Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Pan Lodowego Ogrodu. Tom 4 | Autor: Jarosław Grzędowicz

Wybierz opinię:

Asertyslem

Nafaszerowany magią, naszpikowany akcją.
Nie spoczniesz, póki nie skończysz.

 

Trafniejszej notki na tył okładki nie byłbym chyba w stanie wymyślić.

 

Pan Lodowego Ogrodu to fenomen wśród światowej fantastyki, powstający na przełomie dziesięciu lat, co jest w pełni usprawiedliwione dokładnością, misternością wykonania i perfekcji, z jaką autor składał fabułę oraz tworzył świat.

 

Czwarty – ostatni – tom powieści zamyka wszystkie wątki rozwinięte w poprzednich częściach, całkowicie wyjaśnia tytuł oraz jego znaczenie, pokazuje naturę ludzką wobec władzy i poczucia wyższości nad słabszymi, ilustruje nam do czego może doprowadzić ślepa żądza stworzenia wyidealizowanego świata według różnych poglądów, i uczy nas, że nie wszystkie zmiany są dobre, lecz objaśniają nam do czego mogą prowadzić.

 

Vuko nareszcie dowiaduje się o miejscach w których przebywa reszta naukowców, których miał odstawić na Ziemię. Poczyna knuć intrygi mające na celu zbawić ich do siebie, wykrywa powoli szpiegów i wzmacnia Lodowy Ogród przed ostateczną bitwą.
We wszystkim pomaga mu Filar, młody cesarz Amitraju, zmuszony do opuszczenia swego narodu poprzez pucz prorokini. Jednak sam, prócz wspierania Wędrowca musi uratować rodaków i ofiarować im nowy dom.
Przez co w czwartej części dochodzi do długich, rozmaitych podróży, morskich wypraw i skrywaniu się w cieniu, aby w końcu powstrzymać wrogów i przywrócić światu dawną formę.

 

Książka tym razem pokazuje nam walkę o przetrwanie, honor, oddanie sprawie, braterstwo, heroiczne czyny, moralność, poświęcenie dla bliskich i przyjaciół, jedność wobec ideałów oraz nieodstępna uczciwość. Vuko wielokrotnie porównuje obyczaje, postępowania i czyny mieszkańców Midgaardu do ziemian, twierdząc, iż są oni o wiele szlachetniejsi od fałszywych ziemian.

 

„Nasza wielka europejska ojczyzna to najbardziej zakłamana, nielojalna i kłamliwa kurew, jaką Ziemia nosiła."

 

Tym razem stajemy naprzeciw wielkich bitew, poznając umiejętności dowódcze, błyskotliwą taktykę, zawziętą strategię, przedstawione z rozmachem i mocną pompą, dbałością o najmniejszy detal, zarys machin, ich budowę oraz działanie. Ujrzymy oblężenie miasta, ciężki los obrońcy, krytyczne momenty, pożogę siejącą się razem z trupami i ogniem, oraz zastosowanie środków niekonwencjonalnych, którymi dotychczas na Midgaardzie pogardzano i uważano za hańbę.

 

Wielokrotnie strach zajrzy w oczy bohaterom, będą widzieć martwych przyjaciół, krew na swoich rękach, poczucie winy i odpowiedzialności. Właśnie dopiero w tym tomie przyjdzie nam zobaczyć całokształt wewnętrznej zmiany, jaką przeszli obaj bohaterowie dążąc do celu, poznając świat z wielu aspektów, utrudnień i wcale często spotykając się z brutalnością.

 

Autor w ostatniej bitwie obrazuje nam według swojej wizji - walkę „Dobra" ze „Złem", w której mimo ciężaru i przeciwności w końcu zwycięża Dobro, zakańczają się spory i waśnie, wszyscy zapominają o krzywdach i starają się żyć w pokoju, albo przynajmniej odejść bez złych zamiarów i chęci zemsty.

 

Czytanie czwartego tomu naprawdę sprawiło mi wielką przyjemność i, w żadnym wypadku nie uważam tego czasu za zmarnowany, wręcz przeciwnie żałuję, że nie sięgnąłem po książkę wcześniej i ubolewam strasznie, że „czwórka" jest ostatnim tomem powieści oraz że autor nie zapowiedział kontynuacji, która z całą pewnością zostałaby ciepło przyjęta. Jednak należy mieć nadzieję, gdyż nie zostało powiedziane, iż pan Jarosław definitywnie zakończył swą przygodę ze światem Midgaardu, i oczywiście dalsze los Vuka pozostaje wielką niewiadomą, co daje Grzędowiczowi pewną furtkę na przyszłość.

 

A czy Vuko powróci?

„- On tam wróci, skurwiel. Nie wiem, jak ani kiedy, ale dopnie swego.
- Nie rozumiem, sir."

