Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zawsze Jakieś Jutro

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Janina Wieczerska
  • Tytuł Oryginału: Zawsze Jakieś Jutro
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 305
  • Rok Wydania: 2008
  • Wymiary: 165 x 240 mm
  • ISBN: 9788360544402
  • Wydawca: Via Nowa
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Wrocław
  • Ocena:

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 5 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 5 votes

Polecam:


Podziel się!

Zawsze Jakieś Jutro | Autor: Janina Wieczerska

Wybierz opinię:

Monika

Czy zdarza wam się taki magiczny przypadek, gdy jesteście pod urokiem języka, jakim władają postaci z pochłanianej książki? Czujecie lekkość, na twarzy waszej pojawia się nutka niedowierzania i małpi uśmiech (z serii tych, na widok banana). Dokoła ciemno, ponuro, na dodatek chłodno i wiatr zacina jak może, aby nam jakieś przeziębienie wstrzyknąć. Co z tego, skoro po pracy czy szkole, w ciepłym domku czy mieszkaniu czeka lektura pełna magii, choć bez cienia fantastyki w fabule, pełna młodzieńczej, tej najpierwszej i niewinnej (wredny powiedziałby naiwnej), z motylkami w brzuchu miłości, którą stu letni czytelnik może poczuć na nowo oraz (co jest dla mnie zaskoczeniem i odkryciem na miarę wynalezienia koła) wypełniona po brzegi kulturą słowa, z jaką nigdy się nie spotkałam nawet w książkach, a już na pewno nie w tych dla młodzieży.

 

Pozycja ta, czekała sobie na mnie w pewnej piwnicy. Dookoła niej piętrzyły się wielkie nazwiska, jak Słowacki (lubię bardzo, bardzo), Mickiewicz, Sienkiewicz – sami polscy giganci sztuki pisania. Ona skryła się za nimi skromnie, zarumieniła, jak na obytą nastolatkę z 1950 roku przystało i poprosiła cichutko: Przeczytaj mnie. Jakże mogłabym odmówić?! Ja, bibliofil zapewne w tak zaawansowanym stopniu uzależnienia, na świrzyńskich ziemiach jedyny. Mówię do niej: Bejbe, spoko luz, zaraz wciągnę Cię, jak Snikersa. Nie zaczaiła. I bardzo dobrze, bo kulturalna z niej książeczka, aż wstyd mi się zrobiło, że nowoczesną głupotą i plątaniną języka przed nią szpanuję.

 

Dlatego pokornie zaczęłam czytać. Joanna Uruska to dziewczyna, jak ich wiele. Chodzi do szkoły, udziela się gdzie może, ma też paru wrogów wśród nauczycieli. Gdy ją poznajemy, do ukończenia szkoły średniej, pozostają jej dwa lata. Jednakże nie przeżyje ich w rodzinnej pipidówce. Problemy z pewnym katechetą, ciągle niezadowolona macocha oraz ojciec, który się serdecznie na to wszystko wypina, sprawiają że Aśka wyrusza do Wrocławia. Tam mieszka z ciocią nauczycielką.

 

Tutaj zaczynamy lepiej ją poznawać, dowiadujemy się dlaczego postępuje tak, a nie inaczej, razem z nią szukamy swojego kawałka podłogi, w klasie początkowo mało otwartej na nowego ucznia, czytamy (to się pewnie wielu bardzo spodoba), kujemy matmę i podkochujemy w klasowym inteligencie, jednakże nie z taką zapalczywością, jak Bella Edwarda. Ach Międzyrzecki, chyba każda z nas miała podobnego w tym pięknym okresie dorastania. Tadzia – odrzuconego kochanka, zapewne też niejedna z pań musiała takiego chłopaka – cud odtrącić.

 

Oprócz ambitnego, dążącego do lepszego życia, mówiącego bardzo ładną polszczyzną, młodego pokolenia, które nie wzbudza tak negatywnych skojarzeń, jak dzisiejsze (oczywiście nie mówię o wszystkich, ale sami przyznacie, że landryn i ich pustogłowych towarzyszy szerzy się w świecie wiele) pani Janina Wieczerska – znana autorka twórczości dla dzieci i młodzieży – daje nam obraz (wydaje mi się, że trochę podkolorowany) ówczesnej Polski. Tam ruina, tutaj dobrze prosperujący skup makulatury, z innej strony znowu zetknięcie się z przedstawicielami bogatszych narodów (tych zamieszkałych po drugiej stronie), przez co w dużym stopniu widać braki towarzyszące życiu codziennemu naszych rodaków.

 

Po za tym zetkniemy się z tym co i nam nie jest obce – małoletnia mamusia, marudni nauczyciele, których niesienie kagańca oświaty zdecydowanie nigdy nie było podyktowane powołaniem, domówki (tutaj w wersji kultura), młodzieżowe akcje, ploty, plotki i ploteczki, plus wspaniałe polskie góry. Bajka.

 

Fakt, że na brak żywiołowej akcji można troszkę narzekać (nawet troszkę bardzo), ale mi to nie wadziło. Za bardzo zauroczył mnie delikatny świat ówczesnych młodych ludzi, nieskażony używkami (tutaj był alkohol, ale w bardzo śladowych ilościach), zapożyczeniami od innych szacownych języków i brakiem niewinności w stosunkach chłopięco – dziewczęcych. Tutaj jest pięknie przedstawiona – choć watek romantyczny nie jest szalenie rozbudowany, to na tyle przyciągał uwagę, że do teraz (a już sporo czasu minęło odkąd książkę tę czytałam) buzia mi się cieszy na jego wspomnienie.

 

Pomimo tego, że w powieści występuje narracja trzecio osobowa, autorka tak dogłębnie ukazuje nam postać Uruskiej, że łatwo wczuć nam się w jej emocje. Bohaterkę bez problemu da się polubić – nie jest ani ekstra landryną, ani w pełni szarą mychą, to po prostu zwykła dziewczyna, która stara się, aby wszystko było w porządku, choć nie zawsze jej to wychodzi. Faktem, który wciąż mnie zastanawia, są zawarte w powieści wątki biograficzne – co jakiś czas łapię się na tym, że próbuję określić: które to?

 

Na uwagę zasługuje również nie tyle niebanalne, co nietypowe w tego typu powieściach zakończenie. Przyznam, że byłam bardzo zaskoczona i co tu kryć troszkę zawiedziona jego przyziemnością (choć wciąż mam nadzieję, że gdzieś tam, może coś by się ułożyło... może by im się udało).

 

„Zawsze jakieś jutro" to książka dla dziewczyn, szczególnie tych, które powinny się od chamieć i tych, które marzą o nutce romantyzmu w życiu. Kobiet pamiętających taki zwiewny, delikatny okres (z pominięciem komunistycznych rewelacji, choć wiem, że to może być trudne), a nawet staruszek – niech tez mają coś od życia.

 

Panom raczej odradzam zagłębianie się w losy Joasi, co tu kryć – nie jest to powieść dla męskiego grona czytelników. Z tego co widziałam wielu z nich nie jest z powieści zadowolonych, także nie męczcie się. Lepiej niech zawładnie spragnioną wyobraźnią kobiecą.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial