Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zakazane Pragnienia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 5 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Zakazane Pragnienia | Autor: Marina Anderson

Wybierz opinię:

Lilien

Przyznaję, że zabierając się za „Zakazane pragnienia" tak naprawdę sama nie wiedziałam, na co liczyć. Wiem jedno – na pewno nie liczyłam na taki obrót akcji, jaki miał miejsce w książce pani Anderson.

 

Opowiada ona o losach młodej Harriet Radcliffe, która wybiera się wraz ze swoim mężem do Kornwalii, by spędzić tam miesiąc miodowy. Lewis James – jej mąż, jest znanym reżyserem filmowym, który to w tym samym czasie planuje pracować i stworzyć kontynuację „Mrocznego sekretu", który okazał się kinowym hitem. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż ma zamiar przeznaczyć na to cały sześciotygodniowy wyjazd, a co gorsze – zaprasza na niego parę znajomych, by dołączyli do niego i jego żony. Harriet oczywiście nie jest tym zachwycona – zwłaszcza, że ich wspólne wakacje mają być podstawą do stworzenia scenariusza do kolejnego filmu Lewisa. Wszystko, co wydarzy się na wakacjach między parami (a i nie tylko między nimi) zostanie przełożone na papier, a później na ekrany kin. Na dodatek Lewis wie, że Edmund podoba się Harriet, i postanawia przyjrzeć się bliżej jej zakazanym pragnieniom – w końcu taki tytuł będzie nosić ekranizacja. Edmund jednak ma, wobec Harriet poważniejsze zamiary, które krzyżują plany Lewisa. Nagle okazuje się, że by odzyskać młodą małżonkę, musi stanąć do rywalizacji z przyjacielem.

 

Gdybym miała zacząć od początku, to szczerze powiedziawszy do końca sama nie wiedziałabym, od czego zacząć. Okładka? Cóż – nijak nie nawiązuje mi do treści, nawet gdybym bardzo chciała, a wierzcie mi – wyobraźnię mam naprawdę wybujałą. Mimo wszystko nie jest ona jakaś przesycona, czy pusta, ale po prostu nie potrafię połączyć tejże grafiki z treścią. Ale cóż – z drugiej strony wiele książek z Czerwonej Serii posiada okładki, niewiele się od niej różniące, więc mogę się pokusić o stwierdzenie, iż gdybym miała patrzeć na to pod tym kątem, toby mi nawet przypadła do gustu.

 

Jeśli zaś o treść chodzi, to już niestety nie jestem taka łagodna. Najgorsze w tym wszystkim nie był fakt, że akcja powieści była nieciekawa, czy nudna, a raczej to, iż nie było jej praktycznie wcale. No, jeśli nie wlicza się w to scen seksu, który wręcz z książki kipi. Na dwieście pięćdziesiąt stron powieści, może dwadzieścia-trzydzieści nie były „scenami łóżkowymi". Ja rozumiem, że to erotyk i poniekąd na tym opiera się fabuła, ale mimo to dla mnie za mało. W końcu ile można czytać tylko i wyłącznie o czymś takim? Zero przemyśleń, uczuć, prawdziwej akcji, napięcia, czy chociażby niepewności, która powinna się wzbudzić u czytelnika. Prawdą jest jednak to, że autorka nie pisze w sposób wulgarny, a raczej stara się ukazać bohaterów pod osłoną namiętności i zmysłowości, za co należy się jej plus. Naprawdę nienawidzę męczyć się z „erotykami", które są wulgarne, i tylko mnie rażą – w tym wypadku tego nie było i Bogu dzięki. Dlatego tez nie mam, co się przyczepić do języka autorki. Czytało się w miarę szybko i łatwo, co jest również zaletą „Zakazanych pragnień".

 

Inaczej było z bohaterami. To prawda – przez ich niektóre zachowania poruszały się we mnie wręcz skrajne odczucia w trakcie czytania. Z jednej strony mogłabym ich zrozumieć – Lewis, który pragnie stworzyć kolejny filmowy hit, a by móc po raz kolejny stworzyć scenariusz cinéma vérité, posuwa się do wielu dość nietuzinkowych rozwiązań. Z drugiej zaś nie mogę pojąć, jakim cudem mąż pozwala romansować świeżo poślubionej żonie w trakcie ich miodowego miesiąca, a w dodatku ogląda nagrania z ich miłosnych igraszek. Największym zaskoczeniem była chyba dla mnie chyba sama końcówka – nie chcę wam za wiele spamować, więc nie powiem, o co mi chodzi – ale powiem tylko tyle, że moja pierwsza myśl po przeczytaniu tych wszystkich „romansów" to, to, że przypomina mi to jedną wielką erotyczną telenowelę. Nie jestem za takim rozwiązaniem, dlatego też książka pani Anderson mnie nie zachwyciła. Głównie ze względu na charaktery bohaterów – a raczej ich obojętność w stosunku do swoich „drugich połówek", aniżeli fakt, że ¾ książki to sceny erotyczne.

 

Być może znajdą się fanatycy gatunku, którym „Zakazane pragnienia" się spodobają. Ja niestety do nich nie należę. I mimo, iż nie miałam okazji czytać „Mrocznego sekretu" (i jakoś nie mam zbytnio na niego chęci) to przyznaję, że bez problemu odnalazłam się w fabule, co pozwala mi wysnuć wniosek, że nie trzeba czytać od deski do deski każdej z części w kolejności ich wydania. Z drugiej strony muszę ostrzec niektórych z Was, – jeśli macie ochotę na lektury wręcz kipiące seksem i niekonwencjonalnymi zagraniami, to jest to lektura dla Was. Jeśli jednak macie ochotę na prawdziwy erotyk z krwi i kości, który nieźle namiesza Wam w głowach – radziłabym się zastanowić. Nie jest to lektura zła, ale nie ma w niej jakiejkolwiek głębi. Być może inne powieści autorki ją mają – nie wiem, ale być może się o tym przekonam już niedługo.

