Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Poszukiwana

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Poszukiwana | Autor: Małgorzata Kochanowicz

Wybierz opinię:

Palanee

Kryminały retro to gatunek, który obecnie rozkwita. Pisarze wracają do przełomu XIX i XX wieku, kiedy to Polska jeszcze nie odzyskała niepodległości, ale też u pojedynczych osób zaczęła rozkwitać myśl o wolności. Czasy ciekawe umożliwiające stworzyć nie tylko bardzo dobrą intrygę, ale również pozwalające oddać specyficzny klimat miasta i charakterystykę postaci. „Poszukiwana" Małgorzaty Kochanowicz to również kryminał retro. O tyle specyficzny, że miejscem akcji nie jest Warszawa ani Wrocław, ukochany przez polskich pisarzy. Autorka postanowiła odbyć podróż w czasie to zupełnie innego miejca – Krakowa. Jednak nie tylko to różni powieść od innych tego typu. Główną przyczyną przeprowadzanego śledztwa nie jest morderstwo, a zniknięcie/zaginięcie żony wpływowego przemysłowca, który przybył do polskiego miasta z Lwowa.

 

 

Brzmi intrygująco, prawda? Kraków, zniknięcie, brak przelewu krwi.. Do tego konieczność przeprowadzenia śledztwa w sposób konwencjonalny, bez użycia nowoczesnych technik kryminalistyki, które znamy z współczesnych nam seriali. A ponadto niepowtarzalna dla autorki okazja, by stworzyć powieść z klimatem miasta z wiekowymi tradycjami. Cóż, ostatnio nie mam szczęścia do dobrych książek. Trafiają się mi, co najwyżej przeciętne. I taka właśnie jest „Poszukiwana". Pomimo dużego potencjału, książkę pochłania w czeluście zapomnienia wiele niedociągnięć coraz bardziej widocznych wraz z przybliżaniem się do jej końca.

 

Miasto jak każde inne

Bohaterowie książki wielokrotnie podkreślają wyjątkowość miasta jak i swoją miłość do niego. Jednak oprócz lakonicznych stwierdzeń, że Kraków charakteryzuje się niespotykaną atmosferą, wyjątkowym klimatem, na stronach powieści nie znajdziemy ani jednego argumentu, który by to potwierdził! Przyznam szczerze, że akcja powieści mogłaby dziać się w dowolnym mieście – nawet we Włocławku – a i tak czytelnik niewiele by stracił. Magiczne miasto, z tradycjami, z historią, zostało przedstawione nudno, bez polotu, a przede wszystkim bez tego wyjątkowego nastroju. Pominięta została zupełnie kwestia zaboru czy zacofania ziem galicyjskich. Trudno tu o jakikolwiek sugestywny opis czy zachowanie bohaterów, które wskazywałyby na początek wieku XX. Bardzo żałuję, że Kraków został potraktowany tak płasko i... nudno. Nawet ucieczki, dworki czy uliczki nie pomagają w przedstawianiu świata. Wydaje mi się, że autorka równie dobrze mogłaby napisać kryminał, który rozgrywa się współcześnie – nawet jeśli metody śledztwa nieco się zmieniły. W końcu Polska to nie USA, więc policja nie dysponuje supernowoczesnym sprzętem. I po prawdzie najbliżej oddania nastroju przedwojennego Krakowa jest... zdjęcie na okładce. Idealnie wprowadza czytelnika w nastrój – jednak jednocześnie i w błąd. Bo choć nawiązuje do stylistyki retro i czasów, w których dzieje się akcja, sam kryminał może być daleki od tego wrażenia.

 

A może intryga?

