WickerSun
-
Rozważania na temat śmierci należą do tych tematów, których nie da się definitywnie zakończyć. Od początku istnienia świata śmierć towarzyszy człowiekowi na każdym kroku. Jest jednym z ulubionych zagadnień twórców literatury, malarzy, rzeźbiarzy i muzyków, którzy widzą ją na swój sposób. Kiedyś – temat tabu, coś przerażającego, dziś – kwestia sporu. Jedyną pewną rzeczą w sprawie śmierci jest ta, że umrzemy wszyscy, nikt nie zostanie nieśmiertelnym wybrańcem. Pytania bez jasnych odpowiedzi pojawią się potem: co dalej? czym będę? co się ze mną stanie? i czy istnieje drugie życie? Grażyna Sztukiecka, zajmująca się naukami humanistycznymi pyta też: Umrę cały?
Przedmiotem badań Sztukieckiej była poezja Cz. Miłosza, T. Różewicza, Z. Herberta i J. M. Rymkiewicza, której rozważania, motywy i symbole doprowadziły do stworzenia książki naukowej Umrę cały? Rozmowy w cieniu śmierci.
Zacznę od końca, czyli od bibliografii, która robi wrażenie. Jest dowodem na to, że autorka szukała, porównywała i wyciągała wnioski starannie i z ogromną precyzją. Bibliografia podmiotu, przedmiotu, uzupełniająca i liczne konteksty literackie zachęcają do zapoznania się z całym dziełem.
Wstęp, cztery części i zakończenie. Wszystko poukładane i rozłożone na mniejsze partie, dzięki czemu niemożliwe jest zgubienie wątku. Autorka nie boi się pisać o rzeczach trudnych, niejasnych i skomplikowanych: czy naprawdę wierzono, że śmierć można oswoić? Czy dzisiaj konanie kojarzy się tylko z ogromnym bólem, cierpieniem i wstrętnym widokiem? Już na początku swoich rozważań przyznaje, że wielcy poeci nie ułatwiają uzyskania odpowiedzi na te pytania, bo sami odbierają śmierć na wiele sposobów. Powszechna jest definicja tradycyjna; śmierć jako zakończenie życia, zejście z tego świata, finalny moment, o których Miłosz, Różewicz, Herbert i Rymkiewicz pisali z dozą tajemniczości i niepewności. We wstępie przeczytamy, że ci mistrzowi pisali o śmierci, by się jej nauczyć, nie obawiać, oswajać z myślą o jej nadejściu, jednocześnie wiedząc, że ich poezja leczyła wewnętrzne rany i pomagała przetrwać żałobę osobom, które straciły bliskich.
Poszczególne części poświęcone są owym poetom, na licznych przykładach ich wierszy, Sztukiecka opisuje i wnioskuje, jakie mieli podejście do śmierci, jakie zadawali najczęściej pytania i co robili, by po śmierci nie umrzeć całkiem, lecz pozostawić po sobie horacjański pomnik twardszy od spiżu. Miłosz za wszelką cenę próbował uchwycić i utrwalić momenty, które pozostaną nawet wtedy, gdy jego już zabraknie. Różewicz najczęściej nie godził się ze śmiercią i dawał temu wyraz w osobistych wierszach, m.in. w tomie Matka odchodzi. Herbert pisał, jak gdyby był całkiem pogodzony ze śmiercią, nie uciekał od niej, nie przekreślał jej istnienia, wyrażał za to nadzieję, że śmierć to nie wszystko, że jest coś dalej. W poezji Rymkiewicza z kolei niewiele pytań o śmierć, lecz za to sporo opisów wyobrażeń o zaświatach, w które poeta widocznie wierzył.
Książka ta nie należy do najłatwiejszych, tak jak i jej temat przewodni. Wiele rozważań autorki zmusza do wysiłku intelektualnego, odłożenia na chwilę lektury i przemyślenia tego, co właśnie zostało przeczytane. Wiele jej wniosków poparte jest dowodami w postaci poezji, lecz – jak od zawsze wiadomo – jeden wiersz może posiadać wiele interpretacji.Jedno jest pewne; od śmierci i tak nie uciekniemy, a poprzez takie oto pozycje czytelnicze możemy spróbować ją sobie oswoić.