Duchowość I Sny | Autor: Krzysztof Grzywocz

Książka autorstwa księdza Krzysztofa Grzywocza „Duchowość i sny" to jeden z zeszytów formacji duchowej wydanej przez wydawnictwo „Salwador". Przyznam się szczerze, że wcześniej nie miałam styczności z tą serią. Mimo wszystko postanowiłam zaryzykować i zamówić egzemplarz. Głównie przemawiała przeze mnie zwykła ciekawość – co takiego chciał powiedzieć mi autor, czego sama dotychczas nie wiedziałam?

Pozycja składa się z sześciu rozdziałów. W pierwszym z nich, zatytułowanym „Marzenia i sny", autor zwraca szczególną uwagę na fakt, że sen jest podstawową potrzebą każdego człowieka, taką samą jak jedzenie, picie, poczucie bezpieczeństwa, czy też potrzeby fizjologiczne, natomiast marzenia senne są nieodłącznym elementem naszego snu. Zaznaczone zostało również to, że powinniśmy być świadomi naszych marzeń sennych. Zostały podane przykłady kilku snów: dziecka uciekającego lasem w stronę przedszkola przed goniącym go potworem, o lwicy, która pomimo tego, że była z młodymi, dała się pogłaskać, o kobiecie, która idąc po lodzie na jeziorze widziała tonących pod nim mężczyzn, czy też o mężczyźnie, któremu dzień przed ślubem śni się podchodzące do niego w ciągu liturgii dziecko i wciskające mu pieniążek w rękę. Drugi rozdział zatytułowany jest „Znaczenie snów w psychologii" i porusza kwestię wpływu marzeń sennych na nasze codzienne życie. Proponuje nam także różne sposoby interpretacje naszych snów – zarówno w sferze duchowej jak i życia codziennego. Trzeci rozdział, noszący tytuł „Sny w Biblii", ukazuje najsłynniejsze marzenia senne zawarte na kartach Pisma Świętego. Znajdziemy w nim interpretację snu pierwszego człowieka, Adama, sny Jakuba, czy też świętego Józefa. Autor naprowadza czytelnika na nowe odczytywanie tych snów – bardziej w sferze duchowości, niźli codziennego życia. Kolejny rozdział zatytułowano „Sny w tradycji chrześcijańskiej". Czytamy w nim o snach tak wielkich ludzi jak papież Grzegorz Wielki, papież Innocenty III, święta Teresa z Avila, czy też święty Jan Bosko. Co ważne, wszystkie te sny w znaczący sposób wpłynęły na postępowanie i sposób poszczekania świata przez wymienione osoby. Piąty rozdział nosi nazwę „Jak dobrze wykorzystać sny". Już sam tytuł sugeruje, że znajdziemy w nim mini przewodnik po snach, a raczej po wykorzystaniu zawartych w nich obrazów w codziennym życiu. Szósty, ostatni rozdział zatytułowano „Sny miejscem spotkania". Bo tak naprawdę w naszych snach spotykamy wiele osób, mają miejsce różne sytuacje. Autor radzi, aby każde takie zdarzenie odpowiednio wykorzystać w codziennym życiu. I na odwrót, jeżeli w śnie dręczy nas koszmar związany z dobrze znanym nam miejscu, to powinniśmy na jawie iść tam, aby przekonać się, że nic tam nie ma.

Książkę czytało mi się raczej ciężko. Chyba to jednak zaambitny jak dla mnie język. Ale podobno książka musi boleć – wtedy lepiej się ją pamięta. Moją uwagę zwróciły ważniejsze fragmenty wyjęte z tekstu i umieszczone na marginesie. Dzięki temu czytelnik dostrzega kwintesencję całej książki i automatycznie rzucają mu się w oczy pewne prawdy.

Sny towarzyszą nam przez całe życie. Ale czy przykładamy do nich wagę, czy może traktujemy jako zwyczajny dodatek do życia, które toczy się na jawie? I czy można porównać marzenia senne do naszej duchowości, a nawet znaleźć związek pomiędzy tymi zależnościami? Osobiście nigdy nie zastanawiałam się nad znaczeniem snów. Były dla mnie tylko obrazami, które towarzyszyły mojemu odpoczynkowi. Po lekturze książki wiem jednak, że pod każdym snem kryje się głębszy przekaz.