Uleczkaa38
-
Kocham komiksy... Kocham za to, że pozwalają mi ujrzeć moimi oczami dokładnie to, co miał na myśli autor danej opowieści. I owe uczucie podsycił jeszcze bardziej komiksowy album Wagnera Williana pt. „Silvestre”, który zachwyca, oczarowuje i zaskakuje każdym z kadrów, obrazujących w absolutnie wyjątkowy sposób to, o czym opowiada ta fabularna historia. Tytuł ten ukazał się w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Timof Comics.
Stary człowiek i las... - chciało by się powiedzieć i zarazem można tak powiedzieć, kreśląc fabularny zarys tej opowieści. Oto poznajemy głównego bohatera w osobie zmęczonego życiem, wielce doświadczonego i liczącego sobie sporo lat myśliwego, który wiedzie żywot w małej, leśnej chacie. I tak też poznajemy jego codzienność egzystencji, polegającą m.in. na podążaniu tropem zwierzęcia na polowaniu, spędzaniu wieczoru w domowym zaciszy przy dobrej strawie, ale też i podejmowaniu gości - tak ze świata ludzi i zwierząt, jak i duchów rodem z leśnych legend. To również codzienność walki z demonami przeszłości i przeznaczenia...
Niniejsze dzieło Wagnera Williana stanowi sobą piękną, poetycką, w znacznie większym stopni znaczoną obrazem, aniżeli słowem, baśń dla dorosłych. Baśń z pogranicza dramatu i horroru, która jednakże opiera się uniwersalnych dla każdego człowieka prawdach o tym, kim jesteśmy, jaki jest cel naszego życia, czy też jak wielkie mamy prawo do ingerowania w naturę. I czasami jest to prosta, ale czasami też i niezwykle wymagająca lektura, której odkrywanie stanowi dla nas fascynujące doświadczenie.
Ta podzielona na kilka głównych części opowieść porywa nas sobą już od pierwszych chwil, kusząc przede wszystkim klimatyczną relacją o losach starego myśliwego, następnie przekonując do zaakceptowania odważnej formy ilustracyjnego wyrazu, jak i wreszcie zachwycając złożonością i inteligencją tej relacji, gdzie to kontakt z naturą, swoista konfrontacja z siłami spoza realnego świata oraz wynikające z niej konsekwencje dla głównego bohatera, tworzą piękną, metafizyczną, mądrą całość. Tu wszystko może i zarazem wcale nie musi być realnym…, ale za to jest zawsze fascynującym.
Jak już wspominałam, opowieść tę wyraża w znacznie większym stopniu obraz, aniżeli słowo. Obraz dziwny, odważny, wymykający się niejednokrotnie kanonom komiksowej sztuki, gdy oto na jednej stronie mamy kilka zupełnie różnych technik rysunku - począwszy od surowego szkicu, poprzez malownicze ilustracje, a kończąc na czymś, co przywodzi na myśl iście filmowe kadry. Czasami tworzy je płynna i rozmazana kreska, innym razem szczegółowa i bardzo wyrazista linia, jak i też czasami króluje tu czerń i biel, by za chwilę oczarowała nas intensywność nachodzących na siebie bardzo jaskrawych i różnych barw. I patrzymy na te ilustracje, nie mogąc się nimi nasycić i nacieszyć...
To również opowieść z szeregu tych, które pozostawiają wiele dla naszej interpretacji, zrozumienia i przetrawienia tego, co właśnie poznaliśmy. Oczywiście mamy tu słowa i niezwykle sugestywne ilustracje, ale i one nie mówią nam wszystkiego, nie nazywają każdej z emocji i nie pozostawiają na koniec lektury z przekonaniem, że istnieje tylko i wyłącznie jedna wersja tych zdarzeń. I dla mnie jest to czymś na wzór piekielnie ciekawego doświadczenia i zarazem wyzwania.
Komiksowy album Wagnera Williana pt. „Silvestre”, to z pewnością rzecz wyjątkowa, niezwykła, piękna pod względem fabularnej wymowy, emocji i ilustracyjnej postaci. I oczywiście jest to tytuł raczej dla tych miłośników komiksowej sztuki, którzy lubują się w pozycjach wymagających, niebanalnych, ze wszech miar ambitnych. Taką jest bowiem właśnie ta opowieść, której poznawanie daje wiele satysfakcji, przyjemności i niepowtarzalnych doznań. Dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.