Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Banda Michałka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 5 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Banda Michałka | Autor: Ewa Karwan Jastrzębska

Wybierz opinię:

Julia Orzech

Zacznę może od tego, że nie cierpię, kiedy książka już na okładce jest porównywana do jakiegoś bestsellera czy klasyki gatunku. Taka książka ma na wstępie przekichane. Nie ma mocnych, żebym podczas lektury mimowolnie nie porównywała jej do dzieła, do którego ma nawiązywać. Nie muszę chyba dodawać, że zwykle porównania wypadają blado. Nie wiem, czy jest to pomysł samego autora, czy raczej wydawnictwa i czy rzeczywiście ludzie ze względu na fakt pewnego podobieństwa sięgają po daną książkę, czy też nie. Moim zdaniem takie porównanie wyrządza wielką krzywdę książce, która przestaje być traktowana jako samodzielne dzieło, od początku do końca wymyślone przez autora.

 

Jak się pewnie domyślacie, piszę o tym dlatego, że trzymam w rękach właśnie taką książkę. Banda Michałka Ewy Karwan-Jastrzębskiej, bo o niej właśnie mowa, została wielokrotne porównana do przygód sławnego Mikołajka Gościnnego. Na okładce czytamy: kumple Mikołajka, Pamiętacie paczkę Mikołajka... przed wami kolejna niesforna banda. I tak, jeśli miałabym się sugerować porównaniem, to Banda Michałka jest dla mnie marnym naśladownictwem oryginału z dziwacznymi sytuacjami, przerysowanymi charakterami i wydarzeniami, które raczej rzadko mają miejsce w przeciętnej polskiej rodzinie. Jeśli zaś spróbować wymazać z pamięci, to jak książka została rozreklamowana i do czego porównana, dostajemy do rąk całkiem zabawną opowieść o przyjaźni niesfornych młodych ludzi i ja w tym momencie tego właśnie będę się trzymać. Przyznaję od razu, łatwo nie jest, bo porównania same cisną się na usta.

 

Michałek chodzi do piątej klasy szkoły podstawowej i to on jest narratorem tej książeczki. Wraz z grupą kolegów i jedną koleżanką tworzą bandę (sami tak o sobie mówią), która często pakuje się w kłopoty, oczywiście nigdy nie mając złych zamiarów. Dzieciaki przyjaźnią się od kilku lat i nie ma dnia żeby wytrzymali bez siebie choć jeden dzień. Chodzą wszyscy razem do klasy sportowej, ale zwykle po lekcjach spotykają się na różnych naradach, zakupach, czy odrabiając razem co ciekawsze prace domowe. Michałek, Jerzyk, Franciszek zwany Drzewem, Mateusz zwany Krystianem, Rysio, Filip, Hubert i Marysia tworzą nader barwne towarzystwo o wszechstronnych zainteresowaniach. Sport, kino, poezja, gra na gitarze, jazda konna, Wielka Brytania to tylko niektóre pasje członków bandy. Chłopaki często lubią się poszturchiwać i urządzać przyjacielskie bijatyki, które mają na celu zachowanie formy.

 

Niestety miewają czasem dosyć dziwne pomysły, żeby nie powiedzieć nieprawdopodobne (wchodzenie na ośnieżony dach szkoły), a ich niefrasobliwe podejście do konsekwencji i spraw finansowych były dla mnie nader irytujące. I nie wiem, czy to wina mojego wieku, czy czasów, które gnają do przodu, że kompletnie nie odnajduję się w tym co robi banda. Wybaczcie moje pytanie, ale czy dzieci w piątej klasie robią już takie rzeczy? Całodzienne beztroskie wyprawy, późne powroty do domu, nocne kręcenie filmów na ulicach Warszawy, chodzenie po dachach, przekupywanie rodzeństwa perfumami Chanel, imprezy w pustym mieszkaniu cioci, wypady do kina czy wreszcie wspólny zakup martensów? Jeśli tak, przepraszam, pytania nie było. A jednak ten wiek mi tu trochę nie pasuje.

 

Banda Michałka, oprócz kilku wad, o których wspomniałam jest bardzo sympatyczną grupą, która pomaga sobie nawzajem, będąc wierną zasadom, które przyjęła na początku. Stają za sobą murem, pomagają starszym i biednym, dobrze się uczą, (co, jak sami mówią nie sprawia im wielkiego trudu), nie stronią od prawdziwej kultury i dobrej zabawy. Mają nieco zwariowanych rodziców, którzy nader często przymykają oko na ich wybryki, ale gdy trzeba potrafią być pomocni i nieugięci.

 

Książka nie jest zła, pomijając nawiązanie do Mikołajka, (który dla mnie jest tylko jeden) i kilka mocno naciąganych wydarzeń, przeczytałam ją z przyjemnością. Bywały też momenty, kiedy nie dało się nie śmiać. Oczywiście powieść jest kierowana do dzieci i młodzieży, która niewątpliwie będzie się utożsamiać z bohaterami, bo żyją oni w ich świecie i realiach. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ciekawostką jest fakt, że według autorki banda Michałka ( naprawdę Mikołajka, bo tak ma naprawdę na imię syn pisarki) istnieje naprawdę, a jednym z jej członków jest właśnie syn Ewy Karwan-Jastrzębskiej. Jeśli to rzeczywiście prawda, to będzie wspaniała pamiątka dla tych dzieciaków, które już dziś mają po szesnaście lat. Cieszy to, że autorka tak mocno podkreśliła jak ważna w życiu jest przyjaźń, lojalność i pasja, której można się oddać, zostawiając jednak nieco przestrzeni na zwyczajne życie nastolatka.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial