Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kafka Nad Morzem

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Kafka Nad Morzem | Autor: Haruki Murakami

Wybierz opinię:

JoannaKa

Ile razy – przeżywając niemiłe chwile – myśleliście o tym, by wyjechać gdzieś daleko? Zamknąć ten etap i zacząć nowy, inny, w domyśle – lepszy? Gdzieś, gdzie nikt Was nie zna? Murakami w swojej najgłośniejszej, zdaje się, powieści od tego właśnie zaczyna przedstawianie losów głównego bohatera. Chłopiec postanawia wybyć w świat. Uciec z domu. Od ojca i jego klątwy. "Patrząc na mapę, doznałem wrażenia, że właśnie tam powinienem pojechać. (...) zdawało mi się, że to miejsce coraz bardziej mnie pociąga"[2]. Trudno jednak powiedzieć (przynajmniej na początku), czy chłopak sam decyduje o swoim losie, czy idzie po nitce do kłębka z góry wyznaczoną trasą. "(...) myślę, że sam coś wybrałem, a tymczasem wygląda na to, że to zostało już wcześniej postanowione. Mam wrażenie, że idę tylko drogą, którą ktoś już przede mną wytyczył"[3].

 

Wszystkie strony tej historii zdają się jednym długim snem. Bowiem "Kafka nad morzem" ma wiele elementów fantastycznych. Spora część wydarzeń opisanych w powieści mogłaby się nam przytrafić, jednak pewne sytuacje, pewni bohaterowie są odrealnieni. Wszystko jest niesamowicie delikatne i niekoniecznie uporządkowane. Właśnie takie, jakie potrafią być tylko sny. Te delikatne nitki składają się na bardzo mądrą, wciągającą całość, która nie tylko wpływa na nasze emocje, ale także daje parę wskazówek. Po przeczytaniu ostatniej strony może nam się wydawać, że sami śniliśmy, że zakończenie historii jest takie, jakby tych wcześniejszych licznych stron wcale nie było. Jednak pozostanie w nas piętno. Piętno Murakamiego.

 

"Kafka nad morzem" na pierwszy rzut oka jest powieścią bardzo chaotyczną. To, co wydaje się w niej niezgrane, daje jednak spore pole do popisu nam samym. Otwiera kilkoro drzwi i to my wybieramy, dokąd pójść. Można w niej też znaleźć wtrącenia będące głosem podświadomości albo drugą stroną osobowości. A może jeszcze czymś innym? Poznamy historię, która miała się wydarzyć dawno temu, ale która jednocześnie wyjaśniałaby stan jednego z bohaterów.

 

"Kafka nad morzem" to - w głównej mierze - historia dwóch osób, które "coś" popycha, by się w końcu spotkały. Ale nie opowieść miłosna. Jedna z tych osób zmierza ścieżką, którą uważa za wybraną przez siebie, a druga poddaje się przeczuciom i przeznaczeniu. Postępuje w taki, a nie inny sposób, bo tak trzeba - teraz jest na to czas. Ta dwójka, skrajnie się od siebie różniąca, spotyka na swoich ścieżkach kilkoro innych ludzi, którzy pozostaną już nierozerwalnie częścią ich mniej czy bardziej poukładanego życia. Pokażą możliwe sposoby postępowania i pozostawią po sobie wiele wspomnień. "[One] ogrzewają człowieka od środka. Ale jednocześnie siekają go gwałtownie na kawałki"[4]. Choć może nie do końca chcemy sobie z tego zdawać sprawę, to jednak "Hello, good bye. Życie składa się z pożegnań, jest pełne kwiatów i burz"[5].

 

Pomiędzy rozważaniami o szczęściu i nieszczęściu, przypadkach i przeznaczeniu, wolności i samotności pozostaje jeszcze wiele do powiedzenia na temat... kultury. Powieść Murakamiego można, bez dwóch zdań, uznać za pochwałę muzyki, literatury i filmu. Kultury wysokiej. I kultury popularnej. Reklamę samą w sobie.