 

Na te pytanie może nam odpowiedzieć tylko własna interpretacja i, niewątpliwie wyobraźnie, która po owej lekturze zdecydowanie wzbogaci się nie tylko o jedną postać i jeden świat, ale o całe miliardy mil, które dzieli nas Morzem Gwiazd od Midgaardu. ;)

 

„Jednak wszyscy dokładnie pamiętaliśmy, co się wydarzyło, i wciąż łączyła nas więź. Wciąż byliśmy Nitj'sefnaar. Dlatego i Grunaldi, i Spalle, a także Sylfana co roku latem przypływają do Ogrodu. Czas mija, a każdy z nas nocą wychodzi, by patrzeć na Morze Gwiazd. Wszyscy wierzymy, że pewnego dnia znów spadnie z niego gwiazda."

Bacha85

To już ostatnia część, obszernej powieści Jarosława Grzędowicza o przygodach przybysza zza Morza Gwiazd na gościnne ziemie Midgaardu. Czy Vuko wypełni powierzoną mu misję oraz czy jeszcze mu na niej zależy? Z pewnością czeka go starcie z Wężowym Królem oraz Ogniem Pustyni, czyli dwójką ziemskich naukowców: Dykenem i Freihoff. Pomoże mu w tym Pan Lodowego Ogrodu, trzeci z ocalałych badaczy.

 

Trzeci tom zakończył się próbą wykradzenia Passionarii Callo z jej samotni w Dolinie Pani Bolesnej i gdy misja już zbliżała się ku końcowi na drodze Vuko i jego Nocnych Wędrowców stanął oddział Węży, wykonujący identyczne zadanie dla van Dykena. Starcie do którego doszło jest tylko skromną zapowiedzią tego, co znajdziemy w dalszej części książki. Liczne potyczki, mniejsze i większe konfrontacje wrogich sił oraz finałowa wojna między tymi, którzy chcą podporządkować sobie Midgaard, a tymi, którzy nie chcą w nim zbyt wielu zmian.

 

W tej części nie jest nam dane spotkać nikogo nowego, otaczają nas wciąż te same postacie, z którymi można było się zżyć podczas lektury poprzednich trzech tomów. Nieco zabrakło mi możliwości spotkania kogoś innego, tym bardziej, że o wcześniej spotkanych postaciach, z nielicznymi wyjątkami, też nie dowiadujemy się zbyt wiele nowego. Swoistym dopełnieniem historii Filara było odnalezienie ostatniego z jego ludzi, Snopa zagubionego gdzieś w górach razem z ostatnimi ocalałymi Kirenenami.

 

Czytelnik ma natomiast okazje poznać kulisy wykreowanego przez Grzędowicza uniwersum. Począwszy od zaskakującego Robaka z Żarłocznej Góry poprzez lepsze poznanie tajemnych sił rządzących całym Midgaardem, doprowadzających w końcu do opadów martwego śniegu. Wizja świata, który potrafi sam wybronić się przed zagładą ze strony własnych mieszkańców jest bardzo pociągająca, zwłaszcza gdy skonfrontować ją z naszą nieco już steraną przez ludzkość Ziemią. Z drugiej strony zjawisko martwego śniegu wstrzymuje rozwój midgaardzkich społeczności pozostawiając je gdzieś w mrokach alternatywnego średniowiecza.

 

Vuko i Filar pozostają głównymi narratorami opowiadanej historii i chociaż połączyły ich wydarzenia, w jakich uczestniczą, to fabułę wzbogacają wspomnienia Księcia z czasów, gdy musiał sam oczekiwać na swoje przeznaczenie w Kawernach. Ponownie też fragmenty, których narratorem był młodszy z bohaterów nie przykuwają uwagi aż tak bardzo, jak te widziane z perspektywy Ulfa. Kulminacyjny moment starcia między wszystkimi przybyszami z Ziemi również poznajemy z kilku perspektyw, a samo zakończenie konfliktu może zaskoczyć.

 

Lektura upłynęła mi dość przyjemnie, choć z drobnymi przestojami, nie znajdziemy tu atmosfery grozy, jaka oczarowała mnie w pierwszej części, ale zabrakło też tego lekkiego chaosu, który nieco zdominował sceny walk w poprzednich częściach. Liczne momenty batalistyczne tu opisane zostały znacznie lepiej, zdecydowanie łatwiej było się połapać kto z kim i dlaczego się starł. Sam moment oblężenia cechuje pewien chaos, jednak jedynie taki, jakiego można się spodziewać, gdy po dwóch stronach murów stają dwie armie.

 

Zdecydowanie polecam finał opowieści o Lodowym Ogrodzie, jest on idealnym zamknięciem wciągającej i bardzo emocjonującej historii. Nie bez przesady można nazwać wielotomową powieść Jarosława Grzędowicza za jedno z ważniejszych dzieł polskiej fantastyki i każdy prawdziwy jej miłośnik powinien sięgnąć po cały cykl.

