Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Szczęśliwa Ziemia

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Szczęśliwa Ziemia | Autor: Łukasz Orbitowski

Wybierz opinię:

Kyou

Muszę przyznać, że jest to pierwsza książka autora, jaką miałam okazję przeczytać. Zachęcona interesującym opisem i ciekawą okładką wzięłam się do czytania. Przyznam, że spodziewałam się... więcej.

  

Rykusmyku jest małym miasteczkiem, które żyje własnym życiem. Poznajemy kilku bohaterów, którzy żyją w czasach PRL-u. Szymon, bo to o nim głównie mowa, jest nawiedzany przez głosy. Mijają lata, jego przyjaciele opuszczają miasto, a on dalej tkwi w tym samym miejscu. Świat się zmienia, jednak, mimo dorosłości, nic nie staje się prostsze. Tylko zamek, który kiedyś służył im jako miejsce zabaw, dalej stoi nietknięty. Tak samo przerażający jak kiedyś.

 

Akcja nie dzieje się tylko w Rykusmyku. Autor przenosi nas także do rzeczywistości pozostałych przyjaciół - Kopenhagi, Warszawy, Krakowa. Mimo, że przyjaciele wyjechali, ostatnia noc ich znajomości i prośba, która padła tej nocy dalej do nich powraca. Czy marzenia, które wypowiedziane zostaną głośno w podziemiach starego zamku mogą się spełnić? Cała historia jest, krótko mówiąc, dziwna.
Postacie, które poznajemy są dobrze wykreowane. Ich trudny start w życie sprawił, że od samego początku czujemy współczucie. Trudno wczuć się w sytuacje postaci, gdyż tak naprawdę nikt nie chciałby być na ich miejscu.

 

Spodziewałam się fantastyki. Dostałam powieść obyczajową z tak małą domieszką oczekiwanego gatunku, że prawie niewyczuwalną. Szczęśliwa ziemia naprawdę dużo dała mi do myślenia. To nie jest książka, którą przeczyta się w dwie godziny i o niej zapomni. Każdej stronie należy poświęcić czas, by zrozumieć o co właściwie chodzi. A przyznam szczerze, że mi rozumienie tej powieści przychodziło z trudem. Zaczęłam się gubić w faktach. Przestałam rozumieć, o co w ogóle w tym wszystkim chodzi. Czytałam napędzana ciekawością. Bo historia zawarta w Szczęśliwej ziemi nie jest banalna. Pierwszy raz spotkałam się z tak... poruszającą historią.

 

Wyczuwałam grozę na każdej stronie. Czytałam z zapartym tchem i szeroko otwartymi oczami. Tutaj nie ma miejsca na wątpliwości. To po prostu mocna książka. Z każdym rozdziałem wiadomo coraz więcej. I już sama nie byłam pewna, czy chcę poznać tą prawdę. Uczucie jakie mi towarzyszyło to... niepokój. Inaczej nie można tego nazwać. Były chwile, gdy chciałam jak najszybciej przestać czytać. Odrzucić książkę gdzieś w kąt przerażona natłokiem niepewności, której doświadczałam. Trudno nazwać książkę lekką lekturą.

 

Obaj wyrastaliśmy z tej samej, szczęśliwej ziemi.

 

Rykusmyku to miasto, w którym nie warto marzyć. Szara rzeczywistość przyćmiewa wszystko i nic nie może już tego zmienić. Szczęśliwa ziemia działa tak na człowieka, gdyż można poczuć, że się tam jest. Jednak, że jest się sobą, a nie jednym z bohaterów. Nie pozwoliłam, by powieść porwała mnie do tańca. Czułam, że jest w tej książce coś, czego nie rozumiem. Może kiedyś przeczytam ją jeszcze raz - już będąc starszą osobą. Może wtedy dam się ponieść.

Aga

Każdy z nas o czymś marzy, Dla jednych będą to dobra materialne, dla innych nieosiągnięte dotąd cele czy spełnienie na określonych płaszczyznach życia. Marzenia mogą być mniejsze lub większe. Do spełnienia niektórych nie potrzeba wiele wysiłku, ale są też takie, które nie spełniają się nigdy. Niewątpliwie niektóre z nich są motorem popychającym nas do określonych działań, zachowań czy decyzji. Ale czy zastawialiście się kiedyś, jakby to było wypowiedzieć życzenie i patrzeć, jak się spełnia?

