Uleczkaa38
-
„ALE ZAŁOGA!” - to tytuł kolejnej odsłony znakomitego, komiksowego cyklu dla dzieci „Pan Borsuk i pani Lisica”, który ukazuje się od wielu miesięcy w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont. I podobnie, jak poprzednie odsłony serii, tak i tym razem oferuje on sobą udane połączenie porywającej rozrywki z piękną, życiową lekcją. Zapraszam do poznania recenzji tej komiksowej pozycji.
Rodzeństwo, takie nieco przyszywane i dopiero uczące się życia pod jednym dachem - rodzeństwo borsuków i lisków, wpada oto na kolejny znakomity pomysł. Postanawiają oni stworzyć najprawdziwszą łódź, która następnie weźmie udział w równie prawdziwych zawodach na rzece. Kłopot jednak w tym, że zarówno borsuczek Szperaczek, jak i lisiczka Róża pragną wieść prym w owych przegotowaniach..., co często prowadzi do wzajemnych kłótni... Na szczęście przyjdzie taka chwila, gdy zapomną oni o nich dla dobra całej rodziny.
I tak oto kolejny raz mamy przyjemność cieszyć się lekturą zabawnej, klimatycznej i mądrej komiksowej bajki, która z jednej strony przedstawia nam kolejne przygody i nieco zwariowane pomysły zwierzęcych bohaterów..., zaś z drugiej niesie cenną lekcję życia i wychowania o tym, że tylko wzajemne zrozumienie i współpraca mogą przynieść zamierzony efekt. To humor, piękne emocje oraz zjawiskowe ilustracje w jednym.
Scenariusz komiksu skupia się na „rzecznej” przygodzie małych bohaterów, którzy budują łódź i następnie biorą nią udział w wyścigach. To postępy prac, nieporozumienia pomiędzy Szperaczkiem i Różą oraz zrozumienie we właściwym momencie tego, czym jest wartość posiadania rodzeństwa. I jest to z pewnością barwna, emocjonująca i świetnie poprowadzona historia, którą wieńczy sobą bardzo szczęśliwy i radosny finał.
Obok ciekawej, dobrze poprowadzonej i zwieńczonej happy endem fabuły..., mamy tu także znakomite ilustracje - autorstwa Eve Tharlet. To przede wszystkim bardzo bajkowe, malownicze, poprowadzone lekką i płynną kreską rysunki, które w świetny sposób oddają zarówno dynamikę scen akcji, jak i też emocje na twarzach zwierzęcych bohaterów. Wielką rolę wypełniają tu również ładne dla oka, bardzo zróżnicowane w swej ofercie i idealnie dobrane, kolory.
Tu wszystko jest bajkowe, ciepłe, niezwykle familijne w swej wymowie - by wspomnieć o samych bohaterach - dorosłych i dzieciach rodziny borsuków i lisków, kolejno o przepięknie rozrysowanym lesie z dbałością o każdy drobiazg i szczegół, jak i kończąc na humorze, który jest naprawdę zabawnym, w pełni bezpiecznym oraz dostosowanym do wieku dziecięcych czytelników. To wszystko wpływa na finalną jakość tego tytułu.
Sama lektura komiksu jest dla nas wielką przyjemnością, gdy oto zaczytujemy się w tę historię, poznajemy kolejne sceny związane z tworzeniem łodzi oraz śledzimy wzajemne relacje pomiędzy bohaterami, które z czasem stają się dokładnie takimi, jakimi być powinny. I zapewniam was o tym, że uśmiechniecie się przy tym czytelniczym spotkaniu, być może wzruszycie, jak i też zechcecie odbyć z dziećmi ważną rozmowę o tym, czy jest wartość rodziny.
Komiksowa opowieść „Pan Borsuk i pani Lisica. Ale załoga”, to jeszcze jedna udana, ciekawa, świetnie wykonana i niezwykle zabawna odsłona tego znakomitego cyklu, który w mej ocenie nie ma absolutnie żadnych złych stron. To połączenie przyjemnego z pożytecznym, czyli przedniej zabawy z lekcją dobrego wychowania i mądrego życia, która z pewnością będzie procentować w przyszłości. Z tych wszystkich względów gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.