Michał Lipka

NA SKRAJU LODOWEGO OGRODU

 

Wreszcie nadszedł wielki finał "Pana Lodowego Ogrodu", serii, do której podchodziłem z wielką niepewnością, by przekonać po drugim tomie (paradoksalnie z perspektywy czasu widzę, że był on słabszy od jedynki) i z ochotą wracać do niej przy okazji kolejnych odsłon. Wielki także jeśli chodzi o rozmiary samego dzieła - w ramach kolekcji Mistrzów Polskiej Fantastyki podzielono ten tom na dwie części. Pytanie jednak - i to wcale nie bezzasadne - brzmi czy w parze z ilością idzie także jakość?

 

Zanim jednak na nie odpowiem, kilka słów o fabule. Jako że „Pan Lodowego Ogrodu” to od początku do końca jedna długa opowieść, której właściwie nie ma większego sensu dzielić na tomy, nie będę się zbytnio zagłębiał w treść. Główny bohater Vuko przybył na obcą planetę Midgaard, żeby dowiedzieć się, co stało się z jego poprzednikami, którzy wylądowali na jej powierzchni. Niektórzy z nich, w tym magicznym świecie, ogłosili się bogami, teraz nadszedł czas ostatecznego rozliczenia…

 

Być może czytelnicy, którzy sięgają po kolekcję Mistrzów Polskiej Fantastyki tego nie wiedzą, ale czwarty tom "Pana Lodowego Ogrodu" wywołał swego czasu - a było to w roku 2012 - całkiem sporo zamieszania wśród miłośników serii. Wszystko przez fakt, że autor i wydawca (przynajmniej w oczach niektórych czytelników) nie spieszyli się z publikację finału. Zajęło im to bowiem trzy lata, rok dłużej niż trwało to przy okazji poprzednich tomów. Ale stworzenie i przygotowanie tak obszernej księgi musiało zająć trochę czasu. Ja mogę powiedzieć tylko jedno - cieszę się, że czytając w ramach kolekcji na żadną część nie musiałem zbyt długo czekać.

 

Bo "Pan Lodowego Ogrodu" to naprawdę dobra seria, która spodoba się zarówno miłośnikom science fiction, jak i fantasy. To zresztą jedna a najlepszych rodzimych opowieści tego typu, ciekawie pomyślana i naprawdę dobrze napisana. Nie jest to co prawda drugi "Władca Pierścieni", czy podobny mu klasyk, ale jeśli chodzi o szeroko pojmowaną fantastykę współczesnych polskich autorów, obok dzieł Wegnera, Ziemiańskiego czy Lewandowskiego, opus magnum Grzędowicza należy do najlepszych dokonań autorów znad Wisły. Widać to zarówno po stylu, jak i samej fabule.

 

Jeśli chodzi o pisarstwo Grzędowicza, mamy tu do czynienia z naprawdę dobrą robotą. Trochę rzemieślniczą, trochę artystyczną, czasem lekką i prostą w odbiorze, czasem atakującą kwiecistym stylem i rozbudowanymi opisami. Wszystko to jednak jest ze sobą spójne, dobrze wzajemnie się uzupełniając i równoważąc. Bywa Grzędowicz potoczny, bywa też wysmakowany, trochę pogubił się w tych swoich ziemskich porównaniach, ale mniej dociekliwi czytelnicy pewnie nie zwrócą na to uwagi. Ważne, że całość jest satysfakcjonująca pod względem literackim. Ambitna? Nie, ale o niebo lepsza niż większość podobnych dzieł.

 

Co się zaś tyczy fabuły, warto spojrzeć na nią zarówno jako większą całość, jak i tylko ograniczając się do tego właśnie tomu. Treść od początku jest konsekwentna i zmierza do jasno ustalonego punktu. Podoba mi się autorski rozmach tej serii i wizje, jakie pisarz przed nami roztacza. Mnie to przekonuje, co więcej ja to kupuję. I to nawet wtedy, kiedy Grzędowicz porusza niezbyt interesujące mnie tematy. I tak też jest w tym tomie. Ważniejsze jest jednak samo zakończenie, a co do niego każdy ma swoje oczekiwania i każdy odbierze je na swój sposób. Jedni będą zachwyceni, inni się zawiodą, bo następuje trochę za szybko. Autor zresztą w powieści, mimo jej rozmiarów, spieszy się też z kilkoma innymi rzeczami. Nie skupił się bowiem tylko na dotychczasowych wątkach, ale dodał też kilka nowych. Mnie osobiście ten finał odpowiada, nie spodziewałem się niczego konkretnego, więc i nie zawiodłem.

 

Tak, jak i na całej tetralogii zresztą. Jeśli zatem lubicie dobrą fantastykę, macie ochotę na coś, co wciągnie Was na dłużej, a jednocześnie w niskiej cenie, sięgnijcie koniecznie po "Pana Lodowego Ogrodu". Warto.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial