Panna Zuzanna
-
Francuzi poszczycić mogą się duetem René Goscinny - Jean-Jacques Sempé. Dzięki temu tandemowi światło dzienne ujrzał Mikołajek, którego czytają kolejne pokolenia dzieci.
Pozazdrościli im tej słynnej i wyjątkowej pary Brytyjczycy, którzy jak wiadomo odwiecznie stają w szranki z sąsiadem zza miedzy, a właściwie zza kanału. Także i ci drudzy doczekali się swojego duetu, który cieszy coraz większą ilość dzieciaków, podbijając małe serduszka niemal w całej Europie. Pisarka Valerie Thomas w duecie z rysownikiem Korkym Paulem stworzyli postać Winnie, czyli sympatycznej czarownicy, która wywołuje uśmiech na dziecięcych buziach, wypierając odwieczny strach przed złą babą jagą.
Czarownica Winnie to bohaterka serii książek wzmiankowanego duetu. W Polsce możemy śledzić tylko część z jej przygód, choć pewnie stan ten ulegnie szybko zmianie, bo podobnie jak w wielu krajach, książki i u nas zbierają mnóstwo pozytywnych recenzji.
„Winnie w kosmosie" to propozycja dla wszystkich dzieciaków żądnych przygód. Sympatyczna wiedźma zabierze dzieci oraz Wilbura, swojego kota, w podróż w kosmos! Udowodni tym samym, że marzenia się spełniają, nawet te z pozoru najbardziej nierealne. Wystarczy tylko bardzo, bardzo chcieć i mocno się starać. Nie zaszkodzi też oczywiście odrobina magii... Będzie zatem trochę czarów, zaklęć kończących się magicznym abrakadabra, i mnóstwo zabawy, którą zafunduje czytelnikom para Winnie – Wilbur.
Książka wygląda bajecznie. Przede wszystkim kusi graficznie, choć i jej tekst wygląda atrakcyjnie. Kolory, ciekawe graficzne rozwiązania, czy wyobraźnia rysownika powołująca na świat kosmiczne obrazy ,przykuwają uwagę i cieszą oko. I to dosłownie, bo ilustracje są nie tylko ładne, ale i zabawne.
Tekst książki został tak zapisany, by kluczowe w historii słowa odznaczały się graficznie. To duży plus - sam tekst nie nuży, zwłaszcza jeśli dziecko pokusi się o samodzielne czytanie. Bo Winnie może być czytana przez każdego malca, lub każdemu malcowi. Wiek nie gra roli. Czarownica może wydać się atrakcyjna zarówno 3-latkowi, jak i poważnemu już sześciolatkowi, stawiającemu swoje pierwsze kroki w czytelniczej dojrzałości (patrz w nauce czytania).
Winnie jest podwójnie atrakcyjną czarownicą. Wzbogaca zasób słownictwa, dzięki nowym zwrotom, z zakresu podboju kosmosu rzecz jasna. Rozwija też wyobraźnię, ukazując nowe, często nieistniejące stwory, czy przedmioty. Ze swojej strony zachęcam do lektury „Winnie w kosmosie", bo to bardzo ciekawa i rozwijająca lektura. Na pewno umili i uatrakcyjni czas, rozwijając w dziecku ciekawość świata. Bo które dziecko przejdzie obojętnie wobec cudów wszechświata i atrakcji, które dla nas przygotował? Polecam!