Madmad35
-
Antonio Ferrara urodził się w Portici, niedaleko Neapolu w 1957 roku. Ukończył studia artystyczne i przez siedem lat pracował we wspólnocie wychowawczej dla nieletnich. Książka „Byłem zły” to jego pierwsza powieść.
Bohaterem książki „Byłem zły” jest dwunastoletni Angelo. Chłopak bez żadnych skrupułów i zasad, zachowujący się agresywnie, wulgarny. Gdy chłopak przyczynia się do śmierci swojej nauczycielki, rodzice postanawiają umieścić go w ośrodku resocjalizacyjnym. Trafia do pewnej wspólnoty na wsi, której opiekunem jest ojciec Costantino. Jego towarzyszami są inni młodzi „zbuntowani”- młody alkoholik, Mary ciężarna nastolatka i złodziej. Ksiądz ma bardzo ciekawe metody wychowawcze, przede wszystkim głęboko wierzy w Dobro. Wiedząc o przestępczej działalności swoich wychowanków stara się im pokazać inną drogę na dalsze życie. Każdy z nich musi wyznaczyć sobie jakieś zadanie-cel. Angelo postanawia opiekować się psem. Wychowanie szczeniaka ma nauczyć go odpowiedzialności za innych. Czy uda mu się sprostać zadaniu, gdy ciągle przeszkadza mu w tym Zło drzemiące wewnątrz niego samego. Czy Dobro pokona zło?
Gdy przeczytałam opis książki, spodziewałam się, że będzie to lektura pełna moralnych przypowieści. Przecież pozycja została wydana przez wydawnictwo katolickie i jeszcze ośrodkiem opiekuje się Ksiądz. Ale nic z tego, nie obawiajcie się. Nie znajdziecie tutaj żadnych kazań, odnośników do Pisma Świętego czy przypowieści. Autor napisał książkę w bardzo ciekawy sposób. Po pierwsze rozdziały są bardzo krótkie, stąd opisywane sytuacje jakby się urywają, dając nam szansę na przemyślenia. Po drugie jest to książka napisana w formie zwierzeń, co bardzo mnie osobiście zaciekawiło. Antonio Ferrara nie skupia się na opisywaniu sytuacji, czy przyczyn zachowania danego bohatera. Bardziej skupia się na ich przeżyciach wewnętrznych. To ni sami opowiadają nam o sobie o swojej sytuacji, w pewnym momencie czytelnik sam wyciąga wnioski, skąd takie zachowanie młodych ludzi. Sama fabuła jest bardzo wciągająca. Radosne momenty przeplatane są sytuacjami trudnymi, smutnymi czasami bardzo wzruszającymi. Nigdy nie wiemy co tak naprawdę wydarzy się dalej, jak potoczą się dalsze losy Angelo i jego kolegów. Czasami byłam pewna, że jest już dobrze, a tu trach, znowu jakiś problem się pojawia, albo zachowanie nie jest takie. Niektóre sytuacje wydają się być już bez wyjścia, a jednak w końcu znajduje się jakieś rozwiązanie, którego ja nigdy bym nie wymyśliła.
Osobiście urzekła mnie postać księdza Costantino. Dla mnie jest on uosobieniem Anioła. Człowiek bardzo dobry, zawsze uśmiechnięty, wyrozumiały i cierpliwy. Posiadający nietypowy dar odczytywania snów i marzeń swoich podopiecznych. Zawsze służy dobrą radą i dobrym słowem. Już sama jego obecność wywołuje uśmiech, a jego pozytywne nastawienie do życia wzbudza w czytelniku chęć do życia. Rzadko spotyka się takich ludzi.Książkę czyta się bardzo szybko. Wywołuje ona bardzo duże emocje, daje do myślenia. Pokazuje nam, że my dorośli kształtujemy charaktery i postawy naszych dzieci. Po raz kolejny udowadnia nam, że nie ma dzieci złych, są tylko skrzywdzone przez dorosłych, bo nie potrafili ich odpowiednio kochać.
Mi osobiście nie podobało się zakończenie książki, wydało mi się jakoś niedopracowane, nieprzemyślane. Spodziewałam się większego skupienia na przemianie Angelo. Jednak ogólnie uważam „Byłem zły” za powieść wartą przeczytania. Polecam szczególnie młodym ludziom i tym którzy stracili sens życia.