Miasto, miastem, w końcu to tylko tło. Niech będzie przedstawione kiepsko, bo i może pisarz nie miał czasu zapoznać się z tym okresem. Owszem, czytelnik byłby ukontentowany, gdyby mógł skosztować nastroju Krakowa, ale nie bądźmy wymagający. Wystarczy, że intryga wciągnie nas na tyle, że kartki będą same się przewracać, a my w napięciu będziemy oczekiwać rozwiązania zagadki. I... niestety... Tu również pojawia się rozczarowanie. Główny bohater Witold Korczyński, można by rzec, że jest prywatnym detektywem. Najczęściej zajmuje się odnajdywaniem zaginionych przedmiotów. Tym razem jednak otrzymuje nietypowe zlecenie – musi odnaleźć żonę przemysłowca, która zaginęła kilka dni temu. I nijak może go nie przyjąć. Zleceniodawca okazuje się człowiekiem bezwzględnym, któremu się nie odmawia. Jednak śledztwo odbywa się nieco chaotycznie. A i świetna skuteczność „detektywa" wydaje się nieco na wyrost. Brakuje w książce elementu dedukcji, porządnego śledztwa czy choćby odrobiny dreszczyku. Nie dość, że większość informacji zdobywają osoby postronne, to wiele z nich musi później pożegnać się z dotychczasowym życiem. Dość wysoka cena za pomoc. Tak więc śledztwo, przeprowadzane mozolnie, poprzetykane jest niezbyt interesującymi i przede wszystkim nudno poprowadzonymi wątkami osobistymi. I choć niektóre z nich znajdują wyjaśnienie w finale, jest ono na tyle mgliste, że trudno mówić o jakimkolwiek dobrym zakończeniu. Czytelnik dość szybko zorientuje się, dlaczego żona przemysłowca, Anna, uciekła i kto pomógł jej znaleźć schronienie. I choć na ustalenie miejsca pobytu bohaterki musimy niestety poczekać na Korczyńskiego, nie stanowi ono żadnej rewolucji (choć pozornie może takie się wydawać).

 

To choć dla postaci warto przeczytać?

Zdecydowanie nie! Są płaskie i przewidywalne. A ponadto pojawia się wiele postaci, które początkowo wydają się ważne dla fabuły, by później równie szybko znikły lub równie rzadko pojawiały się na kolejnych stronicach. Weźmy choćby Korczyńskiego, który prowadzi śledztwo. Postać, która mogłaby być niesamowitym bohaterem literackim. Młody, utalentowany, ale i z wieloma tragicznymi wydarzeniami na karku. Jednak autorka postanowiła zrobić z niego ciapę, która tylko sprawia, że wokół niej giną niewinni ludzie. I która nie bierze tego zbyt mocno do serca. Przemysłowiec, Stanisław Wereszyński, postać, której mamy się bać, nie wzbudza ani odrobiny strachu. Niby ma pomagierów, którzy odpowiadają za brudną robotę, jednak i to wyglądało mało przekonująco. Bezpośrednie starcia z Wereszyńskim, choć mogły wręcz pulsować na stronach, ledwie zipały i skupiały uwagę jedynie na krótką chwilę. Policjant, Kurz, pojawia się kilkukrotnie, lecz tylko na chwilę, pomimo że prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa przedstawionego tuż na samym początku powieści. I tak się dzieje niemal z każdą postacią wykreowaną przez autorkę. Jednak w obliczu tylu niedociągnięć, najgorszą zbrodnią jest linearność bohaterów. Są dobrzy albo źli. Nawet Korczyński, który ma teoretycznie kilka słabości (hazard i kobiety), w powieści jawi się jako grzeczny gentleman.

 

Wiele tajemnic, które nie chcą wyjść z ukrycia...

Powieść obfituje za to w liczne tajemnice ukrywane przez poszczególnych bohaterów. Jednak niemal żadna z nich nie zostaje wyjaśniona do końca. Owszem taki zabieg ma uzasadnienie, gdy czytelnik ma sam sobie dopowiedzieć pewne rzeczy, by zastanowił się dokładnie nad tym, co przeczytał. Jeśli jest to jednak kryminał, który w tym przypadku nie ma głębszego przesłania, nie należy również do większego cyklu, pewne wątki powinny zostać domknięte, a tajemnice wyjaśnione. W innym przypadku wydaje się być to powieść niekompletna, niedokończona. Owszem, autorka w ten sposób pobudza wyobraźnię czytelnika, który oczekuje emocjonującego finału... Jednak zbyt powierzchowne potraktowanie pewnych wątków, sprawiło, że koniec powieści sprawia ogromny zawód. Nie chcę wyjawiać szczegółów, by tym, co pokuszą się o lekturę, nie psuć zabawy, ale pamiętajcie – ostrzegałam!

 

Czy to zupełnie stracony czas?

Nie do końca. Autorka miała ciekawy pomysł, a ponadto czytało się bardzo szybko. Kochanowicz, posługując się prostym językiem, być może nie oddała realiów epoki, ale jednocześnie pozwoliła skupić się czytelnikowi przede wszystkim na fabule. To, co uważam naprawdę warte odnotowania, to brak sztucznego wątku miłosnego. Ba, praktycznie go nie ma! Na całe szczęście, pisarka zrezygnowała z eksponowania kobiecych podbojów Korczyńskiego, podążając przede wszystkim za kolejnymi wydarzeniami. Gdyby powieść została dopracowana, wątki domknięte i nie tak banalnie poprowadzone, „Poszukiwana" okazałaby się świetną lekturą. A tak – mamy ledwie przeciętną....

 

Uleczkaa38

Kryminał retro zajmuje szczególne miejsce w moim czytelniczym sercu, dlatego też zawsze z wielką radością witam każdą nową powieść tego gatunku w moim domu. Tak też stało się i z książką pt. "Poszukiwana", autorstwa Małgorzaty Kochanowicz, która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Erica. W momencie gdy tylko ujrzałam klimatyczną okładkę tej pozycji, wiedziałam że to lektura dokładnie dla mnie. Czyż można bowiem się oprzeć czarno białej grafice przedstawiającej ulicę dawnego miasta z początków ubiegłego stulecia, na której to stoi tajemniczy mężczyzna w czarnym płaszczu i meloniku, o przejmującym i jakże smutnym wyrazie twarzy..? Nawet jeśli tak.., to ja bynajmniej tego nie potrafię:) Zatem nie mogąc dłużej powstrzymać swojej ciekawości rozpoczęłam lekturę "Poszukiwanej" i wraz z nią przeniosłam się do Krakowa roku 1904 ...

 

Powieść Pani Małgorzaty opowiada o niezwykle tajemniczych, mrocznych i dramatycznych wydarzeniach z początku ubiegłego stulecia, których to akcja rozgrywa się we wspominanym już Krakowie.. Głównym bohaterem tej historii jest Witold Korczyński - znany i szanowany prywatny detektyw. Otóż pewnego dnia przyjmuje on zlecenie od wpływowego i niezwykle bogatego przemysłowca - Stanisława Wereszyńskiego, którego to celem jest odnalezienie jego zaginionej żony. W tym samym czasie krakowska policja nad brzegiem Wisły odnajduje zwłoki młodego chłopca. Wraz z kolejnymi dniami prowadzonego dochodzenia, Korczyński zaczyna łączyć ze sobą obie tajemnicze sprawy, co z kolei sprowadza na jego osobę falę pogróżek i zastraszeń.. Od tej chwili detektyw musi postawić na szali dążenie do poznania prawdy, oraz bezpieczeństwo własne, jak i również najbliższych mu osób..

 

"Poszukiwana" to emocjonująca, niezwykle klimatyczna i przede wszystkim inteligentna opowieść o zbrodni i dążeniu do odkrycia jej sprawcy.. To rasowy kryminał retro, w którym pasjonujący pojedynek pomiędzy detektywem i zbrodniarzem, nie ustępuje pola barwnej relacji o dawnym, przedwojennym Krakowie. Akcja, emocje i piękno tamtego świata zapewniają interesującą rozrywkę, w której to pierwsze skrzypce odgrywa tajemnica i niedopowiedzenie. Dla mnie tego typu książki są magiczną podróżą w czasie, w której to zmieniają się miejsca, przedmioty, kolory i technologie.., niezmiennym zaś pozostaje zło w najczystszej, czyli ludzkiej postaci.. Małgorzata Kochanowicz doskonale o tym pamiętała przy tworzeniu tej powieści, dzięki czemu jej lektura stanowi nie tylko wyjątkowe doświadczenie literackie, ale także i wnikliwe studium ludzkiej psychiki, co jest podstawą każdego dobrego kryminału..

 

Fabuła tej opowieści prezentuje się naprawdę dobrze i interesująco. Oto poznajemy głównego bohatera w trudnym momencie jego życia, zaś propozycja od bogatego przedsiębiorcy wydaje się istnym prezentem od losu.. Witold Korczyński szybko jednak przekonuje się o tym, iż w prawdziwym i dorosłym życiu "prezentów" nie otrzymuje się za darmo.. Śledztwo, stopniowe odkrywanie prawdy o zleceniodawcy i jego mrocznych powiązaniach, wciąż potęgujące się zagrożenie i postawienie wszystkiego na jedną kartę, swoiste "być albo nie być" - wszystko to jest naszym udziałem, zaś spektakularny finał jest naprawdę wielkim zaskoczeniem. Obok głównego wątku znajdziemy tu także drugą stronę tej historii, którą to jest przeszłość głównego bohatera. I przyznam szczerze, iż jego tajemnica, zawarta na kartach pamiętnika, jest równie fascynująca i intrygująca, co kryminalna zagadka zaginięcia żony przemysłowca i tajemniczej śmierci małego chłopca..

 

Nie jest to być może opowieść o wydarzeniach rozgrywających się z zawrotną prędkością, ale chyba też taką nie powinna być historia kryminalna w stylu retro. Tutaj dominuje i króluje inteligencja, stopniowe budowanie napięcia, niespieszne odkrywanie kolejnych fragmentów tej układanki i oczywiście ten wyjątkowy, krakowski klimat.. Takie książki mają swoją niepowtarzalną moc, którą trzeba chcieć tylko dostrzec.. i się nią cieszyć. Siłą kryminału retro jest bowiem pojedynek pomiędzy dobrem i złem, pozytywnym bohaterem i jego antagonistą, prawdą i kłamstwem.. To wszystko znajdziemy w tej powieści, i z pewnością jej wartość zadowoli każdego miłośnika tego gatunku..

 

Bohaterowie występujący w tej historii są naprawdę interesujący i wzbudzający naszą ciekawość. Oczywiście na pierwszy plan wysnuwa się postać Witolda Korczyńskiego - tajemniczego, szanowanego i piekielnie inteligentnego mężczyzny. To postać, która intryguje, czasami zachwyca, a momentami wręcz irytuje.. Z pewnością jednak jest to idealny główny bohater dla tej opowieść, który sprawia że chcemy wciąż więcej i więcej z tej historii.. Inną ciekawa postacią jest Stanisław Wereszyński - bogaty przedsiębiorca i filantrop, który za kotarą publicznej ogłady i poprawności, skrywa swoją prawdziwą, ohydną twarz.. To człowiek, symbolizujący najgorszy możliwy model ludzkiej pychy i egoizmu, dla którego najważniejszy jest tylko on sam i jego żądze.. Warto wspomnieć tu także o jeszcze jednej postaci tej historycznej opowieści, a mianowicie o pani Jadwidze - gospodyni głównego bohatera, która tak naprawdę jest dla niego kimś w rodzaju zastępczej matki.. To bardzo prosta, ale przy tym i mądra, uczuciowa, dobra kobieta, która budzi sympatię już od pierwszych stron..

 

Lektura tej książki była dla mnie podróżą po miejscu, którego dziś już nie ma i które to mogę jedynie podziwiać na starych widokówkach i fotografiach. Podróżą o tyleż niesamowitą, iż u boku głównego bohatera, który to wplątał się w wielkie kłopoty, zaś każdy kolejny dzień przynosił mu coraz to więcej pytań, wątpliwości, powodów od odczuwania autentycznego strachu. I to właśnie przebywanie w towarzystwie Witolda Korczyńskiego dało mi tę niebywałą okazję do poznania dawnego Krakowa od jego bardziej mrocznej strony, której to na próżno szukać w starych przewodnikach czy podręcznikach historii. To Kraków bogatych i wpływowych mieszkańców miasta, ale także i podłych dzielnic, podejrzanych typów spod ciemnej gwiazdy, szemranych interesów.. Z takim przewodnikiem owa literacka wyprawa po tym pięknym mieście musiała być udana, zaś jej wspomnienia pozostaną na długo w mej pamięci..

 

Oczywiście, jak w przypadku każdej opowieści, tak i również tym razem można mieć pewne "ale".. Mam tu na myśli to, iż pewne wątki można było rozwinąć w większym stopniu, nie pozostawiać czytelnika w niepewności, zamknąć "niedokończone sprawy" z życia bohaterów. Podobnie chciałoby się także jeszcze więcej z opisów tego pięknego miasta jak i również z przeszłości głównego bohatera, która momentami była bardziej fascynująca, niż przedstawiane tu bieżące wydarzenia.. Naturalnie rozumiem, że każda książka rządzi się swoimi prawami, i autorzy często zmuszani są do pewnych kompromisów, choćby po to by ów opowieść nie rozrosła się do olbrzymich rozmiarów.. Niemniej pewna nutka niedosytu pozostaje... Kto wie, może za jakiś czas autorka powróci do tej historii, do jej przyszłości, a może nawet i przeszłości.., i w pełni usatysfakcjonuje czytelnicze fanaberie grymaszących odbiorców, takich jak ja..;)

 

"Poszukiwana" do kryminał retro z prawdziwego zdarzenia, w którym sensacyjna opowieść kryminalna idzie w parze z intrygującą relacją o dawnym Krakowie. Napisana dobrym, przystępnym i pasjonującym językiem, z przekonującymi dialogami i autentycznymi bohaterami, którym wierzymy. Opowieść pełna niezwykłego klimatu i aury tajemnicy, niedopowiedzenia, grozy.. Dla mnie ma ona wszystko to, czego oczekuję po tym gatunku literackim, i za co tak bardzo go lubię. Polecam każdemu miłośnikowi polskiego kryminału i życzę mnóstwa niesamowitych wrażeń z lektury..:)

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial