Ja, Inkwizytor. Dotyk Zła (Audiobook) | Autor: Jacek Piekara

Nigdy nie byłam przekonana do słuchania książek, czyli do audiobooków. Sama posiadam tylko kilka, w tym od niedawna „Ja inkwizytor. Dotyk zła" Jacka Piekary, o którym będę pisała. Jakoś nigdy nie mogłam się przemóc do ich słuchania, nie mogłam się wciągnąć w całą akcję, nie mogłam wczuć się w sytuację bohaterów i chyba nigdy zdania nie zmienię. Wyjątkiem są tylko lektury szkolne, które o wiele lepiej mi się słucha niż czyta. Myślałam, że audio z książką Piekary odmieni moje zdanie na temat słuchania, ale cóż przeliczyłam się. Po jakichś kilku minutach musiałam skoczyć do biblioteki(o jak dobrze, że są tak takie książki) i resztę płyty przesłuchałam z książką na kolanach.

Dotyk zła jest, według chronologii wydarzeń, trzecią książką Cyklu Inkwizytorskiego, a co do kolejności wydawania, to już sama nie wiem. Tyle tego było, że zaczynam się czuć jak w telenoweli. W opiniach na temat samej książki padło trafne stwierdzenie, które pozwolę sobie zacytować: „Mogło być lepiej. Pan Piekara zaczyna się rozmieniać na drobne coś czuję. Nie jest źle, ale powoli nuży to całe babranie się w przeszłości. Panie Piekara, zmierzasz Pan do czegoś, czy robimy telenowelę o inkwizytorze? „Jest to opinia jednego z użytkowników portalu, którego nazwy nie podam, ale każdy go zna.

Tak jak i w poprzedniej książce znaleźć możemy dwie mini-powieści, z których dowiadujemy się o początkach kariery, naszego bohatera, inkwizytora Mordimera Madderdina. O tym, jakie przygody spotkały naszego bohatera rozpisywać się nie będę, gdyż trudno by cokolwiek sensownego napisać. Najlepiej jest to przeczytać i samemu streścić i ocenić teksty Piekary.

W książce, a tutaj w nagraniu audio mamy do czynienia z pierwszoosobową narracją. Nie do końca jest to uwielbiana przeze mnie narracja. Zbyt łatwo jest się pogubić w natłoku rozmyślań bohatera. Zbyt trudno jest być obiektywnym, co według mnie zaburza zdolność do ocenienia całości czytanego/słuchanego tekstu. W nagraniu audio mamy wrażenie, że to nam inkwizytor opowiada historie ze swojego życia. Jednak trudno jest się połapać w tym, co dokładnie jest nam opowiadane. Wydaje mi się, że Piekarze powoli i nieubłaganie kończą się pomysły na przygody bohatera. Jeszcze pierwsze opowiadanie dałam rady znieść, ale już przy drugim kilka razy wciskałam pauzę, zdejmowałam słuchawki albo w ogóle wyłączałam odtwarzacz. Książka jest przeciętna. I większej opinii ode mnie nie wyciągniecie, gdyż więcej na temat tej książki nie mam do powiedzenia i mam nadzieję, że już bardziej całego cyklu nikt takimi książkami nie zbezcześci. Jak to kiedyś gdzieś czytałam, wydawać by się mogło, że Piekara po prostu odcina kupony od sukcesu i sławy początkowych książek o przychodach Mordimera Madderdina.

Natomiast, co do samego audiobooka. W rolę naszego bohatera wciela się Janusz Zadura. Posiadacz bardzo przyjemnego dla ucha głosu. Zadury mogłabym słuchać cały czas, jednak rola inkwizytora nie za bardzo mu pasuje, według mnie lepiej by brzmiał, jako rycerz, albo biznesmen z książek dla pań. Oczywiście oprócz inkwizytora wcielał się wiele innych postaci czytał ogrom innych książek. Na jego kącie lektorskim odnotować można książki Doyle'a, ach ten Sherlock Holmes, czy też książki Verne.