Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Batwoman: Elegy

Opis:

 batwoman-elegy-1

Lokus

Jeśli jesteś redaktorem naczelnym dużego wydawnictwa, przykładowo DC, i masz w zasobach postać kobiety, przykładowo Batwoman, która ma olbrzymi potencjał, ale również zasługuje na co najmniej bardzo dobrą historię, co wtedy robisz? Możesz wymyśleć naprawdę wiele możliwości odpowiedzenia na to pytanie, ale i tak najsłuszniejszym Twoim wyborem byłoby postawienie na scenarzystę, który chociaż jest mężczyzną z krwi i kości, to jak mało kto potrafi pisać wspaniałe historie, w których głównymi bohaterkami są kobiety. Greg Rucka. Człowiek, który budował swoją obecna pozycję na rynku komiksowym, w małym wydawnictwie Oni Press, gdzie zasłynął z dwóch niebanalnych serii komiksowych: Queens & Country oraz Whiteout. Obie pozycje zdobyły duże uznanie i w obu główne role odgrywały kobiety (kolejno: Tara Chace i Carrie Stetko). To właśnie te tytuły otworzyły drzwi dla Rucki do DC i Marvela. Nikogo dziwić nie powinno, że w tych wydawnictwach zajął się odświeżeniem postaci Wonder Woman czy Elektry, a że szło mu to bardzo dobrze, wkrótce Greg stał się już komiksową megagwiazdą i specjalistą od postaci kobiet. Wtedy też scenarzysta zapragnął odmiany i zabrał się za pisanie Wolverine'a dla Marvela, oraz Batmana dla DC. Wielu jednak wiedziało, że prędzej czy później Rucka powróci do pisania przygód którejś z heroin.

 

 

James H. Williams III był komiksowym obieżyświatem – żadna komiksowa pozycja nie zatrzymała go na dłużej niż kilka numerów. Do czasu, aż w jego umiejętności nie uwierzył Alan Moore, który w swoim małym wydawnictwie America's Best Comics zatrudnił go do tworzenia ilustracji w serii Promethea, gdzie stworzyli wspólnie aż 32 numery. Tam tez Williams pokazał się z możliwie najlepszej strony, ponieważ wreszcie został dostrzeżony przez szersze grono odbiorców. Gdy na przełomie 2005 i 2006 roku wraz z Warrenem Ellisem stworzył dla Wildstorm mini-serię Desolation Jones, był już gwiazdą. Dopiero po trzech latach jednak znów zakotwiczył gdzieś na dłużej: do serii Detective Comics, gdzie właśnie stery przejęła Batwoman.

 

Tych dwóch panów wspólnie dokonało czegoś niezwykłego. Stworzyli komiks, który nie jest może życiowym dokonaniem scenarzysty, ale dzięki niesamowitym rysunkom wcale nie zwraca się na to uwagi. Williams, który jednocześnie rysował, kładł tusz i kolorował swoje prace sprawił, że te kilka numerów Detective Comics wzniosło się ponad standardy zarówno tej serii, jak i komiksu w ogóle. Rucka z kolei, jak sam zresztą przyznał, dostosował się do swojego współpracownika i zaczął pisać pod niego. I to właśnie dało świetny efekt. Pierwsza połowa Elegy sprawiała wrażenie, jakby obaj się nie do końca rozumieli. Gdy jednak doszliśmy do kolejnych dwóch odsłon tegoż komiksu, wszystko zaczęło bardziej ze sobą lepiej współgrać i, jak uważam, było to widoczne.