 

Łukasz Orbitowski - absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Debiutował na łamach miesięcznika "Science Fiction". Publicysta, autor, który ma na swoim koncie rozliczne opowiadania oraz 12 książek, w tym "Tracę ciepło", za które otrzymał nominację do Nagrody Zajdla, Złote Wyróżnienie Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego oraz „Święty Wrocław", uhonorowane Srebrnym Wyróżnieniem Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego i także nominowane do do Nagrody Zajdla. Laureat Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska" 2012. Poza beletrystyką pisze felietony dla „Gazety Wyborczej" i „Nowej Fantastyki".

 

Sikorka, DJ Krzywda, Trombek, Blekota i Sedes to paczka przyjaciół, którzy stoją u progu dorosłości. Ostatniego dnia lata postanawiają w niezwykły sposób pożegnać się z dzieciństwem i sprawdzić prawdziwość legendy o spełnianiu życzeń. W tym celu zapuszczają się do owianego złą sławą miejscowego zamku i tym samym wkraczają na ścieżkę, która na zawsze odmienia życie każdego z nich. Ich drogi rozchodzą się, ale czy wypowiedziane życzenia rzeczywiście się spełnią i uszczęśliwią bohaterów?

 

„Szczęśliwa ziemia" to powieść o życiu i dorastaniu, gdzie mroczne doświadczenia pozostawiają w człowieku piętno na całe życie. Pokazująca konsekwencje dokonywanych wyborów, walkę o normalność, skomplikowane relacje międzyludzkie i związki, które niewiele mają wspólnego z młodzieńczymi wyobrażeniami o szczęśliwej i pięknej przyszłości. Choć pozornie autor nie podejmuje tematów, które są dla czytelnika czymś nowym czy odkrywczym, to robi to w bardzo przemyślany sposób pobudzając do refleksji i przemyśleń. Tworząc wielowątkową opowieść nie tylko o męskiej przyjaźni, niespełnionej miłości czy przeklętym bogactwie.

 

Książka została napisana z perspektywy czterech osób i choć na pierwszy rzut oka przedstawione historie są od siebie oderwane, to z biegiem fabuły układają się w logiczną całość dając pełen obraz sytuacji. Taka konstrukcja powieści wymaga od czytelnika skupienia i uwagi, gdyż z pozoru mało istotne elementy, w ostatecznym rozrachunku mogą mieć kluczowe znaczenie.

 

Autor zabiera czytelnika do Rykusmyku, małej miejscowości na Dolnym Śląsku, gdzie trudno zachować prywatność, a najmniejszy incydent staje się źródłem plotek i przyklejaniem łatek. Ukazując jednocześnie możliwości i perspektyw stojące przed jej mieszkańcami, które prowokują młodych ludzi do szukania szczęścia w Warszawie, Krakowie, Legnicy czy jeszcze dalej w Kopenhadze.

 

Same postacie, choć zarysowane w kilku słowach są tak realne i niewyróżniające się z tłumu, że mogłyby być naszymi sąsiadami. To zwykli ludzie, którzy borykają się z widmem przeszłości, problemami dnia codziennego, walczą o swoje marzenia, czasem popełniają błędy i gubią się.

 

Na uwagę zasługuje też mroczny i smutny klimat książki, który bardzo szybko udziela się czytelnikowi i choć tytuł powieści „Szczęśliwa ziemia" napawa optymizmem, to podczas lektury odbiorcy przyjdzie mierzyć się z zagadnieniami, które nie tylko poruszą jego wrażliwość, ale też najciemniejsze zakamarki jego duszy.

 

„Szczęśliwa ziemia" to lektura trudna i nie dla każdego. Do tej książki trzeba dorosnąć i mieć pewien bagaż doświadczeń, który pozwoli „wycisnąć" z tej powieści jak najwięcej. I choć momentami czytelnik poczuje słodko-gorzki smak i kubeł zimnej wody wylany na głowę, to jest to warte „oświecenia", jakiego dozna po zamknięciu książki.

Bacha85

Moja przygoda z twórczością Łukasza Orbitowskiego zaczęła się dość późno, bo dopiero od „Legend Polskich”, projektu grupy Allegro. Jednak zarówno lektura opowiadania „Niewidzialne” umieszczonego w pierwszym zbiorze, jak i późniejszy „Wywiad z Borutą” zachęciły mnie do bliższego poznania dzieł tego autora. Gdy tylko nadarzyła się okazja sięgnęłam po „Szczęśliwą ziemię” jedną z kilku jego powieści nominowanych do nagrody imienia Janusza Zajdla.

