Zdziczenie

  Dobremu, komiksowemu science fiction w ambitnej postaci, nigdy nie odmówię! Dlatego też z jak największą przyjemnością powitałam w swych rękach znakomity album pt. „Zdziczenie”, który ukazał się w Polsce nakładem wydawnictwa Elemental. Tym samym też zapraszam was do poznania recenzji tego tytułu, o którym to z pewnością można opowiadać bardzo długo.

 Klasyczny motyw podróży kosmicznego statku, który na wskutek pewnego niefortunnego zbiegu okoliczności rozbija się na nieznanej, obcej planecie - to początek tej historii, która ukazuje następnie przygody rozbitków, ich pierwsze kontakty z przedziwną fauną i florą oraz zaskakujące odkrycie tego, kto króluje tym niezwykłym światem. A potem..., a potem nastaje czas walki o przetrwanie, który okaże się niezwykle trudną próbą.

 Opowieść ta stanowi sobą z jednej strony porywającą historię o odkrywaniu tajemnic kosmosu, w której nie zabrakło tak charakterystycznych dla tego nurtu motywów, jak międzygwiezdne podróże, konflikty załogi, kontakt z Obcą rasą i walka. Jednocześnie jednak pojawiają się tu także elementy o bardziej złożonej wymowie, które odnoszą się m.in. do kwestii egzystencjalnych i filozoficznych, związanych z pytaniami o ludzka naturę w najbardziej ekstremalnej sytuacji, gdy oto staje on oko w oko z czymś, co ze wszech miar ludzkim nie jest. I to jest ciekawy i w mej opinii chyba także najważniejszy aspekt tej pozycji.

 Scenariusz Denisa Bajrama i Valérie Mangin jest więcej niż dobrym, gdyż krok po kroku prowadzi nas przez tę kosmiczną scenerię w taki sposób, iż z każdą przeczytaną stroną jest ciekawiej, bardziej klimatycznie i ze wszech miar niepokojąco. I czujemy to zarówno wtedy, gdy trafiamy wraz z bohaterami na obca planetę, spotykamy przedziwne, podobne do ośmiornic stworzenia, czy też gdy odkrywamy wielką zagadkę tego świata, która prowadzi do mocnego i zaskakującego finału. To akcja, napięcie i mrok - w idealnych proporcjach.

 Intryguje nas także niezwykłe miejsce akcji tej opowieści, w którym poznajemy jej bohaterów. To świat przedziwnej natury, obcych mieszkańców, równie wyjątkowych praw i pewnego mrocznego obiektu o kształcie wysokiej góry, w którym każdy element jest dla nas zaskakującym i nieprzewidywalnym. I to właśnie w tej scenerii dochodzi do konfrontacji ludzkich rozbitków z mieszkańcami planety, z której to najpewniej nie może wyniknąć nic dobrego…, aczkolwiek o tym musicie przekonać się już sami.

 Nie można nie docenić także intelektualnej wymowy tego komiksu, która w mocny sposób skłania nas do zadania pytania o to, czym może być próba podboju, odkrywania i zrozumienia Kosmosu przez ludzi. I owszem, pada tu również odpowiedź na tę kwestię, z którą możemy się zgodzić lub nie, ale która jednocześnie jest podparta bardzo solidnymi argumentami. Najważniejszy jest jednak sam fakt, że chcemy zadać do pytanie.

 Na koniec zostawiłam ilustracyjną szatę tego komiksu, którą stworzył Thibaud de Rochebrune. Otóż wykonał on tu naprawdę wyborną pracę, gdyż mamy do czynienia z pięknymi, malowniczymi, imponującymi swoim rozmachem i zarazem szczegółowością, plastycznymi rysunkami. To również znakomite tuszowanie, perfekcyjne kadrowanie i niepowtarzalny klimat tych obrazów, z których przemawia mrok, smutek, bezradność. Do tego dochodzą mocne i idealnie dobrane kolory, które oczarowują od pierwszych chwil lektury.

Skoro o lekturze już mowa, to ta upływa nam w iście błyskawicznym tempie, gdyż po prostu dzieje się tu bardzo wiele, jak i każda kolejna strona potęguje naszą ciekawość względem dalszych losów bohaterów. I można powiedzieć w tym względzie, że jest to znakomita, czytelnicza uczta, która smakuje nam na polu fabuły, budzonych za jej sprawą emocji oraz ilustracyjnego piękna, iście wybornie. Oczywiście jest to propozycja głównie dla miłośników komiksowego science fiction, choć w mej ocenie może ona pozytywnie zaskoczyć także i tych czytelników, którym do gwiazd i obcych planet jest nieco dalej.

Podsumowując – komiks pt. „Zdziczenie”, to rzecz bardzo udana, świetnie wykonana i potrafiąca zaskoczyć swoim spojrzeniem na literackie science fiction. Sięgnijcie po ten tytuł i przekonajcie się sami, jak wielkim jest owe zaskoczenie. Ze swej strony polecam i zachęcam was do tego – naprawdę warto!