 

Główny bohater zamieszkuje w... bibliotece. Nie jest to wielkim zaskoczeniem dla tych, którzy przeczytali wcześniej książkę Anny Świątek ("Japonia w sześciu smakach"). Dla Japończyków to po prostu jedna z możliwości przetrwania nocki pod dachem. A mieszkanie w bibliotece daje chłopakowi bardzo wiele. Przede wszystkim dostęp do najciekawszych, mniej lub bardziej znanych pozycji. Czyta je i zachwyca się nimi. Każdą wolną chwilę spędza na lekturze. Murakami wspomina książki historyczne, ale także klasyczne (nie tylko japońskie) pozycje. Opowiadania, powieści i legendy. Dzięki tej swoistej przygodzie bohater doświadcza nie tylko codzienności. Życia uczy się także ze spisanych historii, staje się nimi przepełniony. "Ileż jest innych rzeczy na świecie, których sobie nie uświadamiam, o których nie wiem!"[6].

 

Poznaje również różnice między ludźmi. "Czy ktoś jest gejem, lesbijką, hetero, feministką, faszystowską świnią, komunistą, Hare Kriszną – czy to nie wszystko jedno? Mnie wszystko jedno, jakim sztandarem kto wymachuje. Ale nie mogę znieść takich pustych ludzi. (...) Bo gdyby człowiek traktował poważnie wszystkich ludzi, którym brak wyobraźni, życia by mu nie starczyło"[7]. Na stronach tej powieści Murakami sięga pamięcią aż do starożytnej Grecji i mitu o Edypie. Co więcej, ten właśnie literacki motyw ma tutaj wielkie znaczenie.

 

Gdyby po powieść "Kafka nad morzem" sięgnęły osoby, które nie widzą w czytaniu niczego magicznego, pewnie zachęciłaby je ona do sięgnięcia po kolejne książki. W końcu wszyscy, którzy doceniają słowo pisane, mogą powiedzieć za jednym z bohaterów powieści: "to wspaniała rzecz umieć czytać, czytać książki, nawet we śnie"[8]. A doceni ją zwłaszcza ten, kto tej przyjemności został pozbawiony.

 

Kto już zdążył zapoznać się z prozą Murakamiego wie, że muzyka jest w jego utworach bazą do snucia opowieści. W "Kafce nad morzem" wraz z bohaterem słuchamy muzyki klasycznej - niezwykle sugestywnie opisanej - ale także tytułów bardziej znanych ogółowi. Nie zdradzę za wiele sugerując, iż omawiana powieść nie różni się od innych historii tego autora. I tutaj inspiracją była muzyka. "Muzyka pozwala [mi] nieco uspokoić wzburzone nerwy"[9].

 

"Życie jest gówniane, nie da się ukryć"[10]. Ale też pełne wspaniałości. Wspaniałych doświadczeń ludzi, którzy po sobie coś zostawili. Taką ideę próbuje nam przekazać autor. Myślę, że prawie każdy szanujący się czytelnik tę pozycję uzna za wyjątkową. Utożsami się z nią. Znajdzie w niej kawałeczek siebie. Sądzę także, że ten tytuł, jak żaden inny, powinien zostać umieszczony w kanonie lektur obowiązkowych. Bo jak żaden inny wskazuje, jak wartościowa jest kultura. Jak ważne jest to, co ludzie po sobie pozostawili. Jak istotne jest pamiętanie. I zapoznawanie się z tymi darami przeszłości.

 

[1] Haruki Murakami, "Kafka nad morzem", przeł. Anna Zielińska-Elliott, wyd. Muza, 2007, s. 214.

[2] Tamże, s. 19.
[3] Tamże, s. 267.
[4] Tamże, s. 519.
[5] Tamże, s. 198-199.
[6] Tamże, s. 183.
[7] Tamże, s. 183.
[8] Tamże, s. 478.
[9] Tamże, s. 182.
[10] Tamże, s. 435.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial