaśniają nam wszelkie nieścisłości, a zatem nie obawiajcie się owego historycznego tła. Nie wiem, czy to moje poczucie humoru jest tak wysublimowane, czy też po prostu wyrosłem z takich powieści przygodowych. Flashman nie jest bohaterem, którego warto byłoby pokazywać dzieciom, a więc w zasadzie dla kogo przeznaczona jest ta powieść? Stawiałbym, że dla tych, którzy chcą czasami oderwać się od literatury zawodowej, nieco bardziej wymagającej. Czasami potrzebujemy takich kilku dni, w których można by oddać się słabszej literaturze. Bo też właśnie taki jest Flashman. Nie jest to nic wzniosłego, to raczej jeden wielki żart, powieść mając zarzucić nas kilkudziesięcioma przewidywalnymi wydarzeniami, kilkoma żartami, nic więcej. Polecam, chociażby dla samego przełamania się!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial