Jarr74ł
-
Wydawnictwo Rytm w swoim znakomitym historycznym cyklu ( moim zdaniem najlepszym na rynku) dotyczącym działalności powojennego podziemia niepodległościowego tzw. „Żołnierzach Wyklętych" przybliża nam kolejna sylwetkę z panteonu tragicznych narodowych bohaterów tego okresu, Emilię Malessę ps. Marcysia. Postaci ze wszech miar niezwykłej, barwnej, pięknej, odważnej, bardzo inteligentnej lecz niestety strasznie doświadczonej przez okrutny los i to zarówno w wymiarze żołnierskim, ideologicznym jak i tym bardzo osobistym i rodzinnym. Jest jaskrawym odbiciem dramatu pokolenia które nie zgodziło się na obcą dominację, wdeptanie w ziemie wartości o które z takim poświęceniem walczyło przez ostatnie lata i odczłowieczenia które już wkrótce z całą mocą ujawni społeczeństwu nowa komunistyczna władza.
W konspiracji od 1939 roku, najpierw jako członek Służby Zwycięstwu Polski, Związku Walki Zbrojnej, a później szefowa działu łączności zagranicznej „Zagroda"Wydziału V Komendy Głównej Armii Krajowej i powstaniec warszawski. Po rozwiązaniu organizacji nie zaprzestała działalności konspiracyjnej, najpierw w organizacji „NIE", Delegaturze Sił Zbrojnych na Kraj a później zrzeszeniu Wolność i Niezawisłość. Autor doskonale charakteryzuje powojenne realia naszego kraju, całość niezwykle skomplikowanej sytuacji politycznej, gospodarczej, społecznej, moralnej i światopoglądowej. Również tego jak przekładało się to na działalność organizacji które nadal tkwiły w konspiracji.
Aresztowana 31 października 1945 roku i osadzona w więzieniu, w trosce o ukrywających się nadal swoich podkomendnych ( na polecenie swojego przełożonego płk. Rzepeckiego z WiN) i wierząc w obietnice i oficerskie słowo honoru ówczesnego szefa departamentu śledczego MBP płk. Jacka Różańskiego ( dotyczące tego że żadna ze wskazanych przez nią osób nie będzie aresztowana i represjonowana) podjęła decyzje o ujawnieniu swojej siatki. Jak wielu innych nie zdawała sobie sprawy iż komunistyczny aparat przymusu ( kierowany i wspierany przez NKWD) nigdy nie był zainteresowany współpraca z opozycją w jakiejkolwiek formie, interesowało go jedynie jego fizyczna i ideologiczna eliminacja. W tym kontekście składanie obietnic bez pokrycia było normalną mistyfikacja i oszustwem, wielokrotnie stosowana przez owe służby. Jeszcze podczas procesu pierwszego Zarządu WiN i później w więzieniu podjęła szereg prób uwolnienia swoich żołnierzy i wymuszenie dotrzymania obietnic, organizując strajki, głodówki, składając petycje, pisząc i odwołując się do najwyższych komunistycznych władz ( Bierut, Romkowski), oczywiście jak łatwo przewidzieć bezskutecznie. Obserwujemy osobisty dramat człowieka, jej bliskich, podwładnych oraz ich rodzin, dla których władze nie miały zrozumienia ani litości, oraz czarną legendę przez dziesięciolecia głoszoną przez historyków i publicystów doby PRL-u. Oszukana, bezsilna, złamana, targana wyrzutami sumienia, z trudem znosząca brzemię odpowiedzialności i bojkotowana przez część akowskiego środowiska zdecydowała się na czyn desperacki i 5 czerwca 1949 roku popełniła samobójstwo, podcinając sobie żyły.
W sposób dramatyczny odeszła wielka Polka, wielka patriotka i wspaniała kobieta, której życiorys (można by nim obdarzyć kilka osób), dokonania i zasługi dla naszego kraju nigdy nie powinny byś zapomniane. Cieszę się więc niezmiernie iż Maria Weber zdecydowała się napisać biografię Emili Malessy okłamując wielokrotnie fałszowaną historie jej życie i działalności, a tym samym przywracając należne jej miejsce w dziejach naszego państwa i narodu. Lektura jest bardzo dobrze przygotowana merytorycznie, wzbogacona unikalnymi zdjęciami, relacjami świadków i uczestników interesujących nas wydarzeń a przy tym odznacza się prostym zrozumiałym dla wszystkich językiem.
Naprawdę polecam, gdyż jest to fragment historii najnowszej wobec której nikt nie powinny być obojętny.