 

Bohaterami „Szczęśliwej ziemi” jest grupa przyjaciół mieszkających w niewielkim miasteczku na Dolnym Śląsku. Ich rodzinne Rykusmyku nie oferuje niczego, co byłoby interesujące dla młodych ludzi wchodzących w dorosłość, dlatego większość z nich poszukuje szczęścia gdzie indziej. Jednak miasteczko skrywa w sobie groźną tajemnicę i bohaterowie nie pozostają wobec niej obojętni.

 

Akcja powieści osadzona jest w kilku miejscach. Kluczowym pozostaje Rykusmyku, które spina klamrą wszystkie poruszone wątki. Poznajemy jednak również Kraków, Warszawę i Kopenhagę. Każda ze scenerii została przedstawiona z niezwykłą drobiazgowością świadczącą o tym, że autor doskonale wiedział o czym pisze. Urokliwe zakamarki, prozaiczne uliczki, zwyczajne kawiarnie, to wszystko znajdziemy na kartach tej książki. Sposób przedstawienia poszczególnych miejsc sprawia wręcz namacalne wrażenie, dzięki czemu bez problemu odnajdujemy się każdym z nich.

 

Jednak to nie świat przedstawiony jest w tej powieści najważniejszy, gdyż na pierwszym planie są marzenia bohaterów, którzy gotowi są poświęcić bardzo wiele, byle tylko osiągnąć to czego pragną. Jest to opowieść o tym, jak wysoką cenę przychodzi czasem zapłacić, za to czego chcemy, zwłaszcza, gdy próbujemy osiągnąć to drogą na skróty. Czy jesteśmy gotowi zapłacić? Czy zdając sobie sprawę z tego, czym przyjdzie nam zapłacić również zdecydowalibyśmy się na zmianę? To tylko dwa z wielu pytań, od których nie sposób się uwolnić podczas lektury. Bohaterowie postawieni przed szansą zmiany swojego życia, skwapliwie z niej skorzystali, jednak to czego oczekiwali nie było wcale tym, co udało im się otrzymać a cena jaką przyszło im zapłacić była wysoka. Czy czegoś ich to nauczyło?

 

Łukasz Orbitowski wspaniale nakreślił charaktery bohaterów. Są ludźmi z krwi i kości. Słabymi, a jednak zdolnymi odnaleźć w sobie ogromne pokłady siły. Tchórzliwi, a jednak potrafiący dokonać odważnych czynów. Dzięki takim kontrastom stają się niezwykle autentyczni. Spośród nich wyróżnia się centralna postać opowieści – słyszący głosy Szymek, jedyny z całej grupy przyjaciół, który nie uległ złudzeniu łatwości osiągnięcia celów i spełnienia marzeń.

 

Autor idealnie dawkuje czytelnikowi grozę. Sączy się ona delikatnie z przedstawionych wydarzeń, budząc niepokój i zainteresowanie. Nie znajdziemy tu drastycznych scen ani mrożących krew w żyłach zwrotów akcji. Pozornie zwyczajne wydarzenia mają w sobie jakiś nieuchwytny pierwiastek grozy, budzący świadomość, że nic z tego, co zostało przedstawione nie jest dziełem przypadku. Wszystko ma swoją przyczynę i każde wydarzenie można wytłumaczyć. Rozwiązanie zagadki podziemi zrujnowanego zamku w Rykusmyku przypomina kryminalne śledztwo. Poszlaki i ślady zbierane przez Szymka powoli prowadzą czytelnika do rozwikłania tajemnicy i odkrycia skąd bierze się narastający strach.

 

„Szczęśliwa ziemia” to godna polecenia książka. Napisana przystępnym językiem, którego niuanse idealnie oddają emocje bohaterów i nastrój miejsc będących tłem dla rozgrywających się wydarzeń. Akcja nie jest jej najważniejszym elementem i choć wszystkie zwroty i zawirowania mają ogromne znaczenie, to jednak nie są tym, co najbardziej przykuwa uwagę czytelnika. Powieść stawia pytania i zmusza do myślenia. Ilu z nas zachowałoby się tak jak Szymek a ilu wybrałoby łatwiejszą drogę? Czy tak łatwo można się oprzeć pokusie spełnienia marzeń, nawet gdy wiemy, że cena będzie wysoka a ich realizacja niekoniecznie taka, jak byśmy sobie życzyli? Łukasz Orbitowski po raz kolejny zachwyca zarówno znajomością ludzkiej natury, jak i wnikliwy przedstawieniem otaczającego nas świata. To wszystko sprawia, że „Szczęśliwa ziemia” jest pozycją, po którą naprawdę warto sięgnąć.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial