Anna73
-
Harlan Coben to autor, po którego książki zawsze chętnie sięgam. „Kilka sekund od śmierci" to kontynuacja, recenzowanego przeze mnie jakiś czas temu, „Schronienia"
Głównym bohaterem tego cyklu jest Mickey Boliter, bratanek słynnego Myrona Bolitera. Cykl skierowany jest zarówno do dorosłego czytelnika, jak i do młodzieży. Opowieść kontynuuje tematykę organizacji Abeona pomagającej dzieciom i oznakowanej tajemniczym motylem, znowu spotykamy też Nietoperzycę, która zasieje zamęt w głowie Mickeya. Czy jego ojciec na pewno nie żyje? Kto leży w grobie? Tego chłopak musi się dowiedzieć i przekonać naocznie, aby normalnie żyć.
Ale to nie koniec komplikacji w jego życiu. Młody Boliter ma tendencję do pakowania się w kłopoty. Najpierw wdaje się w bójkę, potem wywalają go z drużyny szkolnej, a dodatkowo Rachel zostaje postrzelona, a on wraz z przyjaciółmi znajdują w szkolnej szafce pieniądze i narkotyki. Mikey usiłuje poskładać zebrane informacje w jedną całość. Jednak nic nie jest takie, jak by mu się wydawało. Jak powiązać sprawę Rzeźnika z Łodzi, który dokładnie przypomina sanitariusza zajmującego się ojcem Mickeya'a po wypadku, postrzelenie Rachel, Stowarzyszenie Abeona i pożar u Nietoperzycy? I żeby na tym się skończyło... niestety, jest jeszcze więcej spraw do wyjaśnienia. Czy Mikey temu podoła? Na ile zaufa i wtajemniczy w sprawy wuja?
„Kilka sekund od śmierci" to świetnie napisany thriller, pełen niedopowiedzenia i tajemnicy. Niesamowity klimat unosi się nad powieścią i intryguje czytelnika.Akcja rwie do przodu jak burza. Wiele wątków łączy się i zazębia w arcyciekawą całość. Powieść wciągnęła mnie i pochłonęła całe popołudnie – czytałam aż skończyłam :)
Autor serwuje nam wartką akcję, zaskakujący finał i przemyślaną fabułę, a jeśli do tego dołożymy humor Łyżki i niezwykłą osobowość Emy, otrzymamy znakomitą powieść. Harlan Coben naprawę potrafi świetnie pisać, a jego umiejętność tworzenia niesamowitej atmosfery zasługuje na uznanie. Polecam!