Falka
-
„Literackie millieu często zdecydowanie oddziela owe strefy, uważając jak na przykład Marcel Reich-Ranicki, iż sport i literatura są niczym <<dwaj odmienni bracia>>. Sport jest (...) jednoznacznie prostszy, bardziej bezpośredni, a nawet prymitywny, co wyklucza jego udany przekład na karty powieści, dramatu, czy poezji"*.
Wbrew powyższym słowom, redakcja Rity Baum, wrocławskiego czasopisma kulturalno-artystycznego/artystyczno-literackiego (mówiąc w dużym uproszczeniu) decyduje się poświęcić 24 numer pisma zagadnieniom sportu. Okoliczności są jak najbardziej sprzyjające: lato 2012 upływa w cieniu Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, naród odkrywa w sobie zapomnianego ducha sportowej rywalizacji i głębokiego patriotyzmu, a upały służą rozmowom o czymś lekkim i przyjemnym. Czemu by nie o sporcie.
Dla porządku należy przypomnieć, że wydawana od 1998 roku Rita Baum to pismo wysuwające swe wektory zainteresowania w wielu kierunkach. Filozofia, historia sztuki, estetyka, socjologia, muzyka eksperymentalna, współczesna sztuka wizualna, a przede wszystkim literatura, ta od strony historyczno-literackiej jak i prezentacji najnowszej poezji i prozy polskiej i obcej - to najogólniejszy opis tematyki poruszanej na łamach pisma.
Co charakterystyczne określana mianem „pisma-artefaktu" Rita Baum, dąży do realizacji konceptu rozciągnięcia zakresu percepcji i recepcji artefaktu między sztuką a ciałem („pismo-ciało"). Jak można się domyślać najbliżej będzie Ricie do poststrukturalizmu/feminizmu. Co ma pewne potwierdzenie w twórczości osób ją redagujących (obok naczelnego M. Czerwińskiego, m. in: A. Kłos, E. Sonnenberg, A. A, Wiedemann).
Sport przedstawiony w 24 numerze Rity będzie więc przede wszystkim różnorodny. Z jednej strony jest więc tu wymiar społeczny i dziejący się „około Euro" - krytyczne teksty w duchu marcowej Manify, dotyczącej łamania praw człowieka, głównie kobiet (seksbiznesy towarzyszące Mistrzostwom, co nieco o ukraińskim FEMENie) i praw pracowniczych. Obok o sporcie w wymiarze historycznym: chociażby tekst Szymańskiego o kolarstwie z początków XX-wiecznego Wrocławia, ten o znaczeniu rozgrywek sportowych w obozach koncentracyjnych, czy sportowej recepcji literackiej (np. Kozłowskiej, „Sportowe wariacje w literaturze pięknej").
Temat pociągnięty jest zarówno w części felietonowej (tu świetny „rowerowy" tekst Cieplaka, czy grzebanie w grzechach narodowo-kibicowskich Bornowskiego „Po co to nam? Gderanie o sporcie w duchu antyfacetowskim") co stricte literackiej. Tej ostatniej nie sposób obiektywnie ocenić, choć znaczenie słowa drukowanego pod egidą czasopisma artystycznego wydaje się pozytywnym miernikiem ich wartości.
Wszystko to przeplata się z obrazami Edwarda Dwurnika (z nim, także wywiad w numerze) z albumu „Sportowcy**" i w rozgrywa w dosyć podobnym duchu.
Tak jak Rita Baum kojarzy mi się przede wszystkim z różnorodnością, tak redakcja przestawiła w tym numerze kwestie sportowe. Te jako punkt wyjścia prowadzą na około do dobrze znanej relacji ciała i umysłu. Bo gdzie pojawia się sport „niczym masaż dla umysłu. Porządkujący emocje w odpowiednie szufladkowe sensory i przekaźniki oraz pomagający wejść czytelnikom w rytm niezachwianego, torowego myślenia"***, tam odżywa „stare połączenie ciało-umysł-dusza na styku literatury i sportu"****, dając nietuzinkowe efekty artystyczne.
*K. Kozłowska, Sportowe wariacje w literaturze pięknej, [w:] „Rita Baum" nr 24, Wrocław 2012, s. 132.
**www.dwurnik-sportowcy.pl
***K. Kozłowska, Sportowe wariacje w literaturze pięknej, [w:] „Rita Baum" nr 24, Wrocław 2012, s. 132.
****Op. cit. s. 132.Za możliwość zapoznania się z magazynem dziękuję Redakcji Rity Baum oraz portalowi Sztukater