 

Może teraz jednak nie o wykonaniu, ale o samej historii. Rucka, jak to Rucka, naprzeciw Kate Kane postawił inna kobietę. Alice, bo to o niej właśnie mowa, przez cały czas nie wzbudzała mojej sympatii, ponieważ nieustannie traktowałem ją jako żeńską formę Jokera z usposobieniem emo. Nie lubię emo, a nieustanne skojarzenia z największym przeciwnikiem Batmana sprawiały, że odliczałem czas do pokonania jej przez Kate. Dopiero ostatnia część Elegy sprawiła, że jednak z chęcią sięgnę po ewentualny origin Alice, bo chyba nikt nie wątpi w to, że ta sprawa musi zostać wyjaśniona. I niekoniecznie musi oznaczać to zmartwychwstanie kobiety (swoją droga jakby to wytłumaczono?). Również podobało mi się przedstawienie relacji panujących pomiędzy Kate i jej ojcem. Pomimo tego, że życie Kate przypomina bardziej służbę niż cokolwiek innego, to jednak jest tam miejsce na mnóstwo rodzinnej miłości. Natomiast jeśli coś mi przeszkadzało to było to, nie zrozumcie mnie źle, dziwna łatwość do spotykania się lesbijek. Ledwo Kate rozstała się z jedną partnerką, to już na horyzoncie pojawiła się druga i to w dodatku policjantka. Jeśli dodać to tego Question z co-feature, to można stwierdzić, że w jednym tytule zebrała nam się elita mniejszości seksualnej świata DC.

 

Elegy pokazało, że Rucka ma jakiś plan wobec Kate i jej ojca, który może obejmować nieco więcej niż 6 numerów, jakie powstaną do czasu styczniowego powrotu Batmana na łamy tejże serii. Dlatego też nie dziwi mnie fakt, że Dan DiDio zaczyna coś nieśmiało przebąkiwać o własnej serii dla tej bohaterki. Być może już w zapowiedziach na luty/marzec ogłoszony zostanie start kolejnej nowej bat-serii, lecz tym razem nie będę mieć żadnych wątpliwości, że to słuszny krok. A takie miałem przy starcie Gotham City Sirens, Batgirl v3 czy Azraela (nawet jeśli ta ostatnia mi się podoba).

 

Skoro już wspomniałem wyżej o co-feature, to teraz rozwinę nieco ten wątek. Nie miałem jeszcze okazji wyrazić nigdzie zdania o całej tej idei, więc zrobię to tutaj. O ile sama myśl mi się podoba, o tyle już wkładanie zupełnie zwyczajnej historii z Question w roli głównej do Detective Comics uważam za zbrodnię. Nie wiem, może historia ta spodobałaby mi się bardziej, gdyby znalazła się w innym tytule, jednak tu, po zachwalanym przeze mnie Elegy, po prostu jest nie na miejscu. Historia nie jest porywająca, dzieje się zdecydowanie za szybko, a i rysunkowo nie przypadła mi do gustu. Zupełnie nie pasuje do pozostałości zeszytu i dlatego też zaniża nieznacznie końcową ocenę.

 

A skoro już o tym mowa, to podsumowując historie pod tytułem Elegy byłbym gotów wystawić nawet pięć i pół gwiazdki, ale dzięki co-feature z Question obniżę ją nieznacznie i ocena końcowa wyniesie w sumie pięć gwiazdek.


by: Krzysztof 'Lokus' Tymczyński

 

Opis Wydawcy

In her first hardcover, collecting tales from DETECTIVE COMICS #854-860, Batwoman battles a madwoman known only as Alice, inspired by Alice in Wonderland, who sees her life as a fairy tale and everyone around her as expendable! Batwoman must stop Alice from unleashing a toxic death cloud over all of Gotham City — but Alice has more up her sleeve than just poison, and Batwoman's life will never ever be the same.

 

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Okładka wydania:

Batwoman: Elegy

Additional Info:


Podziel się!


Oceń Publikację:

Komiksy

Rysunki: 100% - 1 votes
Kolory: 100% - 1 votes
Scenariusz: 100% - 1 votes
Liternictwo: 100% - 1 votes
Tłumaczenie: 100% - 1 votes
Wydanie: 100% - 1 votes

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial