Scathach
-
Wokół całunu turyńskiego narosło wiele legend. Tajemnicze płótno obwarowane zostało kultem i serią opracowań, mniej lub bardziej naukowych, poddających w wątpliwość lub też podkreślających ich autentyczność. Te najsławniejsze dziś relikwie chrześcijaństwa wciąż budzą wiele kontrowersji, związanych z niemożnością pewnego potwierdzenia wszelkich dotyczących ich hipotez.
Barbara Frale, to autorka próbująca dociec prawdy i udokumentować ją jak najbardziej naukowo. W swojej poprzedniej książce Templariusze i Całun Turyński starała się ona wskazać na słuszność przekonania, że płótno to zostało przewiezione do Europy przez Zakon Templariuszy i przez niego później pieczołowicie przechowywane.
Teraz, autorka bada to, co świeżo odkryte – ślady pisma w języku greckim, aramejskim i łacińskim, odnalezione na całunie.
To rok 1978 przyniósł w tej kwestii nieoczekiwany zwrot. Oto pewien chemik i pewien latynista, łącząc siły zauważyli na negatywie ślady owych inskrypcji, już po zrobieniu zdjęć całunowi. Wygląd napisów sugerował ich pochodzenie, zaś obaj mężczyźni odnieśli wrażenie, że mają one bezpośredni związek ze śmiercią Jezusa. Podczas badań okazało się, że część odszyfrowanych słów nie ma swojego źródła w Piśmie Świętym ani też nie są z nim zgodne. Sugerowano, że prawdopodobnie ma to związek z charakterem prawnym albo religijnym inskrypcji, stąd też brak zbieżności. W roku 1989 podjęto próbę zbadania wiekowości całunu, metodą węgla radioaktywnego. Wiele napływających wówczas opinii, lokowało powstanie płótna w średniowieczu, zadając tym samym kłam wszystkim przypuszczeniom o jego przynależności do Jezusa Chrystusa. Badania jednak nie ustępowały. Autorka prowadzi nas przez lata 1994-1995, kiedy to zaczęto wprowadzać innowacje w sposobach eksploracji, a także dalej: w świat badań zogniskowanych wokół paleografów, archeologów, fizyków, historyków.
Dociekanie ich pochodzenia i próba skonfrontowania ich ze źródłami grecko-rzymskimi, żydowskimi i wczesnochrześcijańskimi sprawia, że autorka przemierza kolejne pola historii – od Jerozolimy czasów Tyberiusza, trafia bowiem aż do momentu pogrzebu Jezusa, badając jego okoliczności i czyniąc to z sobie tylko znaną dokładnością i dbałością o szczegóły. Jej publikacja stanowi kolejny milowy krok na drodze do poznania prawdy o tym, co dotąd pozostaje jedynie w sferze wiary.
Na książkę tę składają się cztery obfite rozdziały.
W pierwszym z nich, autorka dokumentuje długi wątek historii całunu i wizerunku Chrystusa w tradycji Kościoła. W kolejnym, lokuje sprawę całunu w świetle dyscyplin naukowych zajmujących się starożytnością. Rozdział trzeci całkowicie został poświęcony dokumentacji z epoki rzymskiej. Czwarty zaś, to kompletne studium nad śmiercią Jezusa Nazarejczyka.
Dodatek do publikacji stanowią wnioski końcowe, na które składają się między innymi wiadomości a temat pism niekanonicznych o Jezusie, a także indeks i wykaz wszelkich źródeł, z których autorka korzystała w swojej pracy badawczej.
Publikacja ta stanowi zestawienie poglądów wielu naukowców, ale też, co autorka wyraźnie podkreśla, nie jest próbą podkreślenia autentyczności całunu w relacji do misterium zmartwychwstania Chrystusa. Frale przedstawia bogaty dokument historyczny, nie zaś religijny. Będąc świadomą swoich kompetencji nie chce przypisywać sobie zasług innych ludzi, będąc niejako jedynie głosem w debacie, starającym się zebrać i uporządkować prowadzone przez lata analizy, sięgające wielu dziedzin naukowych, często niemogących się spotkać, stąd też nigdy nie zestawionych.
To książka bogata źródłowo i faktograficznie. Nie jest kolejną pogonią ze sensacją, lecz pracą naukowca, doskonale zorientowanego w swoim zakresie badań i tą wiedzą się dzielącym.
Polecam serdecznie wszystkim tym, którzy miast szukać taniej rewelacji, pragną sięgnąć do tekstu posiadającego obfitą bazę źródłową, a także szereg ilustracji, będących egzemplifikacjami opisywanych kolejno elementów.