Aga

Marina Anderson jest specjalistką od nieprzyzwoitych powieści, w których zabiera czytelniczki w podróże do zmysłowego świata. Podczas zeszłorocznych wakacji spędziłam popołudnie w towarzystwie Harriet, która pewnego dnia postanowiła odmienić swoje życie i nieświadomie zaangażowała się w projekt „Mroczny sekret", który naprowadził jej życie na nowe tory. Choć dziewczyna odkryła ciemne zakamarki swej duszy i odnalazła szczęście, to wiedziałam, że Lewis nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Dlatego kiedy w moje ręce wpadła kontynuacja powieści, nie zwlekałam z zaspokojeniem swojej ciekawości.

 

Ekranizacja „Mrocznego sekretu" okazała się hitem i w związku z tym Lewis postanawia jeszcze raz skorzystać ze sprawdzonego przepisu na sukces. Tym razem wtajemnicza Harriet w swoje plany, choć do końca nie ma pewności czy świeżo upieczona małżonka sięgnie po zakazany owoc. Podczas miesiąca miodowego zamierza połączyć przyjemne z pożytecznym i wbrew tradycji na wyjazd zaprasza małżeństwo przyjaciół - Noell i Edmunda. Wybór nie jest przypadkowy, ponieważ bystre oko reżysera dostrzega zainteresowanie przyjaciela Harriet. Ale czy można stworzyć plan doskonały i bez konsekwencji wystawiać kobietę na pokuszenie, kiedy w grę wchodzą uczucia i nie da się przewidzieć wszystkich czynników wpływających na bieg wydarzeń?

 

Harriet z ufnej i naiwnej dziewczyny zmieniła się w dojrzałą kobietę świadomą swoich pragnień. I choć u boku męża niczego jej nie brakuje, to zdaje sobie sprawę, ile dla niego znaczy praca i realizacja nowego projektu. Wie, że ulegając swoim pragnieniom dużo ryzykuje, ale z drugiej strony ma świadomość, że jeśli tego nie zrobi, scenariusz nowego filmu nie powstanie. Z pomocą przychodzi jej Edmund, który wie jak zrobić wrażenie na płci pięknej i uparcie dąży do wytyczonego celu.

 

W tej książce główny element fabuły stanowi seks, który przez cały czas wisi w powietrzu, a bohaterowie nie przepuszczą żadnej nadarzającej się okazji. Sceny erotyczne są śmiałe, bardzo zmysłowe i pobudzające wyobraźnię, a co najważniejsze - podane ze smakiem. Autorka nie żałuje czytelnikowi detali i ze szczegółami opisuje poczynania bohaterów. Odkrywa też emocje, wrażenia i odczucia postaci, dopełniając przedstawiony obraz. Momentami jest naprawdę gorąco i można poczuć ciarki na plecach.

 

Pisarka pokazuje, że niektóre pokusy, choć zakazane, kuszą tak bardzo, że trudno im się oprzeć. Czasem miłość nie jest wystarczającym hamulcem powstrzymującym przed realizacją niektórych pragnień, a niekiedy wystarczy zbieg okoliczności, kilka bodźców z zewnątrz, żeby wkroczyć na niewłaściwą drogę. Zdrada i małżeństwo żyjące w „wolnym związku" pojawiło się już w pierwszym tomie. Tu autorka idzie krok dalej ukazując, że po latach wspólnego życia już nie zawsze patrzy się w jednym kierunku, a w przyjaźni czasem może powstać konflikt interesów.

 

Dużym plusem jest skupienie autorki na uczuciach i emocjach bohaterów, ich wzajemnych relacjach, rozterkach, dylematach i pragnieniach. Harriet ujęła mnie swoją odwagą, Lewis zazdrością, Noell spostrzegawczością, a Edmund uporem. Cztery charaktery, cztery różne intencje, dla których wspólnym mianownikiem jest seks. W tej powieści na brak wrażeń erotycznych trudno narzekać, gdyż bohaterowie są pełni pomysłów i śmiało korzystają z okazji, jakie stawia przed nimi los.

 

Fabuła nie jest skomplikowana, a rozwój wypadków łatwy do przewidzenia, choć nie zabrakło intryg, tajemnic i zwrotów akcji. Nie byłam zaskoczona przebiegiem wydarzeń. Nie przeszkadzało mi to jednak, ponieważ książka dostarczyła mi interesujących doznań na innej płaszczyźnie. Bardzo pomocny w tym okazał się lekki i barwny styl autorki, który sprawiał, że moja wyobraźnia pracowała bez najmniejszego wysiłku.

 

Książka dostarczyła mi miłych i ciekawych wrażeń. Spędziłam w jej towarzystwie jeden wieczór i nie był to czas stracony. Nie doznałam olśnienia, nie zostałam też pobudzona do głębokiej refleksji, ale sięgając po tego rodzaju literaturę nie takich efektów oczekuję. Jeżeli macie ochotę na lekką, niewymagającą lekturę z dużą dawką śmiałego i gorącego seksu, to ta książka jest dla Was. Idealnie sprawdzi się w zimowe popołudnie przy lampce wina - Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial