O Czym Szumią Wierzby. Auto, Ropuch, Borsuk

  „O czym szumią wierzby” na kartach kolejnej odsłony wspaniałej, komiksowej serii dla dzieci pod powyższym tytułem...? Ano o pewnym aucie, jego niezbyt wprawnym kierowcy i całej gamie kłopotów, jakie będą z nim związane. A dokładniejsze informacje w tym względzie znajdziemy na kartach komiksowej opowieści „Auto, Ropuch, Borsuk”, którą to miałam przyjemność dla was zrecenzować.

 Jako słowo się rzekło, będzie to o aucie opowieść... Oto bowiem Szczur i Kret powracają do swojego domu z wyprawy do lasu, gdy w międzyczasie znaleźli schronienie u sympatycznego Borsuka. Jednakże na miejscu okazuje się, że Ropuch oszalał! Oszalał na punkcie swojego nowego auta, które warczy, śmierdzi benzyną i pędzi z ogromną prędkością. Wobec zaistniałej sytuacji obaj obmyślają plan, który pozwoli wyleczyć Ropucha z owego, motoryzacyjnego szaleństwa...

 Michel Plessix - to właśnie ten twórca komiksów zaprosił nas tym tytułem do kolejnych odwiedzin bajkowego świata zwierzęcych bohaterów o ludzkich cechach charakteru, które przeżywają zabawne przygody, jak i tym samym uczą się - zazwyczaj na własnych błędach, dobrego i mądrego życia. Tym razem strony komiksu zdominuje wartka akcja, gdy oto zabrzmi ryk silnika i Ropuch odda się bez reszty nieco nazbyt szalonej i szybkiej, jeździe...

 Fabuła opowieści skupia się na dwóch głównych wątkach - pobycie Szczura i Kreta u sympatycznego Borsuka, gdzie spędzają wesoło, przyjemnie i niezwykle ciekawe czas..., jak i na kłopotach z majętnym arystokratą w osobie Ropucha, który nie dość że kieruje kolejnymi autami niczym szaleniec, to jeszcze raz za razem je rozbija. Na szczęście - z pomocą naszych bohaterów, nie ujdzie mu tu płazem... To urokliwa, komediowa, świetnie poprowadzona i do tego zwieńczona mądrym morałem, relacja.

 Równie pięknie przedstawia się i ilustracyjna postać tego tytułu, która również jest dziełem Michela Plessixa. Otóż są to niezwykle malownicze, pociągnięte lekką i zarazem bardzo płynną kreską oraz świetnie skadrowane - zwłaszcza pod kątem ukazywania obliczy naszych zwierzęcych bohaterów, rysunki. Do tego dochodzą ładne dla oka i łagodne w nasyceniu barw - kolory, jak i również wiele komediowych akcentów, które objawiają się nam na tych obrazkach.

Można powiedzieć z pełnym przekonaniem, iż urzeka nas w tej komiksowej bajce absolutnie wszystko – począwszy od przesympatycznych i zabawnych bohaterów, z których każdy ma swoje dziwactwa odpowiadającego jego zwierzęcej nacji, bądź też stanowi posiadania…, kolejno poprzez piękny, bardzo angielski świat zwierząt i ludzi, gdzie te pierwsze żyją na równych prawach z drugimi…, jak i kończąc na lekkim, familijnym i niezwykłym ciepłym humorze, który rozbawi tyleż dziecięcego, co i też dorosłego czytelnika.

I właśnie tak przebiega nam lektura tego tytułu – zabawnie, radośnie i niezwykle przyjemnie, gdy oto poznajemy konkretne przygody bohaterów, rozkoszujemy się tym pięknym, w dużej mierze wiejskim i jakże sielskim widokiem, czy też wreszcie – to zwłaszcza najmłodsi czytelnicy, czerpiemy mądrą lekcją życia o tym, że bogactwo nie pozwala na wszystko, a i też balansowanie na granicy ryzyka nigdy nie przynosi niczego dobrego.

Komiksowa opowieść  „O czym szumią wierzby. Auto, Ropuch, Borsuk”, to piękna, znakomicie wydana i oferująca wielkie emocje, bajka. Jednocześnie jest to również sentymentalny powrót do dzieciństwa, gdy przed laty- być może nie w formie komiksu, cieszyliśmy się spotkaniami z oryginalnymi odsłonami tej serii, autorstwa Kennetha Grahame’a. I oczywiście ze swej strony gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.