Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ofiarowana. Moje Życie W Sekcie Scjentologów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 3 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ofiarowana. Moje Życie W Sekcie Scjentologów | Autor: Jenna Miscavige Hill

Wybierz opinię:

Scathach

Kościół scjentologiczny jest dziś jedną z najbardziej rozpropagowanych wśród gwiazd Hollywood sektą. Należą do niej między innymi Will Smith, Tom Cruise, Jonh Travolta i Kirstie Alley, którzy swoimi nazwiskami promują tę niebezpieczną i zniewalającą praktykę quasi-religijną. To w dużej mierze dzięki nim, coraz więcej młodych ludzi zostaje wciągniętych w machinerię, z której nie sposób tak łatwo się wydostać.
O fakcie tym zaświadcza dziś Jenna Miscavige Hill – niegdyś siedmioletnia dziewczynka, która jeszcze do końca nie wiedząc co robi, podpisała umowę otrzymaną z rąk przedstawicieli Kościoła scjentologicznego ubranych w błyszczące mundury. Moment ów zapamiętała na zawsze, bo to on wtłoczył ją w ściśle zaciskające się pęta. Podpisując umowę, przypominającą skądinąd zaprzedanie własnej duszy, ofiarowała się organizacji na miliard lat.

 

 

Sytuacja Jenny jest o tyle wyjątkowa, że jest ona bratanicą przywódcy scjentologów, co stawia ją, chcąc nie chcąc, na świeczniku. Zewsząd obserwowana miała małe pole manewru, stała się jedną z najpilniej „strzeżonych" i obserwowanych osób. Jej przywilejem był wgląd w wydarzenia dla sekty najważniejsze, w których mogła brać czynny udział, zawsze znajdując się w centrum. Na skutek swojej pozycji, poznała wiele tajemnic organizacji. Szczególne znaczenie mają dziś sekrety wstydliwe, nieomawiane, zasłaniane milczeniem.
Gdy Jenna uświadomiła sobie, że organizacja, której stała się członkinią to tak naprawdę sieć manipulacji, podjęła próbę wyzwolenia się spod jej jarzma.
Tym, jak dramatycznym było to doświadczeniem dzieli się dziś z czytelnikami, mając nadzieję na to, że książka dotrze do jak najszerszego grona osób, by ostrzegać przed scjentologiami, zdolnymi poświęcić wiele, byle tylko pozyskać nowego członka. Koszmar jakiego doświadczyła Jenna ma być przestrogą dla tych, którzy pragną zostać wyznawcami sekty, obiecującej szczęście, które bardzo szybko okazuje się mrzonką, mającą jedynie wabić, a nie dawać prawdziwe spełnienie. Działanie tej pseudoreligijnej wspólnoty opiera się przede wszystkim na manipulacji tak silnej, że zdolnej zmącić w głowie nawet najbardziej opornym na wpływy i sugestie.

 

Czym jednak jest scjentologia? To pytanie, na które odpowiedź jest bardzo mętna, wymykająca się wszelkim uogólnieniom. Wielu tratuje ją jako odpowiedź na poszukiwanie prawdy, źródło szczęścia, dla wielu jest formą (para)psychologii, jeszcze inni widzą w niej tylko niebezpieczną sektę, nic poza nią. Faktem jest, że ta założona przez L. Rona Hubbarda organizacja, od lat zatacza coraz szersze kręgi. Na czym opiera się je fenomen? Nie sposób dociec. Jej założyciel, jako były twórca powieści science fiction, ma jednak głowę do fantastycznych pomysłów, pozwalającej sekcie na prężną działalność. Jednym z nich jest właśnie pozyskiwanie członków znanych i cenionych, którzy swoją „marką" zdolni byliby zwerbować sekcie nowych zwolenników, występując niejako naprzeciw wszystkim zarzutom i oskarżeniom, udowadniając, że scjentologia jest sojusznikiem w drodze do sukcesu.

 

W świetle tak gęstej sieci manipulacyjnej, głos Jenny nabiera większego znaczenia. Jako bliski członek rodziny przywódcy scjentologów, zdolna jest ona do pokazania prawdy o sekcie od lat wybielanej i podkoloryzowanej. Jej relacja wstrząsa i szokuje, choć tak naprawdę nie mówi niczego, czego byśmy wcześniej nie podejrzewali. Koszmar jej zniszczonego dzieciństwa jest nie do przebolenia, a rozłąka, do której co rusz była zmuszana nie pozwala przejść nad opisywanymi zdarzeniami do porządku dziennego. Stawiając się na miejscu autorki nie będziemy czuli dyskomfortu, lecz wszechogarniającą złość na sytuację, w jakiej się znalazła. Będąc małą dziewczynką, nie wiedziała, że podpisując umowę, decyduje się na lata mordęgi, ślęczenia nad książkami nieprzeznaczonymi dla tak młodej osoby, zaśmiecania umysłu, odseparowania od rodziców, ogłupiania i całej serii innych nieszczęść, które będą ją dotykały. Jenna przedstawia cały proces wtłaczania w umysły członków sekty ich nauki – dla nas zupełnie nieracjonalnej i wyraźnie naznaczonej piętnem science fiction.
Dla nich, przez lata zarzucanych niebywałymi teoriami, całkowicie realnej i obowiązującej.
Z mediów znamy jedynie wierzchołek góry lodowej, nieliczne elementy, te, do których ze względu na swój status społeczny i pokaźny majątek, zostały dopuszczone gwiazdy show biznesu.

 

Sposoby działania scjentologów, opisywane przez Jennę są nie do zaakceptowania w normalnie funkcjonującym środowisku – ciągłe manipulacje, otępianie umysłów, karmienie fantastycznymi ideami, wyzysk, inwigilacja, stała kontrola, wygórowane oczekiwania – to wszystko wykańcza człowieka, dehumanizuje go i ograbia z resztek człowieczeństwa. Co gorsza, nie jest to robione pod przymusem, lecz z pełną dobrowolnością.
Autorka obnaża wstydliwe sekrety, ujawnia obłudę scjentologów, sekrety ich działań, sposób uzależniania od siebie jej członków.
Skóra cierpnie na samą myśl o wszystkich metodach działania owej organizacji. Nie sposób wyobrazić mi sobie, by ktokolwiek mógł wytrzymać w takich warunkach.

 

Mimo że lektura obfituje w ogrom ciekawych faktów, wielokrotnie podczas jej czytania ogarniało mnie znużenie, wywołane wielokrotnymi powtórzeniami podobnych sytuacji. Cześć opisów jest zbędna, bo niewiele wcześniej przedstawiono już coś podobnego, co rzuciło światło na całość i czego w żaden sposób nie trzeba powielać. Pomimo kilku chwil nudy, ogromnie zachęcam do lektury tej ksiązki. Dzięki niej dojrzycie niejako zza kulis to, o czym milczą media. Będziecie mieli wgląd w sytuacje skrywane milczeniem, pomijane w debacie publicznej i wejrzycie w codzienność ludzi zwykłych, daleką od obietnic składanych przez celebrytów nagabujących do wstąpienia do organizacji.
Warto być świadomym tego, co dzieje się wokół nas.

 

Polecam.

 

Katarzyna Meres

Trafiłam na tą książkę przypadkiem – promocja w księgarni Znak, kup dwie za jedną. Długo się nie zastanawiałam: porwałam „Dowód", a obok niego znalazła się właśnie „Ofiarowana". Zaciekawiła mnie okładka i sama tematyka – sekta scjentologów, o której było i jest głośno.

 

„(...) przeszłam do zobowiązania, że oto moja dusza przez miliard lat będzie służyć Kościołowi scjentologicznemu. Cokolwiek czekało mnie w przyszłości, jedno było pewne od teraz: moje życie już do mnie nie należało."

 

Książka mną wstrząsnęła. Nie mogę uwierzyć, że taka sekta ma aż tak ogromną siłą od której ciężko jest się uwolnić. Jenna pisze obiektywnie o całym swoim życiu – od najmłodszych lat do czasu odejścia z sekty. Nie spędziła całego życia z rodzicami, mogę nawet posunąć się o stwierdzenie, że nawet nie mieli czasu się poznać i pokochać, ponieważ byli tak zaangażowani w życie kościoła, że poświęcili rodzinę. Taka właśnie jest główna zasada – kościół ponad wszystko, nawet ponad własne życie.

 

Co mną wstrząsnęło? Prawda o scjentologii. Przyznając się przed Wami i przed samą sobą – niewiele wiedziałam o tej sekcie. Nie miałam pojęcia, że wierzą w „thetana", czyli ducha; że posiadają osiem dynamik, że do kobiet zwracają się „pan" jakie są założenia i jak wygląda ich życie. Wiedziałam tyle, co słyszałam o Tom'ieCruisie.

 

Jenna otwiera oczy na to, że świat gwiazd, które należą do sekty wygląda inaczej, inaczej znaczy lepiej. Nie muszą poświęcać tyle, co ludzie z niższych warstw; nie muszą stosować się do wszystkich założeń... Gwiazdy, miały swoją własną placówkę – Celebrity Centre. Celebrytów otaczano niezwykle dyskretną ochroną, by mogli korzystać z usług kościoła w sposób anonimowy. Pokoje w Celebrity Centre były niesamowicie drogie. Jenna wspomina o Tomie i innych gwiazdach oraz opisuje jak działało Celebrity Centre. Celebryci byli wyjątkowo traktowani – nie byli nękani przez ludzi kościoła upominających się o pieniądze; mogli zgłębiać wiedzę o scjentologii we własnym zakresie. Jenna mówi o tym centrum, jako szopce dla ludzi. I ma rację. Niewielu ma pojęcie, co tak naprawdę dzieje się w samym środku...

 

„Kościół wprowadził całą serię nowych zasad, poważnie ograniczając czas, jaki członkowie Sea Org mogli poświęcać rodzinie. Pary pracujące w organizacji nie mogły na przykład zostać rodzicami. Jeśli kobieta będąca członkinią Sea Org zaszła w ciążę, para musiała opuścić organizację, udając się do jakiejś misji poza Sea Org, co stanowiło formę degradacji."

 

Odbieranie dzieciom rodziców, pozbawianie ich dzieciństwa skazując na specjalne prace na Ranczo, to jest nie do pomyślenia! Członków sekty obejmuje ścisła izolacja od ludzi niebędących scjentologami. Od najmłodszych lat wpajano przekonanie, że świat zewnętrzny jest wypełniony ignorantami – WOGS (skrót od: „uporządkowanych ludzi o dobrym samopoczuciu"). Dzieci w szkole i w pracy, a także dorośli, uczyli się tego, że nie należy niczego kwestionować ani samodzielnie myśleć, a chłonąć bez cienia wątpliwości. Aż strach pomyśleć, co takie dziecko, które przecież nie wie, co jest dobre, a co złe, może zrobić w przyszłości...

 

"Choć mam wiele powodów by nienawidzić stryja, to jednak staram się również pamiętać, że kiedyś był dzieckiem, które podobnie jak wiele innych dzieci padło ofiarą systemu, a było zbyt niedojrzałe i nieodpowiedzialne, by dokonywać właściwych wyborów."

 

Wstrząsnęło mną również to, że Jenna, jako kilkuletnia dziewczynka została „lekarką" i podawała dzieciom na Ranczu zioła (lekarstwa nowoczesne były zabronione), które mogły się okazać tragiczne w skutkach.

 

Członków kościoła bardzo ograniczano i wchodzono w ich mózg, musieli się „spowiadać" ze wszystkiego – doświadczenia seksualne (kiedy przesłuchiwano Jennę pytano ją o to jak długo, jak się czuła, w jaki sposób – czy ktokolwiek z nas byłby w stanie odpowiedzieć na tak intymne pytania zupełnie obcej osobie, która uważa, że to co zrobiliśmy jest karygodne?), łącznie z masturbacją, zażywanie jakichkolwiek leków, wszystkie pobyty w szpitalu... Totalna inwigilacja.

 

"Choć staram się nie oglądać za siebie, o pewnych sprawach nie udaje mi się zapomnieć. Według mnie Kościół jest niebezpieczną organizacją, która ideologią usprawiedliwia wyrządzane przez siebie krzywdy i gwałcenie elementarnych praw człowieka."

 

Książka jest bardzo obszerna, a ja jak zwykle się rozpisałam :) Nie wspomniałam o wielu rzeczach, ponieważ opowiedziałabym Wam całą książkę. Kiedy po nią sięgniecie na pewno nie będziecie zawiedzeni. Poznacie historię Jenny, jej miłość, jej pasje, które zostały zabite w zarodku; historię jej rodziców, historię powstania sekty, poznanie kursy, jakie musieli odbywać członkowie, a także będziecie świadkami jej decyzji odejścia od kościoła. Jest to kolejna książka o sile, jaką ma w sobie człowiek, który został poddany torturom emocjonalnym.

 

"Nie jestem już wyznawczynią żadnej wiary. Nie jestem osobą religijną. Wierzę w to, co mogę zobaczyć. (...) Musiałam radykalnie zmienić perspektywę, uświadomiwszy sobie, że moje życie może się okazać jedyne i nie do powtórzenia. Posiadanie tylko jednego życia sprawia też, że mogę dostrzec jego piękno, docenić, jaki to cud, że możemy żyć i zrozumieć, jakie to niezwykłe, że jest się niepowtarzalną osobą."

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial