Uleczkaa38
-
„POKUSA” - pod tym jakże wymownym, wieloznacznym i bliskim każdemu z nas tytułem, kryje się oto najnowsze, komiksowe dzieło Luko Czakowskiego. Dzieło, będące prequelem, albo raczej dopełnieniem intrygującej opowieści o tytule „Głowa”, której to recenzję znajdziecie pod poniższym linkiem: https://sztukater.pl/komiksy/item/36199-glowa.html
I podobnie, jak ten recenzowany przed rokiem tytuł, tak i ten obecny przedmiot czytelniczych rozważań stanowi dla nas tajemniczą, przedstawioną jedynie za pomocą obrazu i niezwykle klimatyczną opowieść... o życiu. Pozycja ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Timof Comics, zaś ja mogłam ją dla was zrecenzować dzięki uprzejmości serwisu Sztukater.pl
Mamy tu bohatera w osobie dorosłego mężczyzny, który walczy - a jakże, z pokusą. Pokusą nałogu, do którego zachęca go enigmatyczna, być może zdrodzona tylko w jego wyobraźni, a być może całkiem rzeczywista postać kogoś, kogo moglibyśmy nazwać demonem. I tak też oto nasz bohater zmaga się z tą pokusą, nakłanianiem do wkroczenia w lepszą rzeczywistość i cieszenia się wszystkim tym, co ona oferuje. Walczy, uciekając w pracę, w sztukę i w to, co nienazwane...
To komiksowe królestwo obrazu, którego to poszczególne kadry mówią nam znacznie więcej, aniżeli dziesiątki słów. Luko Czakowski raczy nas tu kolejny raz swoją jakże charakterystyczną kreską, w której znajdziemy tyleż lekkości i płynności, co i wiele zabawy cieniami i konturami, czy też rozmazywanie się kolejnych warstw. To jest piękne i niepokojące zarazem, gdy oto z kolejnych ilustracji przemawia do nas coraz więcej mroku, swego rodzaju karykatura rozmiarów i kształtów, ale też i pojawiający się od czasu do czasu przebłysk nadziei. Całości efektu dopełniają zaś sugestywne barwy - biel, czerń i wszechobecna szarość.
To komiksowa opowieść dla miłośników ambitnych historii o życiu człowieka, które nigdy nie będą prostymi, podanymi nam wprost, zakończonymi kropką… Tu wszystko jest niezwykłe, metafizyczne, nieodgadnione i tak naprawdę niedopowiedziane, co mnie osobiście bardzo cieszy. Cieszy, gdyż finał tej historii i to, czym się ona mogłaby naprawdę okazać, zależy tu w dużej mierze ode mnie i od nas. Oczywiście jesteśmy nieco mądrzejsi wtedy, gdy mamy za sobą lekturę wspominanej na wstępie „Głowy”, ale z drugiej strony, jeśli ktoś sięgnie najpierw po „Pokusę”, a dopiero potem po „Głowę”, to kto wie, czy nie będzie to jeszcze lepszym rozwiązaniem.
Jak w przypadku każdego, tylko i wyłącznie graficznego komiksu, tak i lektura tej pozycji wymaga od nas skupienia, uwagi, pełnego zaangażowania. Jednakże to jest dla nas przyjemnością, podsycaną ciekawością tego świata i losów bohatera, jak i też wypełnioną wieloma myślami nad tym, co właśnie odkrywamy, czego jesteśmy świadkami i z jak wielką sztuką mamy do czynienia. Bo to jest komiksowa sztuka, która zasługuje do zauważenie, docenienie i kto wie – być może wydanie w zbiorczym albumie, obejmującym sobą „Głowę” i „ Pokusę”.
Słowem podsumowania – komiks Luko Czakowskiego pt. „Pokusa”, to piękna, nieco mroczna i zarazem niezwykle emocjonalna opowieść o człowieku, jego słabościach oraz walce z podszeptami czegoś lub kogoś, kto zachęca do zła. Przede wszystkim jest to jednak ilustracyjny artyzm, który zachwyca, oczarowuje i nie pozwala zapomnieć o sobie przez bardzo długi czas. Dlatego też z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do tego, byście sięgnęli po ten tytuł. Ulegnijcie tej komiksowej „Pokusie”…