Alfabet Miłości
Sylfana
Kiedy dorwałam w ręce książkę dziecięcą „Alfabet miłości” autorstwa Mojo Grafii byłam w głębokim szoku. Spodziewałam się opowiadań lub całościowej historii, jednak ta pomyłka nie wynikała właściwie z winy wydawcy, czy autora (ilustratora), tylko z moich niepokrytych niczym wyobrażeń. Mogłam już na początku skojarzyć, że książka ta stanie się swoistym alfabetem, który będzie przedstawiał określone ilustracje kojarzące się z odpowiednią literą. To opracowanie jest z jednej strony klasycznym słownikiem obrazkowym, gdyż nie mamy tu tekstu pisanego, z drugiej zaś jest w pewien specyficzny sposób oryginalne i nietuzinkowe, a to za sprawą wdrożonych grafik. Są one rzeczywiście fascynujące i piękne, a dodatkowo mają odpowiednie znaczenie semantyczne – nic nie jest tutaj przypadkowe i wymuszone. Nazwalałabym te ilustracje „romantycznymi”, gdyż przywołują pewnego rodzaju nostalgię i wzruszenie, a także momentami uczucie ciepła, miłości i ukojenia. Zdecydowanie „malunki” są piękne, nie ma w nich ani krzty pospolitości i zwyczajności. One naprawdę wzbudzają przywołane wcześniej emocje. Robią to zarówno u starszych, jak i u młodszych, dla których to wydanie jest szczególnie dedykowane. Z jednej strony książka może stanowić niebagatelną ozdobę na półce z książkami, z drugiej zaś ma ona także charakter czysto edukacyjny.
Przywołany charakter edukacyjny zamyka się w dobrze dopasowanych postaciach do konkretnej litery alfabetu, dzięki czemu dziecko jest w stanie szybko skojarzyć określony schemat alfabetyczny. Przykładowo, przy literce „F” odnajdujemy ilustrację foki i flaminga rozkosznie śpiących we fotelu. Obrazek ten jest tak uroczy i śliczny, że dopiero po chwili uświadamiamy sobie tą nieprzypadkowość w doborze sylwetek, w tym przypadku zwierząt. W wydaniu rzeczywiście dominują postaci zwierzątek, ale także pojawiają się kreacje fantasmagoryczne lub ludzkie – Eskimos, czy elf. Co ciekawe, ilustracje są wykonane tak precyzyjnie i ze szczegółami, że nie trudno jest nazwać poszczególne osoby, czy zwierzęta. Dziecko będzie intuicyjne rozpoznawać postaci, co pozwoli na efektywniejszą naukę liter i ich kolejności w alfabecie. Dlatego też, mimo prostoty opisywanego wydania, wydaje się, że może być ono dedykowane zarówno najmłodszym dzieciom, jak i tym starszym. Te pierwsze dzięki wizualnej lekturze mogą poczuć się zachęcone do odnajdywania określonych grafik i postaci, mogą się w ten sposób uczyć także kolorów, zachowań, czynności itd. starsze natomiast mogą dzięki niej przyswajać ciąg liter, a przy pomocy obrazków przypominać sobie schemat alfabetyczny.
Nigdy nie pomyślałabym, że dziecięcy, obrazkowy słownik alfabetyczny może sprawić taką frajdę, zarówno dzieciom, jak i dorosłym. To wydanie ma w sobie coś tak magicznego i fantastycznego, że nie idzie ująć tego w jakieś określone ramy interpretacyjne. Ta książeczka jest po prostu cudowna, a sam jej autor ma niezwykły talent przekazywania uczuć i emocji. To jest książka wymagająca przytulania – w trakcie lektury z własnym dzieckiem po prostu chcesz je do siebie przytulić – ot tak, po prostu. „Alfabet miłości” rzeczywiście kipi miłością: ona się praktycznie z tej książki wylewa strumieniami i zahacza o nasze serca. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla maluchów, a każdy rodzic powinien się w nią wyposażyć. Można też śmiało powiedzieć, że jest to nośnik pozytywnych emocji o zdolnościach terapeutycznych – nawet jeśli mamy ciężki dzień to lektura tego alfabetu z naszą pociechą może zaczarować kilka następnych chwil, które pozostają nam jeszcze do zmroku. Gorąco polecam!
Informacje:
-
Autor:Mojo Graffi
-
Gatunek:Powieści i Opowiadania, Dziecięce i Młodzieżowe
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:Polski
-
Przekład:
-
Liczba Stron:26
-
Rok Wydania:2020
-
Wymiary:200x260 mm
-
ISBN:9788375516548
-
Wydawca:Bis
-
Oprawa:Twarda
-
Miejsce Wydania:Warszawa
-
Ocena:
6/6