Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
Kultura Wikingów, walka o przetrwanie, konfrontacja z nieznaną siłą, pragnienie zemsty i młoda, gorąca krew, która każe niszczyć i kochać... - niechaj te słowa posłużą za zachętę do poznania recenzji klimatycznego komiksu od Wydawnictwa Egmont – „Assassin's Creed Valhalla. Pieśń chwały”. Zapraszam!
Średniowieczna Europa, Norwegia. Młoda wojowniczka o imieniu Eivor jest świadkiem krwawej napaści na bezbronną osadę, jakiej to dokonują wojowie sąsiedniego królestwa, wobec której nie może pozostać bezczynną... Po walce - splamionej krwią i znaczonej śmiercią agresorów, Eivor dociera do pewnego mężczyzny, który zna największą tajemnicę tego świata... W tym samym czasie, w odległym miejscu, wyrusza w podróż samotny wikiński wojownik - Sigurd, którego losy zwiążą się z losami Eivor...
Ta komiksowa opowieść, stanowiąca sobą prequel bestsellerowej gry wideo „Assasin's Creed. Valhalla”, jawi się naprawdę ciekawie, klimatycznie i niezwykle widowiskowo. Oto mamy tu do czynienia z wielką przygodą w średniowiecznym anturażu świata Wikingów, dopełnioną magią i demonicznymi potwornościami, jak i oczywiście wiarą w wikińskich bogów. To akcja, rozmach, mrok i szczypta dobrego humoru w jednym, czyli dokładnie wszystko to, czego tylko moglibyśmy sobie od niniejszego komiksu życzyć.
Fabuła tej historii przedstawia się naprawdę udanie, gdy oto poznajemy jej głównych bohaterów - najpierw Eivor w świetle bitewnego szaleństwa, a następnie Sigurda, który podąża śladem cennego, stalowego artefaktu. Z czasem ich losy łączą się w całość, którą wypełnia walka, intryga z kłamstwem na czele, ale też i mroczna i potężna siła, która może okazać się dla nich obojga zbyt wielką do pokonania. I choć nie jest to długa opowieść, to jednak dzieje się w niej tak wiele i tak nagle, że pasjonujemy się ją od pierwszej do ostatniej strony.
Charakterni bohaterowie, jakże malowniczy świat surowej Skandynawii, odważne i krwawe sceny walki, czy też wreszcie niezmiennie fascynujące wejrzenie we wierzenia Wikingów - to wszystko nas tu ciekawie, intryguje, bawi i przekonuje w tym, że mamy do czynienia z naprawdę dobrą opowieścią. Oczywiście najbardziej usatysfakcjonowani będą miłośnicy tej kultury Wikingów i wszystkiego, co z nią związane..., ale myślę że i fani dobrej przygody z mieczem i toporem w ręku również będą usatysfakcjonowani spotkaniem z tym komiksem.
Iście filmowo jawią się zaś ilustracje tego tytułu, których autorem jest Martín Túnica. Otóż są to malownicze, imponujące rozmachem i dbałością o szczegóły, pociągnięte płynną kreską i dobrze skadrowane, rysunki. Do tego trzeba docenić bogactwo idealnie dobranych kolorów, które mają w sobie wiele surowości, idealnej dla tej opowieści i jej klimatu. I mają w sobie te kadry również coś z gier wideo, co wydaje się być też rzeczą jak najbardziej zrozumiałą.
Jak już wspominałam, to krótka, ale za to obfitująca w emocje, wydarzenia i barwne sceny opowieść, której poznawanie sprawia nam wielką frajdę, gwarantuje udaną rozrywkę i zapewnia przyjemnie spędzony czas. I co ważne, z pewnością będzie ona kontynuowana, o czym świadczy zakończenie niniejszego albumu, co mnie osobiście, ale zapewnie i nie tylko, bardzo cieszy…
Słowem podsumowania – komiksowa opowieść „Assassin's Creed Valhalla. Pieśń chwały”, to intrygujący, udany i obiecujący wiele na przyszłość początek serii, która z pewnością spotka się z uznanym w oczach polskich czytelników. To akcja, emocje, przygoda i fascynująca podróż w czasie do świata Wikingów – czegoż chcieć więcej:)? Polecam!
